fot. Dominika R. |
Tytuł: Ezotero. Moje przeznaczenie
Autor: Agnieszka Tomczyszyn
Wydawnictwo: MG
Ezotero. Moje przeznaczenie żadnych granic się nie trzyma. Tu wszystko jest możliwe. Przekonujemy się o tym już od pierwszych stron, kiedy razem z Polą, główną bohaterką, doświadczamy wielu frustracji. Na magicznej Górze Brocken absolutnie nic się nie dzieje. Wśród wróżek panuje przerażająca harmonia i... nuda. Wszystkie znają przyszłość Poli, ma zostać ich przywódczynią. Jednak moc otrzyma dopiero po śmierci swojej ciotki, która do rychłego odejścia się nie szykuje. Tymczasem dziewczyna jest szkolona i przygotowywania do sprawowania władzy. Czuje, że wie wszystko, a pomimo to nie ma żadnych uprawnień. Nawet nie spodziewa się, jak szybko wszystko się zmieni! Polę czekają prawdziwe rewolucje! Odkryje prawdę o swojej rodzinie, pozna smak miłości i prawdziwy wymiar rozpaczy. Ale czy po tym wszystkim będzie lepiej przygotowana do rządzenia na górze Brocken? I czy innym wróżkom spodobają się zmiany, które zamierza wprowadzić?
Gdy wspominałam, że nie ma tu żadnych granic, naprawdę miałam na myśli zero ograniczeń. Często zdarzało wam się czytać historie, w których główna bohaterka może bez większych problemów teleportować siebie i innych, czytać w myślach, cofać się w czasie, przewidywać przyszłość oraz faktycznie walczyć z problemami tego świata? Ezotero. Moje przeznaczenie to prawdziwa jazda bez trzymanki. Tutaj wszystko może się zdarzyć! Ten ogrom możliwości owocuje kilkoma świetnymi zwrotami akcji. Ilość poruszonych tematów, pomysłowo wprowadzonych wątków czy niecodziennych rozwiązań fabularnych może przyprawić o zawrót głowy czytelnika, który przynajmniej na początku próbuje trzymać się logiki.
Jeśli obawiacie się lekko naiwnego wydźwięku, to macie rację. Porzućcie racjonalność wszyscy, którzy to czytacie. Czy ktoś zastanawiał się, jak latają czarodziejki albo czemu wilk ma takich dech? Ezotero. Moje przeznaczenie to piękna, współczesna baśń. Pełna pięknych wartości, wyjątkowych bohaterów i wzniosłych poglądów, jednak pozbawiona jakiejkolwiek głębszej refleksji nad mechaniką wykreowanego świata. Oczywiście nie oznacza to jakichkolwiek błędów logicznych. Wszystko się zgadza, brak niespójności, jest nawet ciekawa klamra kompozycyjna, jednak żeby w pełni dobrze się bawić, musisz wyrzucić ze swojej głowy stwierdzenie "tego się nie da".
Zdecydowaną zaletą tej powieści są bohaterowie. Są to w większości ciekawe oryginały o ciekawych poglądach i bardzo pozytywnym nastawianiu do świata. Ich obecność ubarwia historię, która pomimo wartkiej akcji momentami traci napięcie.
Książka, którą recenzuję to druga część. Pierwszą jest Ezotero. Córka wiatru. Zasugerowałam się opisem i bez wahania sięgnęłam od razu po Moje przeznaczenie. Faktycznie, jest to samodzielna historia. Rzeczywiście, nawiązań do wcześniejszej historii jest niewiele. Ale... opowieści te następują po sobie w bardzo krótkim odstępie czasowym. Poznajemy więc dalsze losy Latte, głównej bohaterki Córki wiatru. A przy okazji jej przeszłość. Poczułam się, jakbym sama sobie streściła poprzednią część. Dlatego, drogi czytelniku, nie idź tą drogą! Sięgnij po pierwszy tom. Jeśli tak jak ja zakochasz się w tej baśni, nie popsujesz sobie zabawy.
Kocham książki, które różnią się od innych. I ta właśnie taka jest, niecodzienny pomysł, nowa rzeczywistość i niesamowita lekkość narracji. Ezotero to świetna historia zarówno dla młodego czytelnika, jak i tego bardziej dojrzałego. Każdy, kto ma w sobie odrobinę szaleństwa, zakocha się w tej historia. W końcu kto w głębi serca nie marzy o tym, by miłość zwyciężyła nad złością, a dobro pokonało całe złe tego świata? A jeśli to wszystko jest możliwe? Pierwszy krok to marzyć, drugi... działać! I do tego zachęcam!
Super książka mam ją w swojej biblioteczce od razu mnie zaskoczyła Ale pozytywnie
OdpowiedzUsuńja mam w sobie szaleństwo, ale jakoś nie mogę się przekonać, ze względu na te wszystkie fantastyczne zdolności...
OdpowiedzUsuń