NAJNOWSZE

wtorek, 5 sierpnia 2014

Błądzę, lecz wierzę – motyw nadziei cz. I



źródło
Jeszcze zanim ukazał się ostatni artykuł z motywem podróży w lipcu, ja myślałam o tym, co chciałabym, aby towarzyszyło nam w kolejnym miesiącu. Szukałam inspiracji, sprawdzałam tematy, jakie właśnie w sierpniu są kluczowe. Przez pewien czas skłaniałam się ku założeniu, że odpowiedni będzie motyw alkoholu, ponieważ jak wiemy, sierpień jest miesiącem trzeźwości. Znam niemal na pamięć dwa utwory, które powinny wam się spodobać. Szkic był już prawie gotowy, rozpiska czterotygodniowa dopięta na ostatni guzik i wtedy zmieniłam koncepcję. Stwierdziłam, że w tak słonecznym i radosnym czasie nie powinnam przytłaczać kogokolwiek ciężkim tematem uzależnień. Uznałam, że ten będzie świetnie współgrać z jesienno-zimowym przesileniem. Tak oto prezentuję wam dzisiaj – po wielu zmianach i wewnętrznych dyskusjach – motyw nadziei w polskiej oraz zagranicznej poezji.


Czego możecie się spodziewać po nadchodzących czterech artykułach z dzisiejszym włącznie? Utworów artystów znanych i nieznanych, pięknych wierszy pisarzy anonimowych, wyszukanych w zakamarkach Internetu, którzy być może nigdy się nie dowiedzą, że ich praca kogoś poruszyła. Wszystko to tutaj, w moim cyklu. Jan Kochanowski obok wierszy nieznanego nikomu nastolatka. Dlaczego? Wierzę, że poezji nie powinno dzielić się ze względu na prestiż.

Jedni powiedzą: nadzieja matką głupich, inni, że życie bez niej nic nie znaczy. W nas – ludzkich istotach jest pewna sprzeczność. Często obserwujemy jakieś sytuacje, przyglądamy się im i mamy pewność, jaki będzie ich finał, ale mimo to wierzymy, że może być inaczej. Nadzieja jest więc czymś dziwnym, nieodpowiednim, biorąc pod uwagę tempo dzisiejszego świata. Nie wiadomo skąd rodzi się w nas to uczucie i nie umiera do samego końca. Bez niego bylibyśmy tylko maszynami, bez wpływu na własny los. Nikt dotąd nie wyparł się nadziei. Może mówił inaczej, twierdził, że ją utracił, ale prawda jest taka, że jej światło gaśnie w tym samym czasie, w którym odchodzi nasza dusza.

Co ma na ten temat do powiedzenia liryka? Zacznijmy od klasyki.

źródło
Czesław MiłoszNadzieja

Nadzieja bywa, jeżeli ktoś wierzy,
że ziemia nie jest snem, lecz żywym ciałem,
I że wzrok, dotyk ani słuch nie kłamie.
A wszystkie rzeczy, które tutaj znałem,
Są niby ogród, kiedy stoisz w bramie.

Wejść tam nie można. Ale jest na pewno.
Gdybyśmy lepiej i mądrzej patrzyli,
Jeszcze kwiat nowy i gwiazdę niejedną
W ogrodzie świata byśmy zobaczyli.

Niektórzy mówią, że nas oko łudzi
I że nic nie ma, tylko się wydaje,
Ale ci właśnie nie mają nadziei.
Myślą, że kiedy człowiek się odwróci,
Cały świat za nim zaraz być przestaje,
Jakby porwały go ręce złodziei.



źródło
Maria KonopnickaContra spem spero
(tł. Wierzę wbrew nadziei)

Przeciw nadziei, co stoi na chmurze
Łez, prędkim wichrom rzuciwszy kotwicę,
I obrócony wzrok trzyma na burze
I nawałnice,
W niezgasłe gwiazdy ufam wśród zawiei
Przeciw nadziei.

Tak pieśniarz ślepy, gdy noc go otoczy,
Choć wie, że rankiem nie wzejdzie mu słońce;
Podnosi w niebo obłąkane oczy
I dłonie drżące
I mroki pije źrenicą zagasłą,
Wierząc w dnia hasło.

Wiem, odleciały te ptaki daleko,
Co nam na skrzydłach niosły chwały zorze,
I z rzek już naszych te wody nie cieką,
Które szły w morze...
I syn się karmi kłosami gorzkiemi
Z ojców swych ziemi.

Sam Bóg zagasił nad nami pochodnię
I na mogiły strząsnął jej popioły.
Idziem, jak idą bezdomne przechodnie.
Z zwiądłymi czoły,
A stopy nasze zasypuje ślady
Wicher zagłady...
źródło

Wiem, niech mi smętne echo nie powtarza
Tego, co wstydem pali i co boli,
Bom ja też rodem z wielkiego cmentarza
I z krwawej roli...
I ja też lecę jak ptak obłąkany
I wichrem gnany.

Przecież o zmierzchy skrzydłami bijąca
I piekieł naszych ogarniona sferą,
Oczyma szukam dnia blasków i słońca
Contra spem - spero...
I w mogił głębi czuję życia dreszcze,
I ufam jeszcze...

Przeciw nadziei i przeciw pewności
Wystygłych duchów i śmierci wróżbitów
Wierzę w wskrzeszenie popiołów i kości,
W jutrznię błękitów...
I w gwiazdę ludów wierzę wśród zawiei,
Przeciw nadziei!


Dwa wiersze, które ukazują prawie sprzeczne obrazy.

Na zakończenie kilka słów od Stanisława Barańczaka o poezji:

Poez­ja po­win­na być nieuf­nością. Kry­tycyz­mem. De­mas­ka­tor­stwem. Po­win­na być tym wszys­tkim aż do chwi­li, gdy z tej Ziemi znik­nie os­tatnie kłam­stwo, os­tatnia de­mago­gia i os­tatni akt przemocy.

Share:

Prześlij komentarz

Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.

 
Wróć na górę
Copyright © 2014 Essentia. Design: OtwórzBlo.ga | Distributed By Gooyaabi Templates