źródło |
Tytuł: Zombie.pl
Autor: Robert Cichowlas, Łukasz Radecki
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Egzemplarz recenzencki otrzymany od: taniaksiazka.pl
Przeczytałam tę książkę w kilka godzin! To chyba całkiem dobra rekomendacja! Nie mogłam się oderwać, z żalem odkładałam ją, by pójść spać... Historia apokalipsy zombizmu rozgrywająca się z początku na ulicach mojego rodzinnego miasta ogromnie mnie porwała. Oczyma wyobraźni widziałam miejsca, w których toczyła się akcja, dzięki czemu plastyczność opisów była jeszcze bardziej przejmująca.
Zombie.pl swoją formą przypomina mi kolejne części Resident Evil, ponieważ łączy tematykę żywych trupów z formą powieści drogi. Główny bohater, napotykając po drodze sprzymierzeńców i wrogów, przemierza ulice Gdańska, a potem kolejnych zainfekowanych miast, by dotrzeć do swojej rodziny. Ludzie, których spotyka, to również bohaterowie niejednoznaczni i wielowymiarowi. Trudno ocenić, kto może Karolowi pomóc, a komu nie powinien ufać. W czasach, w których najmniejszy błąd kosztuje życie, żadne sojusze nie trwają długo, a przyjaźń to luksus.
Książka duetu Cichowlas & Radecki to genialna opowieść o świecie pogrążonym w chaosie, opanowanym przez krwiożercze bestie. Nikt nie wie, co się wydarzyło i dlaczego nagle ludzie przemienili się w bezmyślne stwory. Tezy są różne – od wirusa, przez atak Rosjan, aż po ingerencję kosmitów. Co gorsza – nikt nie wie, jak powstrzymać zombie. Zmutowane istoty nie czują bólu ani strachu, kierują się jedynie instynktem. Wystarczy jedno ich draśnięcie, by ofiara stała się kolejnym potworem.
Co mnie zachwyciło w tej książce? Wartka akcja i jej nagłe zwroty, wiele przeplatających się wątków, które tworzą niezwykłą całość. Chociaż trup ściele tu się gęsto, a opisy wywlekanych flaków i rozczłonkowanych są drobiazgowe i plastyczne, powieść Zombie.pl nie jest krwawym horrorem. To apokaliptyczna powieść drogi, która obnaża prawdziwą ludzką naturę – egoizm i fanatyzm.
Już kiedy widziałam zapowiedzi, wiedziałam, że muszę zdobyć tę pozycję. Po pierwsze ze względu na miejsce akcji, czyli Gdańsk. Byłam ciekawa, czy autorzy odrobili pracę domową i poznam realne ulice i budynki. I udało im się to doskonale! Molo w Brzeźnie, kościół na Zaspie, wojewódzka komenda policji na Okopowej. Czytając o tych lokalizacjach, mogłam je sobie doskonale wyobrazić i prześledzić drogę, którą poruszali się bohaterowie. Dalsze losy powiodły ich między innymi do Malborka, więc tamtejsi mieszkańcy mogą ocenić realizm opisu m.in. słynnego zamku.
Drugim powodem, który popchnął mnie w stronę tej książki, są moje ciągoty do książek w klimacie apokalipsy, szczególnie zombie. Miłość ta wybuchła szczególnie po lekturze Szczurów Wrocławia autorstwa Roberta Szmidta. Obie książki mają dla mnie porównywalny klimat. Cechuje je dbałość o odwzorowanie szczegółów topograficznych, zaskakujące wydarzenia i wciąż rosnące napięcie. Po prostu nie można oderwać się od czytania, a z każdą kolejną odwracaną kartką oczy otwierają się coraz szerzej...
Czasem przeszkadzała mi ciapowatość głównego bohatera – Karola. Rzucony w wir zaskakujących wydarzeń ma częściej więcej szczęścia niż rozumu. Tylko wyjątkowe zbiegi okoliczności i pomoc napotkanych osób ratują go z wielu opresji. Bardzo jestem ciekawa jego dalszych losów i niecierpliwie czekam na kolejną część Zombie.pl!
Prześlij komentarz
Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.