NAJNOWSZE

środa, 13 sierpnia 2014

Po co są słowa?

fot. Klaudia Raflik
Twórczość Markusa Zusaka jest znana czytelnikom na całym świecie. Nic więc dziwnego, że z zapałem sięgają oni po każdą publikację wychodzącą spod jego pióra. Zaczęło się od Moje tak zwane życie... I tym razem nie było inaczej. Złodziejka książek stała się bestsellerem, a na jej podstawie stworzono film, który również spotkał się z ogromnym rozgłosem.


Poznajcie Liesel – małą dziewczynkę skazaną wyłącznie na siebie już od dzieciństwa. Zaczyna się od śmierci jej braciszka. Podczas pogrzebu Liesel odnajduje Podręcznik grabarza i postanawia zabrać go ze sobą. Po pewnym czasie, w wyniku trudności życiowych ludzi pod rządami Adolfa Hitlera, matka porzuca dziewczynkę, a ta trafia do rodziny zastępczej na Himmelstrasse. Początkowo Liesel traktuje Hubermannów z dystansem, podporządkowuje się im, jednak z czasem jej obojętność zamienia się w sympatię, a co za tym idzie – potrzebę miłości i bliskości. Liesel obdarza uczuciem ojca, który co noc sprawia, że ta pokonuje własny lęk. Bohaterka odkrywa tajemnice nowego domu; jedną z nich staje się przetrzymywanie w piwnicy Żyda...

To opowieść przepełniona walką o życie, nadzieją, miłością, przyjaźnią, a przede wszystkim... słowami. 

To nie jest skomplikowana historia. Składa się z:
– dziewczynki
– pewnej liczby słów
– akordeonisty
– niemieckich fanatyków
– żydowskiego boksera
– licznych kradzieży.

Najważniejszym aspektem, którego nie sposób poruszyć, mówiąc o Złodziejce książek, jest sposób prowadzenia przez autora narracji. Ku zaskoczeniu czytelników ta diametralnie różni się od pospolitej, stosowanej w każdej powieści – pierwszo- bądź trzecioosobowej. Narratorem jest bowiem Śmierć w całej okazałości. To ona wprowadza nas w świat hitleryzmu, życia podczas II wojny światowej, ciągłej walki, w końcu nadziei na lepsze jutro. Choć ta ostatnia wcale nie jest taka oczywista, gdyż, jak na samym początku uprzedza: na pewno umrzemy. Śmierć została wykreowana tak, aby z jednej strony zachwycała, a z drugiej budziła strach. Przychodzi ona po to, by opowiedzieć nam tę historię z jej perspektywy, aby wskazać nam drogę. To ona staje się zbawicielką ludzi, którzy giną z rąk hitlerowców, tuli ofiary do wiecznego snu...

Złodziejka książek nie jest książką tylko o śmierci; wskazuje przede wszystkim destrukcyjną siłę wojny i jej wpływ na życie ludzi. Pokazuje, czym jest reżim polityczny zwany totalitaryzmem i na czym polega jego wprowadzanie. Wreszcie – to opowieść o słowie, które potrafi niekiedy zdziałać cuda. Liesel wkracza w niezrozumiały świat słów wraz ze swoim przybranym tatą – akordeonistą. Krok po kroku poznaje go z każdej strony i stara się pojąć jego skomplikowaną budowę. Dzięki temu wszystko w jej oczach staje się o wiele prostsze. Liesel uczy się życia, które zaskakuje, jest niepojęte, ale piękne... Pomimo wszystko. 

Bohaterowie wykreowani przez autora są niezwykle wyraziści; poznajemy ich od podszewki. Zusak skupił się na pogłębieniu psychologizacji Liesel, która poszukuje swojej życiowej drogi. Przedstawił świat oczami dziecka, które wkracza w rzeczywistość i dowiaduje się, czym ono jest. Taki zabieg wzmacnia wiarygodność całej opowieści. Świat dziecka jest  przerażająco prawdziwy, w żaden sposób nie zakłamany. Dlatego też uczynienie dziewczynki główną bohaterką ma na celu skłonienie nas do refleksji nad otaczającym nas światem, do dogłębnego poznania tego, co nim rządzi, w końcu – do odnalezienia w sobie cząstki nadziei, tej, która umiera ostatnia... 

Świat przedstawiony jest skupiony wokół czasów II wojny światowej, które poznajemy w zupełnie inny sposób niż przez podręczniki do historii. Została ona ukazana w sposób niezwykły, dogłębnie, bez retuszu. Czytelnik staje się nie tylko obserwatorem, ale również uczestnikiem tych zdarzeń i pragnie poznać Liesel w rzeczywistości. To wspaniałe uczucie zjednoczenia z bohaterem, darzenie go współczuciem, swego rodzaju zaprzyjaźnienie się z nim – poznanie wszystkich jego rozterek, smutków, radości... 

Złodziejkę książek polecam przede wszystkim czytelnikom wrażliwym na cierpienie człowieka. Takie osoby zapewne doskonale odnajdą się w tej lekturze i uronią niejedną łzę – dopełniając tym samym ponadczasowość tej historii. Pozostałym również sięgnięcie po tę książkę nie zaszkodzi. Zdecydowanie radzę zapoznać się z nią tym, którzy nie lubią historii i nigdy jej nie zrozumieli – tutaj staje się zrozumiała, może dlatego, że nie pokazuje nam się w datach, pojęciach i suchych faktach. Wojna jest tłem, determinuje życie ludzi, tworzy obraz życia z wszechobecnym okrucieństwem i brutalnością – obraz niezwykle naturalistyczny, ale zachwycający, bo wiarygodny. 

Podsumowując, Zusak ma niesamowity talent. Nie dziwię się, że zyskał tak wielką sławę. Pozostaje mi tylko życzyć wam przyjemnej lektury (jeśli ktoś z was zdecyduje się sięgnąć po Złodziejkę). 

Pamiętajcie: świat bez słów byłby niczym; bez słów wszędzie panowałaby pustka. Słowa to wszystko, dosłownie wszystko, co możemy ludziom dać oraz co możemy od nich brać. To niesamowity dar, który nic nie kosztuje. Lecz wypowiedziane z ust nieodpowiedniej osoby stają się bolesnym piętnem odciśniętym na naszej psychice, na wieki...

Wyrwała stronę z książki i przedarła ją na pół.
Potem cały rozdział.
Po niedługim czasie otaczały ją strzępy podartych na małe kawałeczki stron i słów. Słowa. Po co są słowa? Świat bez słów wyglądałby inaczej. Bez słów Führer byłby niczym. Nie byłoby kulejących więźniów, nie byłoby potrzeby pocieszania się oszukańczymi słowami.
No więc na co są właściwie słowa?
Liesel powtórzyła to jeszcze raz na głos, mówiąc do ścian oświetlonej na pomarańczowo biblioteki:
– Po co są słowa?

Share:

2 komentarze :

  1. Uwielbiam tę książkę, czytałam ją jakieś pół roku temu i mnie urzekła. Jedna z najlepszych, jakie w życiu czytałam.

    OdpowiedzUsuń

Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.

 
Wróć na górę
Copyright © 2014 Essentia. Design: OtwórzBlo.ga | Distributed By Gooyaabi Templates