Myślę,
że zarówno w blogosferze, jak i wśród pozostałych czytelników
nie ma już osoby, która nie słyszałaby o trylogii E. L. James
Pięćdziesiąt
twarzy Greya.
Na fali popularności serii powstało wiele książek o podobnej
tematyce – jedne
lepsze, inne koszmarne, jednak wielbicielki literatury erotycznej
mają swoich faworytów. Bez wątpienia seria pani Malpas, której
pierwszy tom dziś przedstawię, zdobędzie wiele niewieścich serc i
choć podobieństwa do Greya można się doszukać, historia
nieokiełznanego Jesse Warda jest pozycją godną uwagi. Zachęcające
są też oceny na portalu goodreads.com,
gdzie tom pierwszy zdobył aż 4,5 gwiazdki. A jak Ten
mężczyzna
wypadł w moich oczach?
Pierwsza
zaskakująca wiadomość jest taka, że wydawnictwo Amber podzieliło
pierwszy tom trylogii na dwa. Moim zdaniem nie był to dobry zabieg,
ponieważ po lekturze pierwszej części mój początkowy entuzjazm
opadł... Poza tym nie wyobrażam sobie, co by było, gdybym nie
miała pod ręką drugiej części. Dlaczego? Choćby dlatego, że
Ten mężczyzna kończy się w połowie ważnego momentu, a
Jego kłamstwa zaczynają się od tego samego wydarzenia. To
sprawia wrażenie, jakby po prostu ktoś przerwał książkę na pół.
Z czymś takim spotkałam się po raz pierwszy i gdyby nie fakt, że
w półtomie Jego kłamstwa zaczyna wychodzić na jaw pewna
tajemnica, byłabym rozczarowana.
Ten
mężczyzna to klasyczny przykład dobrego erotyku;
przedstawienie bohaterów rozpoczyna się od ostrej akcji łóżkowej,
a w zasadzie... biurowej. Brzmi znajomo? Plastyczne opisy seksualnych
uniesień dominują w ponad połowie powieści, a w zasadzie nie ma
rozdziału bez scen tego typu.
Ava
już po tygodniu znajomości jest w swym zleceniodawcy szaleńczo
zakochana, mimo obaw związanych z jego skomplikowaną osobowością.
Spotkania bohaterów zawsze sprowadzają się do łóżka i w
zasadzie nic poza tym się nie dzieje. Za to psychologiczne aspekty
postaci zasługują na uwagę. Mamy tu do czynienia z niezdrową
relacją bohaterów, których poza seksem nic nie łączy. Nie
wiadomo, dlaczego Jesse tak bardzo pragnie akurat Avy, i nie wiadomo,
jaki ma w stosunku do niej plan. Osacza ją, śledzi, ratuje z
opresji, naraża na nieprzyjemności w pracy. Dlaczego? Nie wiadomo,
wszystko jest owiane tajemnicą.
Dominujący
Jesse jest zaprzeczeniem ideału bohatera. Nie polubiłam go,
irytował mnie i nie potrafiłam zrozumieć zachowania Avy, która
nie miała za grosz silnej woli. Czy seksualne fantazje aż tak mogą
omotać człowieka? Wątpię. Mimo wszystko jestem ciekawa, jak ta
historia się skończy, i już teraz, gdy czytam tom drugi, wiem, że
do głosu dochodzą tajemnice wypierające powoli sceny erotyczne.
Ten
mężczyzna to lektura idealna dla wielbicielek erotyków
lubujących się w akcji okrojonej do niezbędnego minimum. Dla
czytelniczek lubiących mocne sceny erotyczne i dominujących
bohaterów. Dla fanek Greya, Crossa i innych bogatych, władczych
bohaterów.
Myślę, że nie zawiodłabym się :)
OdpowiedzUsuń