źródło |
– Sen jest dobry – stwierdził.
– Ale książki są lepsze.
George R.R. Martin, Starcie królów
Strach tnie głębiej niż miecze.
George R.R. Martin, Gra o tron
George R.R. Martin, Gra o tron
George Raymond Richard Martin urodził się 20 września 1948 roku w Bayonne, w stanie New Jersey. Autor miał dwie siostry – Darleen i Janet – z którymi mieszkał na osiedlu niedaleko doków, gdzie pracował ich ojciec. George zaczął tworzyć w młodym wieku. Swoje pierwsze opowiadania sprzedawał dzieciom z sąsiedztwa. Najczęściej opowiadały one o losach kilku żółwi, które ginęły wskutek swych intryg i spisków.
W trakcie uczęszczania do Mary Jane Donohoe School i Marist High School odnalazł w sobie miłość do komiksów. W 1970 roku sprzedał swoją pierwszą powieść – The Hero – która rok później została opublikowana w magazynie "Galaxy". W tym czasie studiował dziennikarstwo, by następnie zostać skierowanym na służbę zastępczą do AmeriCorps VISTA. Pracował tam przy organizacji turniejów szachowych i wykładał dziennikarstwo na Clarke College. Po odbyciu służby zastępczej pracował jako wolontariusz. W 1986 roku autor podpisał kontrakt z CBS i wziął udział w pisaniu scenariuszy do seriali Strefa mroku oraz Piękna i Bestia. Film z 1993 roku – Na skrzyżowaniu światów – został zrealizowany również na podstawie jego scenariusza.
Po krótkim, wolnym od literatury, okresie wrócił do tworzenia i w 1996 roku napisał jeden z największych bestsellerów naszych czasów – Grę o tron. Od tamtego czasu wydano następne części sagi: Starcie królów, Nawałnicę mieczy, Ucztę dla wron oraz Taniec ze smokami. Seria z roku na rok zdobywała coraz większą popularność, aż po pewnym czasie doczekała się ekranizacji w postaci serialu oraz gry fabularnej. Co zabawne – autor, publikując powieści jako George Martin – był często mylony z producentem The Beatles – George'em Henrym Martinem. Dlatego też dzisiaj znamy twórcę jako George'a R.R. Martina.
Zafascynowanie śmiercią bohaterów pojawiło się u autora po przeczytaniu komiksu, w którym Wonder Man nieoczekiwanie umarł w tym samym numerze, w którym go przedstawiono. Lektura owa tak zszokowała i zafascynowała Martina, że jego priorytetem stała się możliwość zaskoczenia czytelnika.
Prześlij komentarz
Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.