Co może się wydarzyć w ciągu jednego roku...?

Jeden rok może sprawić, że twój idealnie ułożony świat odwróci się o 360 stopni. W ciągu roku możesz stać się kimś zupełnie innym, niż jesteś...

Tytuł: Ten jeden rok

Autor: Gayle Forman

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

Willem po stracie ojca i wyjeździe matki zaczął podróżować po świecie – dzięki temu oderwał się od uciążliwej rzeczywistości, a jego życie okazało się jedną wielką przygodą. Jeden dzień spędzony z Allyson sprawia jednak, że chłopak traci kontrolę nad sobą i pragnie odnaleźć dziewczynę...

Po przeczytaniu pierwszej części – Ten jeden dzień – nie mogłam doczekać się dalszych losów bohaterów. Miałam nadzieję, że się nie zawiodę, bo odkąd zaczęłam swoją przygodę z prozą Gayle Forman, nie śmiem narzekać, ponieważ każda jej książka w jakiś sposób zachwyca i sprawia, że czytelnik nie przejdzie obok niej obojętnie, bo po prostu... coś go do niej przyciąga. Czy to lekki styl, prosty i jednocześnie plastyczny język, czy niebanalna fabuła... A może wszystko naraz?

Jedno jest pewne – ta autorka potrafi zaintrygować oryginalnością każdej swojej powieści. Pisarzy, którzy potrafią malować słowem i urzekać pomysłem, jest wielu, ale na to miano trzeba sobie zasłużyć. Gayle Forman zdecydowanie znajduje się w tej grupie.

Podobnie jak Ten jeden dzień kontynuacja jest napisana dobrze – nie zabrakło w niej ani interesujących wątków, ani Szekspira, ani podróży... Wszystko jest na swoim miejscu, odpowiednio wkomponowane w całość i dopełnione. Jednak... Ten jeden rok wydał mi się nieco mniej ciekawy niż poprzednia część. Momentami czułam się przytłoczona historią Willema. Być może dlatego, że w myślach ułożyłam sobie własną historię, a ta okazała się zupełnie inna. W pewnym sensie się rozczarowałam, bo miałam nadzieję na dużą dawkę emocji, zwroty akcji i ciekawe zabiegi, które niestety gdzieś się ukryły.

Ten jeden rok jest opowieścią przedstawioną z perspektywy Willema, który – podobnie jak Allyson w pierwszej części – próbuje odnaleźć dziewczynę, z którą spędził jeden dzień w Paryżu. Zagadka została rozwikłana: chłopak nie porzucił jej celowo, miał powód. To dobra wiadomość dla tych, którzy negatywnie go ocenili po przeczytaniu Tego jednego dnia.

Jego kreacja jest dopracowana: stracił ojca, wyruszył w podróż, jego kontakt z matką nie jest zbyt dobry, spotkania z dziewczynami traktował jako jednorazowe przygody... do czasu, aż spotkał tę jedyną (i szybko stracił). Kto by pomyślał, że przypadek może zmienić życie człowieka nieodwracalnie. Od tamtej chwili Willem nie mógł przestać myśleć o Allyson i usiłował za wszelką cenę ją odnaleźć. To najlepszy dowód na to, że istnieje miłość od pierwszego wejrzenia. Tylko czy w prawdziwym życiu coś takiego może się zdarzyć?

Postać Willema jest bardzo złożona. Jest to chłopak nieco zagubiony, zdesperowany, pewny siebie. Nie traci nadziei, mimo że wielokrotnie los rzuca mu kłody pod nogi... Można powiedzieć, że jeden dzień odmienił go, sprawił, że ten przeszedł swego rodzaju metamorfozę i stał się prawdziwym mężczyzną świadomym swoich celów.

Ten jeden rok uświadamia nam, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Los stawia na naszej drodze różnych ludzi, rzuca nas na głęboką wodę, wystawia nasze uczucia na próbę – po to, żebyśmy doszli do odpowiednich wniosków, odnaleźli sens życia i zastanowili się nad sobą...

Polecam tę książkę w szczególności tym, którzy przeczytali Ten jeden dzień. Mimo że trochę się rozczarujecie (a może nie?), z pewnością zainteresuje was wątek podróży, który jest w tej powieści nadzwyczaj rozwinięty. A poza tym... po raz kolejny spotkacie się z Szekspirem!

czwartek, 8 października 2015