Jeśli nie będziesz wiedziała, jak wygląda to, z czym chcesz się zmierzyć, to skąd będziesz wiedziała, że to pokonałaś?
fot. Diana B |
Autorka mieszka w Szczecinie, co mnie osobiście bardzo ucieszyło. Jestem w tym mieście codziennie i stwierdziłam, że chętnie poznam losy bohaterki z mojego regionu. W zasadzie to była pierwsza myśl, która przyciągnęła mnie do tej pozycji. Później zachęciły mnie pochlebne recenzje. No i okładka! Jest wyjątkowa.
Tytuł: Szkoła latania
Autor: Sylwia Trojanowska
Wydawnictwo: Videograf
Kasia ma 18 lat i od pewnego czasu zaczyna dostrzegać swój problem – ma nadwagę i chociaż wychudzone małpy dokuczają jej od dłuższego czasu, to dopiero moment, w którym staje na wadze, okazuje się przełomowy. 107 kilogramów to zdecydowanie nie waga pasująca do nazwiska Laska. Kasia rozpoczyna podróż, w której zrzucenie zbędnych kilogramów jest tylko wierzchołkiem góry lodowej...
Otyłość w dzisiejszych czasach staje się normą. Jednak coraz więcej osób z tym walczy. Nie milczą też autorzy, którzy często odważnie poruszają ten temat. Pierwszy raz jednak spotkałam się z tak ciepłą, optymistyczną i niesamowicie motywującą pozycją!
Nazywam się Katarzyna Laska, choć laska ze mnie żadna i od kiedy jestem świadoma swojego wyglądu, nazwisko to traktuję bardziej jako ironię losu. Jak można się nazywać Laska i wyglądać jak pączek, wielki, przerośnięty pączek, na dodatek oblany podwójną warstwą lukru.
Katarzyna Laska to świetnie wykreowana bohaterka. Z jednej strony większość dziewczyn może się z nią utożsamiać. Jej problemy są dobrze znane osobom w trochę większych rozmiarach. Jest po prostu prawdziwa i autorka wcale nie musi nas do tego przekonywać. To bohaterka z krwi i kości, którą możemy codziennie spotkać. Każdy z nas zna taką "Kaśkę", tylko niektórzy nie dostrzegają jej problemów. Z drugiej jednak strony jest to postać unikalna. Nie ma drugiej takiej Kaśki Laski. Puszysta dziewczyna z ikrą, czasem nieśmiała, z reguły odważna, bywa agresywna. Uwaga, to Laska w trakcie przemiany!
Książka porusza problem otyłości widziany oczami osiemnastolatki, jej matki i dla przeciwwagi pokazuje rodzinę, w której otyłość uznaje się za największy skarb.
Nie mogę zapomnieć o Penelopie. Takiego coacha chciałby mieć każdy z nas. Wydusi z nas wszystko, nie możemy mieć przed nią tajemnic i – co najważniejsze – nie śmiemy się jej sprzeciwić. Dlaczego? Bo jej ufamy!
Dieta wcale nie musi być przekleństwem, ćwiczenia nie muszą być końcem świata, a z otyłością można wygrać. Co wcale nie oznacza, że jest to proste. Czasem potrzebujemy momentu przełomowego, płomyczka nadziei i człowieka, który nie pozwoli mu zgasnąć. Taka chyba właśnie płynie nauka z tej książki.
Jednak otyłość to nie jedyny wątek tej powieści. Mamy tutaj jeszcze problemy rodzinne, takie jak przemoc, poniżanie, niezrozumienie. Co prawda te wątki zostały trochę zaniedbane, skrócone, ale za to stanowiły interesujące tło.
Szkoła latania to zdecydowanie udany debiut, a Trojanowska ma spory potencjał. Jeszcze nigdy nie miałam okazji przeczytać pozycji dotyczącej problemu otyłości, która byłaby tak bardzo motywująca. Po jej przeczytaniu miałam ochotę przebiec dodatkowy kilometr. To słodko-gorzka historia o życiu Katarzyny Laski, przerwana w najlepszym momencie. Chętnie przeczytam drugi tom, w którym – mam nadzieję – autorka rozwinie wątki będące w tle. Zdecydowanie polecam. Myślę, że wiele osób znajdzie w tej książce coś dla siebie.
Doga Kasiu! Tak się cieszę, że jesteś, że odpisałaś, że chcesz ze mną rozmawiać (bardzo spodobało mi się to słowo z twojego maila).Niestety muszę też wspomnieć o wątku miłosnym. Nastoletnia miłość zdecydowanie różni się od dziecięcej i autorka chyba trochę zaburzyła tą granicę. Miłość Kasi i tajemniczego Maksa wydaje się infantylna, a zdecydowanie za bardzo przesłodzona. Jest jak pączek z lukrem obsypany kilogramem cukru i kolorowymi żelkami. Może nie byłoby to tak bardzo widoczne, gdyby autorka nie poruszyła obok wątku zdrady, złej miłości, uzależniającej i niszczącej.
Szkoła latania to zdecydowanie udany debiut, a Trojanowska ma spory potencjał. Jeszcze nigdy nie miałam okazji przeczytać pozycji dotyczącej problemu otyłości, która byłaby tak bardzo motywująca. Po jej przeczytaniu miałam ochotę przebiec dodatkowy kilometr. To słodko-gorzka historia o życiu Katarzyny Laski, przerwana w najlepszym momencie. Chętnie przeczytam drugi tom, w którym – mam nadzieję – autorka rozwinie wątki będące w tle. Zdecydowanie polecam. Myślę, że wiele osób znajdzie w tej książce coś dla siebie.
Prześlij komentarz
Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.