źródło |
Po pierwszej fali zapanowała ciemność. Wszystkie elektroniczne przedmioty przestały działać. Świat pogrążył się w ciemności. Podczas kolejnych dwóch zginęła większość populacji. Rozprzestrzeniła się zaraza, która zabijała od środka. W czwartej pojawili się Uciszacze, gotowi wytępić pozostałych niedobitków. Ludzie przestali sobie ufać, rozproszyli się po całej planecie. A teraz nadchodzi piąta, jeszcze gorsza od pozostałych... Strzeżcie się.
Tytuł: Piąta fala
Cykl: Piąta fala (tom 1)
Cykl: Piąta fala (tom 1)
Autor: Rick Yancey
Wydawnictwo: Otwarte
Cassie udało się przetrwać wszystkie cztery fale, ale jej dotychczasowe życie zostało zniszczone. Straciła dom, przyjaciół i prawie całą rodzinę. Teraz jest zdana tylko na siebie, bo każdy napotkany człowiek może okazać się wrogiem. Cassie, tak jak reszta niedobitków pozostałych przy życiu, próbuje zrozumieć, dlaczego to nastąpiło i kim są kosmici, którzy napadli na Ziemię i postanowili zniszczyć całą ludzkość. Wędrując po opustoszałej planecie, walczy o przetrwanie i próbuje wypełnić obietnicę, którą złożyła swojemu bratu. Ale nie tylko ona – są jeszcze inni, którzy walczą o siebie, choć wiedzą, że nie uda się odeprzeć ataku obcego gatunku. Czy przeżyją? Czy odkryją prawdziwy cel kosmitów?
Ta książka od dawna znajdowała się na mojej liście must have. Zaintrygowała mnie od samego początku, ponieważ uwielbiam takie dystopijne klimaty. Trzeba przyznać, że trochę czasu minęło, zanim udało mi się ją dorwać i przeczytać. Ale nie żałuję ani minuty, którą przy niej spędziłam. Na początku trudno mi było się wciągnąć. Wstęp się trochę dłużył, momentami zaczynałam się gubić. Przedstawione były wspomnienia bohaterów, a ja w pewnym momencie nie mogłam określić, czy dalej jest przeszłość czy już teraźniejszość. Dopiero tak gdzieś w połowie wszystko połączyło się w spójną całość i wciągnęłam się tak mocno, że nie mogłam oderwać się od czytania.
Dużym plusem tej powieści są dobrze skonstruowani bohaterowie. Cała książka została podzielona na części i w każdej historię opowiadał jeden z czworga narratorów. Każdy z nich był inny, ale wszyscy mieli jedną wspólną cechę: niespodziewana apokalipsa zmieniła ich nieodwracalnie. Od samego początku polubiłam Cassie. Była silna i zdolna zrobić wszystko, by osiągnąć swój cel. Tak samo jak Zombi (to pseudonim), który porzucił swoją starą osobowość i jako ktoś inny zmagał się z trudnościami życia w tym zdewastowanym świecie.
Ciekawy był także sam pomysł. Apokalipsa spowodowana przez kosmitów. Nie byłoby w tym nic nowego, gdyby nie to, że brak tu zielonych istot z wyłupiastymi oczami. To zupełnie inna wersja obcych – bezcielesne twory, które są o wiele mądrzejsze niż ludzie. I nic dziwnego, że wystarczyły cztery fale, by z siedmiu miliardów pozostała zaledwie garstka niedobitków. Autor zadbał o każdy, nawet najdrobniejszy szczegół i stworzył świat pełen intryg i mrożących krew w żyłach tajemnic.
Pewnie nie byłoby wątku romantycznego, gdyby nie Cassie. Ale autor urozmaicił książkę i ukazał miłość w obliczu inwazji obcych. Mimo że bohaterka każdego uważała za wroga, to jednak do niego się przekonała. I to nie był taki zwykły romans – bardzo nietypowy i... zakazany. Jestem bardzo ciekawa, co będzie w kolejnej części, bo już przeczuwam wielką katastrofę.
Podsumowując, Piąta fala to zaskakująca i bardzo wciągająca opowieść o ludzkości w obliczu inwazji obcych. Nie brakuje w niej intryg, desperackiej walki o przetrwanie czy mnóstwa akcji, dzięki której nie można oderwać się nawet na chwilę. Od samego początku polubiłam bohaterów i zatraciłam się w tym świecie. A końcówka sprawiła, że zapragnęłam więcej. Jestem pod dużym wrażeniem tej powieści i chętnie polecę ją każdemu. A zwłaszcza fanom dystopijnych rzeczywistości i oczywiście kosmitów. Ale nie tych stereotypowych, tylko innych, o wiele bardziej niebezpiecznych. Naprawdę warto przeczytać tę książkę!
Prześlij komentarz
Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.