fot. Diana B |
Wiesz, jakie to straszne, gdy pragniesz czegoś tak bardzo, że dla tego czegoś chcesz zmienić całe swoje życie?
Collide był romansem przesyconym namiętnością, gdzie każda strona pachniała pożądaniem. Pomimo schematu, wewnętrznego rozdarcia głównej bohaterki i trójkąta miłosnego ta pozycja przypadła mi do gustu. Nie mogłam bowiem nie docenić kreacji bohaterów oraz niezwykłego klimatu, jaki stworzyła autorka. Czy Pulse trzyma poziom?
Tytuł: Pulse
Autor: Gail McHugh
Wydawnictwo: Akurat
Emily nie poszła za Gavinem wtedy, kiedy jeszcze mogła to zrobić. Zraniła zarówno siebie, jak i jego. Podeptała uczucie, które narodziło się między nimi przez brak zaufania. Jednak jej decyzja o pozostaniu z Dillonem niekoniecznie była słuszna. Wiara w szczęśliwe pożycie małżeńskie coraz bardziej malała. Jej wybranek zmieniał się w potwora, którym obiecał nigdy nie zostać.
Pozostawienie Dillona to jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Gavin mknie ku autodestrukcji, nie mając pojęcia o wydarzeniach w życiu Emily. To ona musi w końcu podjąć decyzję: czy zacząć walczyć o miłość, czy się poddać?
Rób to, czego naprawdę pragniesz, i nie pozwól, żeby czas przeciekał ci między palcami.
Jeśli myślałam, że autorka w Collide pokazała wszystko, co potrafi, to pomyliłam się, i to bardzo. W Pulse jej bohaterowie ewoluowali, skończyły się wahania nastrojów, zaczęły nowe problemy, rozpadł się trójkąt miłosny, za to przybyło seksu i wyznań miłosnych na każdą okazję.
Powinnam teraz pomarudzić. Zawsze się coś znajdzie, prawda? Książka ponownie oparta jest na schemacie, z którego autorce udało się wybrnąć obronną ręką. Gavin jak zwykle taki idealny. Wyznania miłosne zdecydowanie za częste i zbyt piękne. Seks bardzo plastycznie opisany, a okładka niestety zbyt ładna. W dodatku książka wciągnęła mnie na kilka godzin zupełnie, odrywając od przygotowywania propozycji tematów pracy magisterskiej. Rozstroiła mój układ nerwowy i zmusiła umysł do pracy (Zdecydowanie. Przecież na podstawie Pulse mogę wam wyjaśnić kilka przestępstw!). No to tyle z mojego marudzenia. Niestety nie potrafię już bardziej ponarzekać na Pulse.
Zostaliśmy dla siebie napisani i nie zmieniłbym w naszej powieści ani jednej linijki.
Dillon został w piękny sposób wykopany z trójkąta miłosnego. Niestety, nie wszystko potoczyłoby się tak, jak życzyłaby sobie tego Emily. Rzuciła wszystko, co miała w Nowym Jorku, i wsiadła w prywatny odrzutowiec, by znaleźć się w Meksyku. Jednak Gavin wcale nie wita jej z szerokim uśmiechem, a dwie uczepione na jego silnych ramionach seksbomby wcale nie dopełniają szczęśliwego obrazka. Zresztą nawet jeśli się pogodzą, czy to znaczy, że Dillon naprawdę zniknął z ich życia? Przecież wcale nie tak łatwo pozbyć się jednej kanalii, gdy los w dalszym ciągu rzuca ci same kłody pod nogi.
Fabuła Collide w skrócie opierała się na tym, czy Emily zostawi manipulującego nią Dillona dla piekielnie seksownego Gavina, który pokochał ją od pierwszego wejrzenia. W tle był seks, jakieś wyznanie miłosne, a gdzieś hen daleko, za górami za lasami niknął problem przemocy domowej. Jakby tak na to spojrzeć, Pulse nie ma z nią nic wspólnego. Autorka zdecydowanie nie funduje nam powtórki z rozrywki. Akcja książki gna na złamanie karku. Nigdy nie wiemy, czy szczęście bohaterów potrwa do końca tego rozdziału czy przetrwa zaledwie kilka stron, zanim życie znowu rzuci im nowe kłody pod nogi. W tym tomie wszystko jest na pierwszym planie – przemoc, manipulacja, seks, rodzina, wyznania miłosne, zagrożenie, strach, niepewność. Nic nam nie umknie, za to sam rozdział Pulse sprawi, że na chwilę znienawidzimy autorkę. Czytając go, byłam tak zirytowana, że miałam ochotę zamknąć ją i zostawić na siedzeniu w autobusie. Siłą woli zmusiłam się do przeczytania kolejnego rozdziału, w którym autorka ponownie mnie zaskoczyła.
Co mogę napisać o Pulse? Zjawiskowa okładka, historia pełna miłosnych wyznań, świetnie wykreowani bohaterowie, aktualne i realne problemy, prawdziwe emocje, odważny i dopracowany seks. To chyba tyle!
Czytałam dwie części i jestem nimi oczarowana. Czekam na kolejne powieści autorki.
OdpowiedzUsuń