Luty to okres intensywny dla kinomaniaków,
w końcu pod koniec tego miesiąca Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej
przyznaje coroczne Oscary, kończące sezon nagród. Jeśli chcecie nadrobić
jakiekolwiek tytuły, koniecznie zróbcie to teraz. W styczniu dystrybutorzy
przygotowali mnóstwo znakomitych filmów, które każdy szanujący się widz powinien obejrzeć!
Dramat
źródło |
Tytuł: Creed: Narodziny legendy
Reżyseria: Ryan Coogler
Obsada: Michael B. Jordan, Sylvester Stallone, Tessa Thompson
Data premiery: 8 stycznia 2016 r.
Młody Adonis Creed, syn Apollo, czyli
dawnego rywala i zarazem wielkiego przyjaciela Rocky’ego, przyjeżdża do
Filadelfii. Creed nigdy nie poznał swego ojca, ale tak i on, boks to dla niego
ogromna pasja. Rzuca dobrze zapowiadającą się karierę i za cel stawia sobie
realizację marzeń. Jego mentorem zostaje Rocky. Balboa, początkowo niechętny,
dostrzega w Adonisie talent i niezłomność ojca. Czy młody Creed udowodni swoją
wartość?
Creed: Narodziny legendy to jedno z największych zaskoczeń mijającego roku. Wydawało
się, że drugi film Ryana Cooglera będzie po prostu odcinaniem kuponów od sławy
Rocky’ego Balboy. Tymczasem zebrał na Zachodzie (także w Polsce) znakomite
opinie od krytyków i widzów. Reżyser umiejętnie oddał esencję kina sportowego –
bitwy z własnymi ograniczeniami, słabościami i demonami przeszłości. Oraz,
oczywiście, istotnymi w tym gatunku scenami walk. Sekwencje treningowe w niczym
nie ustępują tu miejsca starszym częściom cyklu, dodają nawet do klasycznej
formuły training montage nutę goryczy. Pojedynki zostały umiejętnie zaaranżowane,
zrealizowane są z pomysłem i werwą. Co ważne, kiedy Creed schodzi z ringu, film
nie traci tempa. Wątki drugoplanowe poprowadzone są z wyczuciem, a tło
społeczne zarysowane subtelnie – dzięki dialogom i dobrym zdjęciom Filadelfii.
Komedia/komediodramat
źródło |
Tytuł: Anomalisa
Reżyseria: Duke Johnson, Charlie Kaufman
Obsada (dubbing): David Thewlis, Jennifer Jason Leigh, Tom Nooman
Data premiery: 22 stycznia 2016 r.
Michael Stone to mężczyzna w średnim
wieku, który wybiera się na konferencję marketingową do Cincinnati w stanie
Ohio, gdzie ma wygłosić prelekcję. To również niemiły, ponury człowiek, który
nie może znieść otaczającego go świata. W hotelu, w którym się zatrzymuje,
poznaje Lisę, kobietę o twarzy innej od wszystkich. Stopniowo niezwykła
nieznajoma stanie się lekarstwem na jego negatywne postrzeganie rzeczywistości.
Anomalisa
przemknęła przez polskie kina prawie niezauważona. Szkoda, bo to znakomita
animacja dla dorosłych, nominowana w tym roku do Oscara, choć niemająca szans
na wygraną (już od kilku miesięcy statuetkę ma zaklepane uwielbiane przez
Amerykanów W głowie się nie mieści).
Charlie Kaufman ponownie zagląda w
zakamarki ludzkiego umysłu, by to, co tam znalazł, ubrać w autorską formę. Inteligentny
humor miesza często z surrealistycznymi elementami, by przedstawić trudne
zagadnienia w niebanalny sposób. Główny bohater komediodramatu jest
nieoczywisty, a reżyser po kolei odkrywa kolejnego jego warstwy. Gatunek
animacji zostaje tu doskonale wykorzystany. Większość postaci ma prawie taką
samą twarz i jeden głos Toma Noona, przez co tworzą oni bezkształtną masę, do
jakiej w spojrzeniu Stone’a należą. Anomalisa
to skromny, ale bogaty w znaczenia film.
Film akcji/przygodowy
źródło |
Tytuł: Zjawa
Reżyseria: Alejandro Gonzalez Iñárritu
Obsada: Leonardo DiCaprio, Tom Hardy, Domhnall Gleeson
Data premiery: 29 stycznia 2016 r.
1822 r. Podróżnik i odkrywca Hugh
Glass zostaje zaatakowany i ciężko pokiereszowany przez niedźwiedzia. Jego
towarzysze pozostawiają go na pewną śmierć. Żeby przeżyć, musi zmierzyć się z
przeraźliwą zimą oraz zdradą najlepszego przyjaciela, Johna, który porzuca go
bez jakiejkolwiek nadziei na uratowanie. Glass rozpoczyna nie tylko walkę o
przetrwanie, ale także o wymierzenie zemsty wrogom.
O Zjawie
pewnie już słyszeliście, w końcu, co bardzo prawdopodobne, może przynieść
Leonardowi DiCaprio upragnionego Oscara. Film ma przede wszystkim znakomitą
stronę techniczną. Emmanuel Lubezki po raz kolejny (który już raz?) udowadnia,
że jest po prostu geniuszem zdjęciowym. Kamera często przekracza wszelkie
granice prywatności, to dzięki niej widz ma wrażenie, że w pełni bierze udział
w przedstawionych wydarzeniach. Czuje się na sali przeraźliwy chłód (bynajmniej
nie z powodu kinowej klimatyzacji), a pod stopami skrzypiący śnieg. Film kipi
od dosłownych obrazów umęczonego ciała i walki o przetrwanie, ale jednocześnie
zachwyca surowym pięknem. Czasami może razić nachalna symbolika, ale to przede
wszystkim cudowna strona wizualna i role DiCaprio oraz Toma Hardy’ego wynoszą ten
film na wyżyny.
"Zjawę" miałam przyjemność już obejrzeć i jestem pod wrażeniem tego filmu, a zwłaszca roli Di Caprio :>
OdpowiedzUsuń