NAJNOWSZE

wtorek, 29 marca 2016

No Game, No Life

źródło
Shiro i Sora są rodzeństwem graczy. I to nie byle jakich graczy. Są w tym, co robią, tak genialni, że nikt nie potrafi z nimi wygrać. Życie dla nich nie istnieje; od zawsze uważali, że oboje urodzili się w złym świecie. Rzeczywistość jest dla nich, jak to mawiają, gównianą grą, w której nie ma zasad i każdy robi, co chce. Wiele by oddali, by było inaczej.



Tytuł: No Game, No Life
Autorzy: Mashiro Hiiragi & Yuu Kamiya
Wydawnictwo: Waneko

Shiro to 12-letnia, genialna dziewczynka, która nie tylko uczy się błyskawicznie szybko, ale także jest doskonała w każdej grze, a szachy są jej asem w rękawie. Nikt nie potrafi z nią wygrać. Jest niezwykle słodka, pełna sarkastycznego humoru i intuicji, której dzieci w jej wieku raczej nie mają. To Hikikomori, czyli osoba, która nie wychodzi z domu i unika kontaktu z innymi ludźmi. Jedynym człowiekiem, z jakim ma styczność, jest jej brat. Ale relacje z nim są trochę powyżej normalnych związków między siostrą a bratem, o czym przekonałam się już praktycznie na samym początku mangi. 

Sora, brat Shiro, jest 18-letnim prawiczkiem (co od samego początku było bardzo mocno podkreślane i przez całą mangę przypominane, mimo iż wydaje się inaczej; naprawdę bardzo ją to urozmaica, czasami nawet mnie to bawiło), społecznie upośledzonym, tak jak jego siostra, i tak jak ona uzależnionym od gier geniuszem. Dla niego wygrana w grze wydaje się ważniejsza od wszystkiego, z wyjątkiem jego siostry. Za nią oddałby wszystko. Jest niezwykle zręczny i silny, mimo iż nie ćwiczy. To właśnie gra w gry uczyniła go takim, jaki się wydaje. Bo skoro trzeba wygrać, grając czterema postaciami naraz, gdy twoja siostra śpi, a każdą postać kieruje się oddzielnie, to wtedy Sora myszkę od komputera, a raczej cztery myszki, łapie do rąk i… stóp.

Tak, wiem, brzmi to co najmniej dziwnie. Ale tak było! Naprawdę, moje początki z tym komiksem wyglądały tak, że przez dłuższą chwilę siedziałam i gapiłam się w dany obrazek, z miną mówiącą: co to, kurczaczek, jest? Jak on to niby robi?

Oboje grają jako Blank, czyli bohater, który w nazwie konta ma puste miejsce.

















Życie jest gównianą grą. 
Każdy robi co chce. 
Nie ma zasad.
Życie to gówniana gra.
Gdyby istniał świat, o jasno określonych zasadach, to tam właśnie chcielibyśmy się znaleźć. 
Bo życie to gówniana gra.


Dlatego też, gdy Sora i Shiro otrzymują zaproszenie do gry w szachy, a dziewczyna po raz pierwszy przegrywa, kiedy dostają oni informację, że świat, w którym króluje gra, w którym wszystko rozgrywa się za pomocą prostych gier, naprawdę istnieje, to nie mogą w to uwierzyć. Jednak gdy tajemniczy bóg przenosi ich do swojej rzeczywistości, tego o którym była mowa w wiadomości, nie potrafią uwierzyć w swoje szczęście. Praktycznie od razu się w nim odnajdują, stają się potężni. I tak oto Blank zaczyna przejmować władzę w świecie, do którego został przeniesiony przez pewnego potężnego boga. A ogranicza ich tylko 10 zasad, które istota im przedstawiła. Ale ich spryt i ogromna moc rozumu pozwoli im obejść nawet i zasady ustanowione przez stwórcę tej krainy. 

Mają oni do wykonania w wymarzonym świecie wiele, uwielbiają go. Jednak dlaczego zawsze w grach czy opowieściach bohater, który został zesłany z innej rzeczywistości, wkrótce zaczyna tęsknić za swoim domem? Tego Sora i Shiro nie potrafią zrozumieć, choćby tego bardzo chcieli. Im w Disboard bardzo się podoba. Czy powierzone im zadanie nie będzie dla nich zbyt trudne?

Mnie osobiście manga ta spodobała się tak bardzo, że gdy dowiedziałam się, że drugiego tomu jeszcze nawet autorzy nie wydali i raczej się to nie stanie, to bardzo się zasmuciłam. Zakochałam się nie tylko w niezwykłej kresce, ale także kolorowych, wyjątkowych wklejkach. Nie wspomnę już nawet o  bosko i z humorem wykreowanych bohaterach, którzy praktycznie cały czas nabawiali mnie palpitacji serca w emocjonujących momentach czy śmiechu, gdy ich zachowanie było powyżej normy, którą widzimy w powieściach. No dobrze, powiem szczerze, że uwielbiam takie zboczone momenty! Są one niezwykle śmieszne (mimo iż mogą się takie nie wydawać, ale zachowanie rodzeństwa, na skraju szaleństwa i powagi, podszyte niewinnością, w szczególności u Shiro, jest naprawdę cudnym połączeniem! I daje niesamowity efekt), a te sceny, które normalnie by nas oburzyły, tutaj okraszone śmiesznym tekstem, myślami bohaterów wprawiają w zachwyt! Naprawdę!

Fabuła ta wciąga bardzo mocno, trudno się oderwać, ale niestety – trzeba, bo manga liczy sobie zaledwie 140 stron. Zostawia po sobie niedosyt i chęć sięgnięcia po ciąg dalszy, którego zapewne nigdy nie poznamy w papierowej wersji, gdyż jak wspominałam wcześniej, druga część jeszcze nie powstała. Jeśli jednak spodoba się wam to dzieło, a naprawdę bardzo będziecie chcieli dowiedzieć się, jak rozwija się fabuła, to wiedzcie, że powstało anime. Odcinków liczy sobie chyba 12, są tworzone na podstawie nowelek, więc fabuła jest kompletna. Ja jeszcze go nie obejrzałam, utknęłam na 5 odcinku, bo nie mam kiedy oglądać, ale jestem pewna, że na pewno obejrzę całość.

Mandze tej daję ocenę 8/10, ale tylko dlatego, że autorzy nie tworzą kolejnych części. Za to odjęłam jeden punkt. Drugi zaś odliczyłam za to, że fabuła, mimo iż świetna, ma w sobie pewne luki, które nie są później wytłumaczone, nawet w anime. Może i jest w tym moja wina, bo nie obejrzałam całości, jednak nie potrafię inaczej. Manga ta ma naprawdę cudne rysunki, widać, że osoba, która je malowała, doskonale się na tym zna i ma ogromny talent.

Serdecznie polecam wam tę mangę. Jestem pewna, że wielu z was przypadnie do gustu jej fabuła i zawarty w niej świetny humor, a także mnóstwo innych rzeczy.

Share:

Prześlij komentarz

Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.

 
Wróć na górę
Copyright © 2014 Essentia. Design: OtwórzBlo.ga | Distributed By Gooyaabi Templates