Twarz kobiety była tak blada i napuchnięta, że prawie nie przypominała ludzkiej. Ktoś zdarł z niej ubranie i ułożył stosik na podłodze, tylko długie ciemne włosy na próżno próbowały okryć nagość. Kabel elektryczny kilkakrotnie był owinięty wokół szyi, jeden koniec przywiązano do belki stropowej. Pomalowane na czerwono paznokcie u nóg niemal dotykały ziemi.
Tytuł: Pętla
Autor: Faye Kellerman
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Detektyw Peter Deckerson dostaje nową sprawę, tym razem dotyczy ona kobiety, która została znaleziona powieszona na kablu, ze zmasakrowaną twarzą. Kobietę odnalazł robotnik, który przyszedł szybciej do pracy, by posprzątać przed wizytą klienta, a gdy wszedł do budynku, ta była już trupem. W czasie śledztwa wychodzi na jaw, że zabitą jest miła pielęgniarka. Deckerson musi dowiedzieć się, dlaczego ktoś miałby zabić osobę, która miała dużo przyjaciół, a w pracy była bardzo oddana pacjentom. Jednak to nie jest takie łatwe, a im dłużej trwa śledztwo, tym więcej pojawia się pytań, za to brakuje na nie odpowiedzi. Okazuje się bowiem, że pielęgniarka Adrianna Blanc miała podwójne życie: za dnia była miłą i przykładną kobietą, za to nocą... no właśnie – co takiego odkrywa detektyw?
Nagle okazuje się, że prawie wszyscy mieli motyw, by zabić. Co takiego ukrywają i co ukrywała Adrianna. Jakby tego było mało, znika dobra znajoma Petera – Terry – oraz jej mąż, który kilka tygodni temu ją pobił. Zostaje tylko ich piętnastoletni syn Gabe, który nic nie wie i boi się o matkę. Czy detektyw Deckerson rozwiąże obie sprawy?
Początek jest intrygujący: od pierwszym stron wyczuwamy bowiem tajemnicę i ogromne napięcie między bohaterami. Książka zawiera bardzo dużo wątków i jeszcze więcej postaci, ale to tylko plus tej historii. Właściwie do ostatnich stron nie mogłam odgadnąć, kto zabił, czytałam więc zaciekawiona, a co więcej – bardzo polubiłam detektywa, który moim zdaniem nadaje tej książce specyficznego klimatu, dzięki czemu wydaje się jeszcze lepsza.
Motyw morderstwa przez powieszenie na kablu wydaje się trochę... oklepany? Na pewno nie jest to historia, która wryje się w pamięć czytelnika. Owszem, jest ciekawie, ale nie ma w niej czegoś takiego, co sprawiłoby, że będziemy obgryzać paznokcie z nerwów. Powiedziałabym, że to typowy thriller – dla ludzi lubiących ten gatunek. Jeśli lubicie dreszczyk emocji, to miło spędzicie czas, ale nie spodziewajcie się cudów. To raczej książka na nudny weekendowy wieczór, gdy nie mamy co robić, a chętnie poczytamy lekki dreszczowiec.
Miła ciekawostka to fakt, że Pętla stanowi jedną z części kilkutomowej serii o Detektywie Peterze Deckersonie właśnie. Jednak dużym atutem książki jest to, że nie musimy zaczynać od pierwszego tomu, by wiedzieć, kto jest kim. Autorka tak sprawnie operuje każdą historią, że nieważne, którą część weźmiemy na warsztat – i tak wszystko będziemy wiedzieć. Dodatkowo Faye jest żoną słynnego pisarza thrillerów Jonathana Kellermana. Można powiedzieć, że ma idealnego nauczyciela, jednak musi się jeszcze trochę poduczyć.
Podsumowując, uważam, że Pętla jest napisana lekko i przyjemnie, nie zawiera trudnych zwrotów, więc czyta się ją szybko. Fabuła jest ciekawa i intrygująca, na pewno zaciekawi wielu czytelników, którzy raczej nie zmarnują czasu poświęconego na jej czytanie.
Nagle okazuje się, że prawie wszyscy mieli motyw, by zabić. Co takiego ukrywają i co ukrywała Adrianna. Jakby tego było mało, znika dobra znajoma Petera – Terry – oraz jej mąż, który kilka tygodni temu ją pobił. Zostaje tylko ich piętnastoletni syn Gabe, który nic nie wie i boi się o matkę. Czy detektyw Deckerson rozwiąże obie sprawy?
Początek jest intrygujący: od pierwszym stron wyczuwamy bowiem tajemnicę i ogromne napięcie między bohaterami. Książka zawiera bardzo dużo wątków i jeszcze więcej postaci, ale to tylko plus tej historii. Właściwie do ostatnich stron nie mogłam odgadnąć, kto zabił, czytałam więc zaciekawiona, a co więcej – bardzo polubiłam detektywa, który moim zdaniem nadaje tej książce specyficznego klimatu, dzięki czemu wydaje się jeszcze lepsza.
Motyw morderstwa przez powieszenie na kablu wydaje się trochę... oklepany? Na pewno nie jest to historia, która wryje się w pamięć czytelnika. Owszem, jest ciekawie, ale nie ma w niej czegoś takiego, co sprawiłoby, że będziemy obgryzać paznokcie z nerwów. Powiedziałabym, że to typowy thriller – dla ludzi lubiących ten gatunek. Jeśli lubicie dreszczyk emocji, to miło spędzicie czas, ale nie spodziewajcie się cudów. To raczej książka na nudny weekendowy wieczór, gdy nie mamy co robić, a chętnie poczytamy lekki dreszczowiec.
Miła ciekawostka to fakt, że Pętla stanowi jedną z części kilkutomowej serii o Detektywie Peterze Deckersonie właśnie. Jednak dużym atutem książki jest to, że nie musimy zaczynać od pierwszego tomu, by wiedzieć, kto jest kim. Autorka tak sprawnie operuje każdą historią, że nieważne, którą część weźmiemy na warsztat – i tak wszystko będziemy wiedzieć. Dodatkowo Faye jest żoną słynnego pisarza thrillerów Jonathana Kellermana. Można powiedzieć, że ma idealnego nauczyciela, jednak musi się jeszcze trochę poduczyć.
Podsumowując, uważam, że Pętla jest napisana lekko i przyjemnie, nie zawiera trudnych zwrotów, więc czyta się ją szybko. Fabuła jest ciekawa i intrygująca, na pewno zaciekawi wielu czytelników, którzy raczej nie zmarnują czasu poświęconego na jej czytanie.
Prześlij komentarz
Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.