źródło |
Marzenie o własnym domu – chyba wielu z nas gdzieś tam głęboko w sobie nosi takie maleńkie wyobrażenie tego miejsca na ziemi, gdzie będziemy szczęśliwi. Czasem wykluwa się ono w wielkich bólach, bo w końcu kredyty bywają rujnujące, a jakby nie było, nowy dom musi być, ale czy koniecznie nowy?
Madelaine wcale nie marzyła o nowej nieruchomości i nie chciała jej nabyć, zwłaszcza tak daleko od jej miejsca zamieszkania. Owszem, w pewnym momencie swojego życia doszła do wniosku, że jej związek i praca stoją w miejscu i chyba nadeszła pora, by dać ten krok do przodu. Nawet w najbardziej dziwacznym śnie nie wyobrażała sobie, że będzie to raczej krok siedmiomilowy. Wieczory przy winie mogą obfitować w różne skutki, o czym nasza bohaterka dowiedziała się już następnego dnia. Słowo się rzekło, a raczej podpis złożony, trzeba stawić czoła wyzwaniu. I to życiowemu. Jeżeli los z dnia na dzień serwuje takie zmiany, widać coś w tym wszystkim musi być.
Malownicze wydaje się urokliwym miasteczkiem osadzonym gdzieś w górach. Sielskość bije z każdej strony, ale pozostaje pytanie. Jak wygląda zakupiona nieruchomość? Bo Madzia niekoniecznie wie, co nabyła... Stając przed furtką nowego domu, właścicielka nie ma pojęcia, jak bardzo jej życie ulegnie zmianie...
Muszę przyznać, że bardzo długo zwlekałam z przeczytaniem tej książki; w zasadzie bywa, że im bardziej tytuł jest reklamowany i zachwalany, tym moje rozczarowanie jest większe. Dlatego z pewną obawą siadałam do czytania. Nie wiem w sumie, jak mogłam chociaż przez chwilę pomyśleć, że się zawiodę...
Już od pierwszych stron siedziałam i rechotałam, kiedy do akcji wkroczyła pani Basia ze swoją pomocą bliźniemu. Po prostu nie mogłam wytrzymać, żeby nie roześmiać się w głos, o wychodzeniu przez piwniczne okienko nie wspomnę. Ileż bym dała za tak pomysłową sąsiadkę.
Co najważniejsze, każdy bohater jest jakiś, nie ma nudnych, bezbarwnych postaci, do których czytelnik nie mógłby odpowiednio się nastawić. Moje serce podbił pan Miecio; wpaść na pomysł, by pociąć koronkową bluzkę w celu zrobienia... Ci co czytali, wiedzą, co z niej wykonał, po prostu rozłożył mnie na łopatki. Chociaż nic nie przebije dziewiczego bukietu!
Jednak największą sympatię wzbudziła we mnie Julka, ta dziewczyna miała w sobie coś takiego, co sprawiało, że już od pierwszych zdań stwierdziłam, że będę jej we wszystkim kibicowała.
Żeby wymienić wszystkich bohaterów, musiałabym napisać wybitnie długą recenzję, a nie o to chodzi.
Malownicze jest napisane wspaniale, nie mogę się do niczego przyczepić, z czego bardzo, ale to bardzo się cieszę. Jest mi szkoda, że musiałam się rozstać z bohaterami, ale wiem, wiem, Wymarzony czas już w drodze...
Chyba nie muszę polecać, tę książkę trzeba koniecznie przeczytać i spędzić z nią miłe oraz pełne radości chwile.
Prześlij komentarz
Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.