NAJNOWSZE

wtorek, 3 czerwca 2014

Serce kamienia


 
Źródło
Na swoim czytelniczym koncie mam już wiele pozycji z gatunku fantasy; jedne bardziej, inne mniej trafiły w mój gust. Bywały takie, że długo po przeczytaniu nie mogłam o nich zapomnieć. Niestety, im więcej zaczęto wydawać publikacji w tej kategorii, tym moja radość z poznawania nowości spadła; wszędzie były schematy. Jednak przy decyzji sięgnięcia po tę właśnie książkę miałam przeczucie, że się nie rozczaruję...


Margan-zabójczyni wiele razy zaskakuje swoją postawą oraz zuchwałością. Jest to postać, która od pierwszych stron wzbudza sympatię, a przecież nie powinna, bo zabija, i to jeszcze w  tak okrutny sposób. Każdy, kto zostaje wyznaczony przez jej Pana, musi ponieść śmierć, zawsze brutalną. Takie  jest przeznaczenie Margan.

Poeta, którego przed śmiercią uratuje nie tylko ta dziwna kobieta, dostanie szansę stworzenia pieśni czyniącej go nieśmiertelnym.

Powiem ci więc, kim jestem. Jestem tą, która sprzeciwiła się samej Śmierci. Jestem tą, która zabiła swoją miłość. Jestem tą, która weszła do Cienistej Doliny i wróciła żywa. Jestem tą, której sami bogowie nie wchodzą w drogę. Jestem mistrzynią tortur i zadawania śmierci. Oto kim jestem...

Wiedziałam, że ta książka okaże się ciekawa i  nie należy do kategorii lekkich oraz przyjemnych. Jednak nie spodziewałam się, że autorka tak świetnie skonstruuje fabułę i poprowadzi ją w taki sposób, że każda następna strona, ba, zdanie, będzie niosło ze sobą niewiadomą. Cała przestrzeń wykreowana została nietuzinkowo i naprawdę interesująco. Przenosimy się do świata, gdzie bogowie rządzą się nietypowymi prawami, pełnymi intryg oraz mściwości. Nikt nie może czuć się bezpieczny, za sprzeciw grozi surowa kara gorsza od śmierci... Ta jest tutaj tylko przejściem do krainy tortur i wiecznego bólu.

Co się tyczy samych bohaterów, według mnie zostali dopracowani pod każdym możliwym względem. Margan to postać nietypowa; zabija z zimną krwią, co sprawia jej radość, ale czy rzeczywiście tak jest? Jej serce nie wydaje się okazywać żadnych ludzkich uczuć; jedyną przyjazną osobą, która pojawiła się po wielu latach samotności, jest pocieszny pieśniarz, choć i on ma swoje za uszami. Z pozoru niepasujący do siebie ludzie tworzą zgrany duet. Jest jeszcze jedna rzecz  Monika Sokół nie poskąpiła w swej książce dokładnych opisów morderstw, tak więc mamy tutaj podrzynanie gardła z wylewającą się krwią, wypadające wnętrzności oraz wiele innych szczegółów. Krwawa jatka, jak się patrzy. Na szczęście wszystko zostało dobrze wyważone, więc nie rzuca się w oczy taka przesadna brutalność, żeby trzeba było omijać podkoloryzowane opisy. Dla mnie, osoby nielubiącej takich scen, było znośnie; fakt, wyobraźnia pracuje na wysokich obrotach, ale to można uznać za plus.

Cóż mogę więcej napisać? Jeżeli ktoś lubi tego typu książki, musi ją przeczytać. Szczerze polecam.

Share:

1 komentarz :

  1. Uwielbiam fantastykę, a już dobrze napisanam fantastykę, to wprost kocham. Widzę, że pozycja obowiązkowa dla mnie :3

    OdpowiedzUsuń

Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.

 
Wróć na górę
Copyright © 2014 Essentia. Design: OtwórzBlo.ga | Distributed By Gooyaabi Templates