Źródło |
Fikcja miesza się z rzeczywistością. Fantazyjna baśń zderza
się z brutalnym światem. To pierwsze myśli, które nasuwają się po przeczytaniu
Baśniarza. Historia miłosna, która wstrząsnęła moim sercem. Dla jednych
Baśniarz to arcydzieło, dla innych dno literackie. Jak ja odebrałam tę historię?
- Czasem mam problem z
odróżnieniem szczęścia od smutku – szepnęła. – Czy to nie dziwne? Czasami po
prostu nie wiem, czy jestem szczęśliwa, czy smutna. Tak jest, jak myślę o
tobie.
Tannatek to rzekomo polski handlarz pasmanterią, choć w języku tym zna tylko trzy słowa. Uchodzi za samotnika,
nie ma przyjaciół. Tego siedemnastoletniego chłopaka uczniowie kojarzą
wyłącznie z tym, że może uświetnić ich zabawę, sprzedając im narkotyki. Wiemy
jednak, że ludzie miewają dwie twarze, skrywają dwie osobowości, mają zagadkowe
dusze. Nie inaczej jest z Ablem. Za maską beznamiętności kryje się pełna
kreatywności i wrażliwości postać.
Przyzwoita i uprzejma Anna prawdopodobnie nie wyobrażała
sobie, że chłopak pokroju Abla wzbudzi jej zainteresowanie. Co ją w nim ujęło? Może
tylko ona potrafi ujrzeć coś za osłoną chłodu? Tych bohaterów połączą dwie
rzeczy – lalka, którą Anna znajdzie, a która należy do Michi (siostry Abla), oraz
baśń – pełna rozkoszy oraz bólu. Tytułowym baśniarzem jest właśnie Tannatek i
magiczna opowieść odwzorowująca zupełnie realne życie.
Na świecie jest więcej pytań niż odpowiedzi, a jeśli
pytasz, dlaczego tak jest, to muszę wyznać, że na to pytanie nie znam
odpowiedzi.
Dlaczego sięgnęłam po Baśniarza? Ponieważ czytałam o nim
przeróżne opinie i oczywiście na własnej skórze musiałam się przekonać, które są dla mnie prawdziwe. Okazał się on
powieścią młodzieżową, która wprowadziła mnie na najwyższy stopień smutku.
Antonia Michaelis przelała w swoich bohaterów tyle emocji, że jako czytelniczka
nie mogłam ich pomieścić w moim małym sercu. Zacznijmy od fabuły. Pomysł wcale nie
banalny, bo cała książka opiera się na baśni opowiadanej małej Michi.
Banalne za to jest zestawienie głównych postaci, ułożonej dziewczyny z dobrego
domu i chłopaka z nizin społecznych. Zaś okoliczności ich historii są ciekawe,
a dalsze losy trudne do przewidzenia (może oprócz tego, że się w sobie
zakochają). Na koniec wielu plusów przejdę do cechy, która ostatecznie mnie urzekła, i
to ona najpewniej zadecydowała o tym, jak fantastycznie odebrałam tę książkę;
mianowicie jest to niezwykle poetycki styl autorki połączony z niesamowitym
talentem do tworzenia tajemniczego klimatu w utworze. Myślę, że to dzięki temu
Baśniarz tak mnie ujął. Późną porą, siadając do tej lektury, przenosiłam się w
świat wielkiego smutku, w świat walki ze złem, na który nie mamy wpływu; w
świat niesprawiedliwości, w świat, w którym tak naprawdę żyjemy.
Cieszę się, że mogłam poznać historię Abla. Jest to opowieść
o wielkiej miłości, lecz przede wszystkim o ciężkim losie człowieka i o
krzywdzącym świecie. Ta książka wywołała
u mnie łzy i lawinę emocji. Jeśli Antonia Michaelis wszystkie książki pisze w
takim klimacie, to mogę obiecać, że każdą z nich przeczytam.
Strach w niczym nie pomaga. Najgorsze zdarzenia i tak się
dzieją, niezależnie, czy człowiek się boi, czy nie.
Prześlij komentarz
Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.