NAJNOWSZE

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Włoskie Fale na horyzoncie

źródło
Federico Moccia to włoski pisarz, który zdobył serca miliona czytelników swoją powieścią pt. Trzy metry nad niebem. Doczekała się ona ekranizacji i odniosła niebywały sukces. Jakiś czas temu sięgnęłam po kolejną – Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie. Zaciekawił mnie opis fabuły, i stwierdziłam, że chętnie poznam losy bohaterów, a przede wszystkim Włochy, czyli tło całej historii. Już na wstępie pragnę powiedzieć, że tak świetnej książki chyba jeszcze nie trzymałam w rękach. Dlaczego? Przekonajcie się sami, śledząc moje wywody na jej temat.





Niki jest jedną z Fal, czyli grupy czterech przyjaciółek, które nie spuszczają z siebie oka i mówią sobie o wszystkim i o wszystkich, których napotkają na swej życiowej drodze. Dziewczęta są w klasie maturalnej, lecz to nie ostudza ich entuzjazmu i chęci poznawania świata. Czerpią z życia pełnymi garściami, nie ograniczając się. Umawiają się z chłopakami i spędzają z nimi upojne dnie i noce. Niki wydaje się jeszcze bardziej szalona, gdy pewnego dnia przeżywa wypadek samochodowy, który zmienia jej życie…

To, co najbardziej urzekło mnie w tej powieści, to styl, którym posługuje się autor. Jest on tak lekki i prosty, że aż chce się czytać. Moim zdaniem książka uderza w nasze serca właśnie swoją bezpretensjonalnością. Autor skupił się nad treścią, nie wywyższał się stosowaniem niezwykle elokwentnych wyrażeń, które rzuciłyby czytelnika na kolana. Ale zrobił coś znacznie lepszego i cenniejszego we współczesnej literaturze. W zwykłą powieść młodzieżową wplótł cytaty, które świadczą nie tylko o jego inteligencji, ale przede wszystkim o niezwykłej umiejętności tworzenia. Język jest więc przystępny dla czytelnika, a zarazem bogaty w ciekawe sentencje, które stanowią integralną część fabuły umiejętnie skonstruowanej przez samego Federico Moccię.

Bardzo często zdarza się, że w powieści pojawiają się bohaterowie wspomniani jedynie z imienia, którzy po prostu są, ale niczego szczególnego w książkę nie wnoszą. W przypadku Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie jest inaczej. Autor wyszedł z założenia, że jak już kreować postacie, to do samego końca. I jego zabieg został przeze mnie doceniony. W powieści nie istnieje osoba, która nie ma wpływu na wydarzenia głównych bohaterów, którymi niewątpliwie są Alex i Niki, bo to wokół nich kręci się cała akcja. Dzięki postaciom książka ożywa, tak że czytelnik nie jest w stanie odłożyć jej ani na moment – działa tu tak słynne jeszcze jeden rozdział, i w rezultacie po tym stwierdzeniu książkę można odłożyć, ale na półkę, do kolekcji przeczytanych.

Świat przedstawiony w utworze został skonstruowany bardzo ciekawie. Autor mianem miejsca akcji opatrzył Włochy, które przecież tak dobrze zna. To kolejny plus. Po co opisywać na siłę coś, czego się nie zna, a co jest obecne jedynie w naszej wyobraźni?


Wizerunek okładki tylko utwierdza nas w przekonaniu, że już z pierwszą stroną przeniesiemy się do świata szaleństwa odnoszącego się do wciąż aktualnego carpe diem.

Czas na minus – w końcu każda książka posiada mniejsze lub większe wady, nie ma dzieł idealnych, tak samo jak nie ma na świecie aniołów, tylko ludzie posiadający i dobre, i złe cechy. Podstawowym niedociągnięciem jest główny temat rozmów Fal, czyli wszechobecny seks. Zaryzykuję stwierdzenie, że nie ma w książce rozdziału, w którym nie wspomniano o seksie – choćby nie wprost. Ale jest też druga strona medalu – autor, poruszając głosami bohaterów ten temat, obala mit tzw. tabu i czyni z niego coś zwyczajnego, ludzkiego.

Wielu czytelników skreśla pozycje Federico Moccii, twierdząc, że są zbyt infantylne jak na książki młodzieżowe. Nic bardziej mylnego. Nie ganię takich osób – o gustach się nie dyskutuje, ale uważam, że nie należy odrzucać powieści bez ich przeanalizowania. Infantylne byłoby to, gdyby dziewczyny rozmawiały o lalkach, mało tego – gdyby w wieku 18 lat się nimi bawiły! Tymczasem rozmawiają o życiu, o chłopakach, o własnych problemach i marzeniach. Tak właśnie zachowują się przyjaciółki – mówią o wszystkim, nie martwiąc się o to, że któraś z nich nie dochowa tajemnic. Fale = współczesne przyjaciółki, od których dziewczyny powinny uczyć się, czym tak naprawdę jest przyjaźń i na czym polega; że nie jest to tylko słowo, które można wypowiedzieć, ale przede wszystkim słowo, które można, a nawet trzeba, należy zastosować we własnym życiu. Przyjaciele są jak spokojna wyspa, z dala od gwałtownych prądów… A miłość nie jest jak rachunek, który trzeba uregulować, nie daje niczego na kredyt i nie chce słyszeć o rabatach.

Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie to trzy w jednym: życie, przyjaźń, miłość. Najważniejsze wartości, które należy zachować, żeby na łożu śmierci powiedzieć sobie: czuję się spełniony/a i mogę odejść, nie martwiąc się o nic.

Szczerze polecam tę książkę przede wszystkim dziewczynom, co nie oznacza, że chłopacy nie mogą po nią sięgnąć. Nie ma ograniczeń. Idealna lektura na odprężenie – lekka, przyjemna i napawająca optymizmem. Nie przekreślajmy pozycji Federico Moccii ot tak, po prostu. Zapewniam was, że może to być decyzja, której będziecie żałować…


Z niecierpliwością czekam na tę chwilę, kiedy w mojej skrzynce pocztowej ujrzę drugą część owej powieści – Wybacz, ale chcę się z tobą ożenić.


źródło

Share:

Prześlij komentarz

Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.

 
Wróć na górę
Copyright © 2014 Essentia. Design: OtwórzBlo.ga | Distributed By Gooyaabi Templates