źródło |
To zadziwiające, że człowiek do wszystkiego potrafi przywyknąć, nawet do braku miłości.
- Piękna, chyba zabłądziłaś, prawdziwi faceci stoją tutaj.(...)
- To może się przesuniesz, żebym mogła ich zobaczyć?
Dzień 18 urodzin dla każdego z nas powinien być wyjątkową chwilą. Ale co zrobić i jak się zachować, gdy świat nagle przewraca się do góry nogami, problemy zaczynają się mnożyć i traci się wszystko, co było najcenniejsze?
W takiej sytuacji znalazła się Nina Keler – bohaterka powieści Ewy Seno Tatuaż z lilią. Zaczęło się zupełnie niewinnie. Autorka przedstawia typowe życie nastolatki, jej problemy z dojrzewaniem, jak i przygotowania do imprezy urodzinowej, przed którą dziewczyna najpierw ma się udać na uroczystą kolację z ojcem i macochą. Niestety przed rodzinnym wyjściem Nina kłóci się z tatą i postanawia wcześniej pojawić się na „przyjęciu niespodziance”. Jednakże, tam nie czeka jej nic przyjemnego. Bohaterka przyłapuje swojego chłopaka na zdradzie z najlepszą przyjaciółką. Załamana, opuszcza imprezę i zupełnie przypadkiem trafia do studia tatuażu. Przezabawny Tedi – właściciel studia – stwarza na nadgarstku dziewczyny niezwykłą lilię mieniącą się różnymi barwami. Wydawać by się mogło, że już nic gorszego nie może się przytrafić. Nic bardziej mylnego…
Na drugi dzień Nina dowiaduje się, że jej ojciec i macocha zginęli w wypadku samochodowym. Dziewczyna uświadamia sobie, że została kompletnie sama, nie ma nikogo bliskiego i w sumie nic już jej nie trzyma w Polsce. Po poznaniu bliźniaczej siostry matki – Mandy – nastolatka pakuje się, sprzedaje wszystko, co ma najcenniejszego, i postanawia wyjechać do Stanów Zjednoczonych. Chce zacząć żyć od nowa, bez maski, szufladkowania, nie chce więcej udawać kogoś, kim nie jest. Niestety, nie okazuje się to łatwą sztuką, ponieważ nagle i zupełnie niespodziewanie zaczyna interesować się nią trzech chłopaków – Nick, Christian i Alex – a wokół niej zaczynają się dziać coraz bardziej zaskakujące rzeczy, powoli wszystko wymyka się spod kontroli. O co w tym wszystkim chodzi i jakie tajemnice skrywają jej nowi przyjaciele? Jak i kiedy zaczyna się walka o Wszechświat i przede wszystkim o uratowanie tego, co nagle staje się najcenniejsze? Tego dowiecie się sami, czytając książkę.
Tatuaż z lilią to debiutancka pozycja Ewy Seno. Muszę przyznać, że bardzo mnie zszokowała. Przez pierwsze rozdziały powieści fabuła opiera się przede wszystkim na historii, którą opowiada nam Nina; dowiadujemy się, co czuje, jak cierpi i czego oczekuje od świata. Mogłoby się wydawać, że powieść, którą trzymacie w dłoniach, to kolejne denne opowiadanie o problemach związanych z dojrzałością. Niestety, nie tym razem!
Czytając na początku Tatuaż, stwierdziłam od razu, że fabułą bardzo przypomina Zmierzch Stephenie Meyer. Wyjazd z domu, poznanie nieziemsko przystojnego chłopaka, który w tajemniczy sposób zafascynował Ninę i sprawił, że stał się dla niej całym światem. Była gotowa poświęcić dla niego wszystko. Na szczęście w porę się opamiętała…
Muszę przyznać, że z niecierpliwością czekałam na wątek fantastyczny. W pewnej chwili opowiadania o nowych przyjaciołach i szkole zaczęły mnie troszkę nudzić. Jednak autorka za niespełna chwilę rozwiała wszystkie moje wątpliwości co do treści książki. To właśnie dzięki temu, że pozycja jest z gatunku paranormal romance, sięgnęłabym po nią ponownie. Pani Ewa całkiem dobrze wszystko zaplanowała; trzyma czytelnika w napięciu praktycznie do ostatniej chwili. Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy Antilii.
Nie byłabym jednak sobą, gdyby coś mnie nie rozczarowało. Tym razem również tak było. Nie przypadło mi do gustu pojawienie się tylu tragedii za jednym zamachem; moim zdaniem można było zrobić to jakoś… delikatniej. Dodatkowo bardzo żałuję, że praktycznie większość akcji rozgrywa się na Ziemi, a nie na rodzimej planecie głównej bohaterki. Mam jednak nadzieję, że w kolejnych częściach będzie zupełnie inaczej.
Książkę czyta się dobrze, jest idealna na wakacyjne lenistwo, doskonale rozbudza emocje w czytelniku i daje mu pobawić się ze swoją wyobraźnią. Język jest prosty, trafia do większości odbiorców, całość przedstawia się bardzo dobrze. Bardzo spodobało mi się również to, że na końcu nie było happy endu – autorka w ten sposób przekazała czytelnikom, że to dopiero początek tajemniczej historii panny Keler.
Co do bohaterów nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Rozczarowało mnie tylko trochę zachowanie Aleksa, ale jak wiadomo – nie wszystko musi być takie, jakie wydaje się na początku. Mam wrażenie, że Pani Ewa chciała w ten sposób nam przekazać, że nie wszystko złoto co się świeci, jak i to, iż należy uważać, komu się ufa, bo nie wszyscy są tego warci, a niektórzy są nawet zdolni wykorzystać nasze dobre intencje w sposób negatywny. Mam nadzieję, że autorka zachowa w kolejnych częściach komizm sytuacji i postaci, bo jest to coś, co niesamowicie mi się podobało.
Powieść gorąco polecam, z całego serca. Jest lekka, prosta, przyjemna, pouczająca i przede wszystkim – umoralnia. Zdecydowanie każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Nie masz co robić z wolnym czasem? Chciałbyś/chciałabyś poczytać coś zabawnego, jednocześnie mrocznego?
Ta książka jest dla Ciebie!
Ta książka jest dla Ciebie!
Prześlij komentarz
Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.