źródło |
Po obejrzeniu filmu Trzy metry na niebem, który bardzo mi się spodobał, postanowiłam przeczytać inną powieść Federico Moccii – i padło na Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie. Tytuł ten zainspirował już reżyserów filmowych, więc pomyślałam, że książka musi być dobra. Jak myślicie, zawiodłam się czy wręcz przeciwnie?
Niki to przebojowa dziewczyna, dzień bez szaleństw to dla niej dzień stracony. Jednak największym szaleństwem jej życia staje się zupełnie przypadkowy związek z trzydziestosiedmioletnim mężczyzną. Poznaje go, kiedy bohater otrząsa się po wieloletnim związku z narzeczoną. Możecie sobie wyobrazić, że ta młoda, szalona i kontrowersyjna w postępowaniu dziewczyna stanie się promieniem słońca dla mężczyzny, który dawno zapomniał, czym jest odrobina szaleństwa. W jaki sposób tak młoda osoba, kilka miesięcy przed maturą, zdobyła tego poważnego mężczyznę? Obudziła w nim młodość i pokazała inny, prostszy i weselszy sposób na życie. Jednak jak długo trwać może ta zwariowana miłość? Kiedy różnica wieku stanie się problemem nie do pokonania?
Dotąd spotykałam się z książkami, w których miłość między dwojgiem ludzi o tak zróżnicowanym wieku opierała się na pieniądzach, a nie na prawdziwym uczuciu. Tym razem otrzymałam sporą dawkę prawdziwej i szczerej miłości – i to mi się podobało. W końcu coś mniej brutalnego, a romantycznego. Miło oderwać się od rzeczywistości i znaleźć się w takim magicznym, choć trochę nierealnym świecie romantyczności i wielkiej miłości.
Bohaterom nie mam nic do zarzucenia. Niki pokochałam od razu; jest szalona, ale nie pusta czy głupia. Wbrew wszystkiemu przykłada się do nauki do matury, a kocha całym sercem. Alex wydawał mi się już nieco mniej realny, ale można przymknąć oko, prawda? Największą wadą wydawał mi się początek książki, który dłużył się w nieskończoność. Miałam wrażenie, że spokojnie mogłabym ominąć 100 stron bez większego uszczerbku. Później było już jednak tylko lepiej.
Ciężko jest mi powiedzieć, dlaczego Federico Moccia zbiera ostatnio tyle negatywnych opinii. Myślę, że niektórzy zbyt wiele od niego oczekują. Prawdą jest, że książka nie jest napisana profesjonalnym stylem, fabuła nie jest nadzwyczajnie zaskakująca, a historia, cóż, po prostu nie ma na nią miejsca w rzeczywistym świecie. Mimo wszystko każda nastolatka ma czasem ochotę zanurzyć się w świecie, w którym każda miłość jest możliwa. Każdy pragnie marzyć, a Moccia nam to umożliwia.
Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie nie jest gorsze od Trzech metrów na niebem i spodoba się każdej fance tej powieści. Książka ma wiele wad, ale skierowana jest do młodzieży, która pragnie marzyć, która chce oderwać się od trudnej codzienności. Jeśli jesteś nastolatką i szukasz lekkiej książki na wakacje, szczerze mogę polecić właśnie tę. Idealnie wpasuje się w wakacyjny klimat i na długo jej nie zapomnisz. Ja już rozglądam się za kolejnym tomem.
Prześlij komentarz
Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.