NAJNOWSZE

wtorek, 22 lipca 2014

Mój pierwszy raz z e-bookiem

źródło
Nie jestem przykładnym katolikiem. W naszym pięknym kraju, w którym wiara jest głęboko zakorzeniona od 966 roku, uchodzę za niezbyt gorliwego pokutnika. Szukam i czytam. Może dlatego tak bardzo ciągnie mnie do książek o religii, Kościele, wierze i historii kształtowania się wiary katolickiej. Każdy z nas słyszał o templariuszach, krucjatach, świętej wojnie czy o Zakonie Syjonu. Autorzy na całym świecie wykorzystują powyższe elementy i niepewności z nimi związane, by snuć swoje własne, czasem bezsensowne teorie o przeszłości Chrystusa, jego naukach, jak i kreowaniu się naszego wyznania. Gdy napisał do mnie Aleksander Kowarz, przybliżając mi fabułę jego książki, nie wahałem się ani chwili – Kościół mocno dzierżący władzę, zagadki, mistyczne tajemnice skutecznie skrywane przed wiernymi – to wszystko zaciekawiło mnie do tego stopnia, że musiałem przeczytać Samemu Bogu Chwała, mimo że to e-book, w których się nie rozczytuję.


Mogłoby się wydawać, że to historia, jakich wiele – oparta na oklepanym temacie Kościoła i jego tajemnic, który walczy ze swoim największym wrogiem, nie przebierając w środkach. Jednak tutaj autor nie skupia się na samej organizacji, a na pojedynczej jednostce; opowiada nam losy młodego żołnierza, który został wplątany w świętą wojnę Kościoła. Ateron Kern należy do elitarnej jednostki specjalnej Inferno, oddziału Gwardii, która jest mieczem i tarczą rządzącego Kościoła. Świat, jaki znasz, nie istnieje – Unia Europejska poszła w rozsypkę, cała Europa jest podzielona na okręgi i prowincje, gdzie władzę sprawują surowi Patriarchowie. Kilkadziesiąt lat wcześniej przez kontynent przetoczył się dżihad – rewolucje krajów islamskich, które mieliśmy okazję oglądać w telewizji, były tylko zalążkiem czegoś większego – to początek nowego ładu. Europa niespójna i rozbita nie miała szans z muzułmańskimi wyzwolicielami, którzy zdobyli ją w kilka miesięcy. Wszystkie kościoły, bazyliki, katedry zostały zburzone, by na ich gruzach zbudować Nowy Świat, w którym rządzić będą islamscy terroryści. Papież zbiegł do Hiszpanii, nawołując do krucjaty – co tylko dzięki niezłemu zorganizowaniu państw dawnej Unii udało się w krótkim czasie. Znamy tę maksymę jak trwoga, to do Boga, i w tym przypadku było podobnie – ludzie masowo zwrócili się z pomocą do Kościoła – modłów nie było końca, wielkie pielgrzymki do Watykanu były na porządku dziennym, wszyscy pokładali wielką wiarę w działaniu ich wybawicieli, bo krucjata dzięki nieoczekiwanemu sojusznikowi wykonała swoje zadanie – Europa była wolna.

Jednak patriarchowie i biskupi wykorzystali to do swoich celów – stworzyli okręgi i prowincje oraz Święte Oficjum, które dzielnie staje w plewieniu wszelkich zalążków herezji. Inkwizycja jest na porządku dziennym, palenie na stosie, ukrzyżowanie wracają do łask, wszyscy karmieni są ciemnotą i jedyną wiarą, której fundamenty są niepodważalne. Ludzie, nie mając innego wyboru, są ślepo posłuszni Kościołowi, któremu marzy się jedno – kontrolować wszystkich i wszystko, tak by żaden kwiat herezji nie znalazł podatnego gruntu. W tym wszystkim odnajdujemy Aterona, który tylko dzięki nieszczęśliwemu przypadkowi zostaje oskarżony i skazany na śmierć za szerzenie odstępstw od wiary. Nieoczekiwanie pomaga mu ktoś, kto nie powinien tego robić, i dostaje się gdzieś, gdzie nie śmiał nawet myśleć. Nie będę wam zdradzał fabuły, bo ta jest naprawdę przednia i misternie skonstruowana – to trzeba przeczytać!

Kim jest autor? Poprosiłem go o kreatywny opis własnej osoby, żebyście nie otrzymali suchych faktów, wyciągniętych żywcem z byle jakiego CV. Stworzył takie cudo: 

Żonaty, dzieciaty, posiadacz rdzawo-zielonego samochodu, roweru oraz do zeszłego roku – kotki. Kotka niestety któregoś dnia wyszła i nie wróciła, żona i syn jeszcze wytrzymują. Człowiek, który z pasji próbuje uczynić źródło utrzymania, ale póki co z marnym skutkiem. Dlatego też przez osiem godzin dziennie pracuje zarobkowo w branży, która z pisaniem nie ma nic wspólnego… Oprócz tego próbuje wyremontować dom. Zawsze chce zrobić zbyt wiele rzeczy na raz i zawsze brakuje mu na nie czasu.

Główną zaletą tej książki jest jej fabuła. Kontrowersyjna, poruszająca delikatne tematy, które często są zaliczane do tabu. Jest nieźle skonstruowana, wyraźnie widać, że autor przeprowadził duży research – przygotował się do pisania niezwykle kompetentnie i ze świadomością ciężkiego zadania, jakie przed nim stoi. No bo jak pisać o surowym, złym Kościele, nieprzebierającym w środkach, tępiącym z wielką okrutnością wszelką herezję w kraju, który kiedyś był nazywany przedmurzem chrześcijaństwa? Tutaj pojawił się, moim zdaniem, problem z wydaniem książki, gdyż żadne wydawnictwo (a muszę zaznaczyć, że pan Aleksander wydał już jedną książkę z wydawnictwem Zysk i S-ka, pod tytułem Rydwan Bogów) nie chciało podjąć się tego zadania. Czyżby strach przed kontrowersjami i częściowo nieprzychylnym przyjęciem opowieści? Jednak autor postanowił, że sam wyda swoją powieść, tylko że w formie e-booka, tak by każdy z czytnikiem mógł ją sobie kupić. Sam ją uporządkował, przeprowadził korektę (kilka błędów się wkradło, ale ogólnie jest bardzo dobrze), opracował techniczny podział powieści – wszystko to nadaje historii szczyptę profesjonalizmu. To tak zwany self-publishing, o którym kiedyś jeszcze napiszę.

Wracając do Samemu Bogu Chwała. Bohaterowie są niezwykle wyraziści. Nie prości, jak budowa cepa, w każdym odnajdziemy zalety i wady, po których ocenimy ich według własnego uznania. Ich konstrukcja jest dokładnie przemyślana, dzięki czemu mamy wrażenie, że tacy ludzie faktycznie chodzą po naszym globie. Przyzwyczajamy się do nich, mamy swoich kompanów i śmiertelnych wrogów, jednak prawdziwy badass i święty pokażą swoje prawdziwe oblicze dopiero pod koniec akcji, burząc nasze uczucia względem nich. Mam zastrzeżenie do głównego bohatera – nieraz miałem wrażenie, że jest on po prostu głupi – niczym dziecko brodzące we mgle, niemogące się odnaleźć w sytuacji, co wprawiało w lekką irytację na czas kolejnego spotkania z nim. Czasem kuleją dialogi – mam wrażenie, że niektóre wypowiedzi kompletnie nie pasowały do danej postaci, tak czysto charakterologicznie, przez co bywały ciut sztuczne.

Akcja trzyma w napięciu, jednak potrafi ostro poskakać, zanudzając nas wywodami bohaterów o tym, co już było, a o czym czytaliśmy już wcześniej. Jednak autor robi coś, co bardzo lubię, a mianowicie zaprasza do własnej gry, gdzie on jest prowadzącym nas za nos, tak byśmy nie zauważali szczegółów mijających nas obok. Wykłada nam jak na talerzu sytuacje i ich interpretacje, pokazując jednocześnie, że to, co myślimy, jest absolutną prawdą. Później okazuję się, że to, co wiemy, jest nic nie warte i musimy z powrotem doszukiwać się kolejnych prawd.

Wiecie, że nie czytam e-booków. Kiedyś spróbowałem raz i podziękowałem – czytały mi się bardzo ciężko i mozolnie, literki się rozchodziły, oczy bolały i piekły, frustracja osiągała stan krytyczny i wyrzucałem taką książkę do kosza. Dosłownie. Mimo moich szczerych i prawdziwych obaw, tutaj było inaczej – powieść czyta się szybko i przyjemnie, historia wciąga i dopiero pod koniec wypuszcza ze swoich objęć. Język jest przejrzysty i prosty, niepozbawiony jednak specjalistycznych określeń i zwrotów z pogranicza teologii i cybernetyki.

Ostatnia rzecz, na którą chciałbym zwrócić waszą uwagę, to okładka. Kapitalna. Wyśmienita. Idealnie oddająca charakter i atmosferę powieści. Właśnie to miało swój lekki udział w decyzji, czy czytać, czy nie. Wierzcie mi, gdy przeczytacie całą powieść, poczujecie dokładnie to samo – Kurczę! Przecież okładka prezentuje to samo, co ja sam/a sobie wyobrażałem/am.

Kończąc, Samemu Bogu Chwała to jedna z lepszych postapokaliptycznych powieści, jakie czytałem, z wartką akcją, dobrze skonstruowanymi bohaterami, no i oczywiście ogólną, kontrowersyjną fabułą, która, kto wie, czy kiedyś nie stanie się rzeczywistością. Mogę ją z czystym sumieniem polecić każdemu, kto lubi takie książki, a tym, którzy od takich stronią, zdołam powiedzieć jedno – żałujcie!

Share:

2 komentarze :

  1. Coś czuję, że będzie mi się ta książka podobać, jeśli będę miała okazję to przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń

Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.

 
Wróć na górę
Copyright © 2014 Essentia. Design: OtwórzBlo.ga | Distributed By Gooyaabi Templates