źródło |
Niedawno
na stronie Redakcji ukazała się informacja o konkursie, w którym nagrodą było
właśnie Słowo o słowie. Każdy z uczestników odpowiedział na pytanie,
czym jest dla niego słowo. W tej recenzji i ja postaram się poruszyć tę
kwestię, choć konkurs zakończył się już dawno. Trzymam w ręce egzemplarz
recenzencki i swobodnie mogę posługiwać się wszystkim tym, co w nim zawarte.
Jerzy Bralczyk
należy do grona najbardziej znanych językoznawców (piszą do niego nie tylko
Polacy, ale również obcokrajowcy uczący się języka polskiego na własną rękę).
Oprócz wykładania na Uniwersytecie Warszawskim i w Szkole Wyższej Psychologii
Społecznej zajmuje się również redagowaniem porad językowych – m.in. w
internetowej Poradni Językowej PWN – oraz prac naukowych z zakresu semantyki, pragmatyki,
języka reklamy i propagandy politycznej. W książce znajdziemy sporo wywodów
dotyczących właśnie tych dziedzin. Moim zdaniem profesor Bralczyk wykonał swoją
pracę niezwykle skrupulatnie, a samo Słowo o słowie to publikacja
staranna i pomocna (mimo że nie jest książką obszerną zawiera wiele przydatnych
porad, w których rozwiązano problem dogłębnie).
Słowo o
słowie powstało na podstawie
audycji radiowej prowadzonej przez Profesora w wielu rozgłośniach radiowych. W
finalnej części publikacji można znaleźć listę rozgłośni radiowych, które
nadawały ów program.
Poradnik został
podzielony na siedem autonomicznych części, w których profesor Bralczyk porusza
podstawowe problemy językowe i rozwiewa wątpliwości związane z popełnianiem
błędów. Materiał spisany w tej książce uporządkowany został tak, aby
czytelnik z łatwością odnalazł ten temat, który go interesuje, a po części
tematycznej umieszczono spis haseł, które omówione zostały na poszczególnych
stronach publikacji.
Co nieco o
języku i stylu, który niesamowicie przypadł mi do gustu swoją prostotą i
zwięzłością. Profesor Bralczyk posługuje się własnym, charakterystycznym
stylem; jego odpowiedzi mają charakter dowcipny, dzięki czemu czytelnikowi
wydaje się, że nie zwraca się do niego profesor (ten tytuł kojarzy nam się z
osobą poważną, posługującą się językiem, którego nikt z nas nie rozumie), ale
zwyczajny człowiek, który zgłębił tajniki polszczyzny i pragnie podzielić się
własną wiedzą z innymi. Czytając porady, można odnieść wrażenie, że Profesor
bawi się słowem, traktuje język z lekkością – i to urzeka najbardziej, a co za
tym idzie – sprawia, że czytelnik coraz bardziej zagłębia się w temat poradnika
i nie może odłożyć go, zanim nie przewróci jego ostatniej strony.
Początkowo
miałam wrażenie, że nie rozumiem, o czym pisze autor w konkretnych
odpowiedziach, jednak po dłuższym zastanowieniu dotarłam do sedna sprawy. Język
poradnika nie jest trudny. Po prostu niektórych kwestii nie można w żaden
sposób wyjaśnić prościej. Toteż niekiedy należy czytać dwa razy tę samą poradę,
by po drugim czytaniu zrozumieć, o co tak naprawdę chodzi.
Czytałam już
wiele publikacji językoznawców. Oczywiście miały one w sobie to coś, co
mnie do nich przyciągało, jednak ta zajmuje czołowe miejsce w mojej biblioteczce,
odkąd wzięłam ją do ręki... I odpowiadając na pytanie konkursowe (czym jest dla
mnie słowo), wyrażę się krótko, ale treściwie. Słowo jest dla mnie tym, czym
powietrze do życia. Bez słowa nie podejmiemy rozmowy, nie uzewnętrznimy
własnych uczuć, wreszcie: bez słowa nie jesteśmy w stanie żyć, bo co to za
życie, w którym pozostajesz w kontakcie jedynie z samym sobą?
Uważam, że jest
to publikacja obowiązkowa dla osób, które interesują się językiem polskim,
pragną odkrywać jego sekrety i dowiadywać się coraz więcej, by udoskonalać
własną polszczyznę. Polecam gorąco!
A tych, którzy
już wcześniej zapoznali się z tym poradnikiem, proszę o słowo na jego
temat w komentarzu :)
Czytałam "Słowo o słowie" w całości. Dowiedziałam się naprawdę sporo ciekawych rzeczy. Zgadzam się z Twoją opinią :)
OdpowiedzUsuńA dla mnie słowo jest początkiem, jak w Biblii :)