NAJNOWSZE

wtorek, 1 lipca 2014

Życie to wędrówka w nieznane cz. I


źródło
Nadeszły wakacje, czas wypoczynku i przygód. Biorąc to pod uwagę, postanowiłam ogłosić lipiec miesiącem motywu podróży. Niezależnie czy zamierzamy spędzić letni okres w domu, czy gdzieś wyjechać, na pewno nieobce będzie nam przemieszanie się z jednego miejsca do drugiego. Każda żyjąca istota jest podróżnikiem. Codziennie skądś wyruszamy, dokądś zmierzamy. Poszukujemy celu, sensu, kresu naszej osobistej drogi. Również poeci nie pozostali dłużni i uwzględnili ten motyw w swoich dziełach.


Homo viator, czyli z łaciny człowiek podróżny, to symbol, który upodobali sobie pisarze wszelkiej maści. Skąd tak wielka popularność tego tematu? Wszyscy jesteśmy częścią wielkiego spektaklu, w którym każdy ma do odegrania swoją rolę i własną trasę do przejścia. W poezji – jako że jest to bardzo różnorodna forma przekazu – sama kwestia podróży ma wiele znaczeń. Wędrować można na kilka sposobów. Z domu do szkoły, z trasy do rodziny. Jedne z najważniejszych dróg przemierzamy nie na ścieżkach świata, ale w głębi siebie. Wszyscy to rozumiemy, więc zapewne dlatego tak bliski naszemu sercu jest motyw homo viator.

Na dobry początek miesiąca przedstawię wam dwa utwory. Pierwszy wiersz jest dziełem zagranicznego pisarza, a zarazem jednym z moich ulubionych. Drugi, dla porównania, stworzył nasz rodzimy twórca.


Wszelkie przemyślenia dotyczące lirycznych uniesień pozostawiam Wam. Przy okazji prezentowania obcojęzycznego utworu chciałabym Wam przybliżyć dwa różne tłumaczenia tego samego wiersza. W tym przypadku jest to praca Roberta Frosta o tytule Śnieżnym wieczorem postój w lesie.


źródło
Wiem, czyj to las: znam właścicieli.
Ich dom jest we wsi; gdzieżby mieli
Dojrzeć mnie, gdy spoglądam w mroku
W ich las, po brzegi pełen bieli.

Koń nie wie, czemu go w pół kroku
Wstrzymałem: żadnych zagród wokół,
Las, lód jeziora -- tylko tyle
W ten najciemniejszy wieczór roku.

Dzwonkiem uprzęży koń co chwilę
Pyta, czy aby się nie mylę.
Tylko ten brzęk -- i świst zawiei
W sypiącym gęsto białym pyle.

Ciągnie mnie w mroczną głąb tej kniei,
Lecz woła trzeźwy świat nadziei
I wiele mil od snu mnie dzieli,
I wiele mil od snu mnie dzieli.

Tłumaczenie: Stanisław Barańczak



źródło
Czyj to jest las, myślę że wiem.
Lecz we wsi stoi jego dom;
Nie ujrzy mnie tej nocy tu,
Gdy jego las zawala śnieg.

Mój koń zapewne dziwi się
Czemu kazałem stanąć mu
W lesie, nad woda skutą w lód,
W tę najmroczniejszą z nocy noc.

Wstrząsa dzwonkami szorów koń,
Jakby się pytał czy to błąd.
I słychać tylko suchy szum
Wichury, śniegu chłodny puch.

Las pełen czarów jest i snów.
Lecz ja dotrzymać muszę słów,
A tyle mil nim zasnę znów,
A tyle mil nim zasnę znów.



Od jakiegoś czasu poszukuję autora tego tłumaczenia. Udało mi się ustalić, że prawdopodobnie jest ono dziełem amatorskim, a wnioskuję to po zapoznaniu się z dyskusją przeprowadzoną tutaj.
Wynika z niej, że przetłumaczony został przez użytkownika o pseudonimie SAO, któremu oddaję pokłony za dobrze wykonaną pracę. Jeśli się mylę, poprawcie mnie.

Z ciekawostek dodam jeszcze, że wiersz ten – dokładnie w tym przekładzie – został przytoczony w jednym z odcinków popularnego serialu Elementary.



źródło
Kazimierz Wierzyński

Kufer
(dla) Marii Dąbrowskiej

Na strychu śpi mój powrót,
Kufer blachą okuty, walizy,
Cała moja ojczyzna,
Paszporty, obywatelstwa,
Emigracyjne wizy.

Kufer, mój wielki majątek,
Którego tutaj mam bronić,
Normalny nieszczęścia początek
I obłąkany koniec.

Kufer starych zjełczałych dzieci,
Gotowych dalej dziecinnieć i głupieć
I śród niezdatnych na nic rupieci
Samotność dzika, gorycz nostalgii,
Najrozpaczliwszy rupieć.
źródło

Psie wycie za moją ziemią karpacką,
Spazm do którego wstyd mi się przyznać –
I przeprowadzka za przeprowadzką,
Z Ameryki do Europy,
Z Europy do Ameryki,
Kufer na plecach,
Schodzone stopy,
Ojczyzna.

Taki jest bagaż. Taki wojaż,
Taki mój rozkład jazdy:
Wszystkie strony świata otwarte
A wyjścia z żadnej.

Taki jest potrzask. Ani co wziąć stąd,
Ani z czym dobiec na koniec:
Strych mój i powrót,
Zguba i miłość,
Której zabić nie umiem
Ani obronić.

1964


Które z tłumaczeń wiersza Roberta Frosta bardziej Wam się podoba? Znaliście już wcześniej Kufer Kazimierza Wierzyńskiego?

Pamiętajcie, że życie każdego z nas jest podróżą, którą musimy przejść mimo braku mapy.

Share:

Prześlij komentarz

Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.

 
Wróć na górę
Copyright © 2014 Essentia. Design: OtwórzBlo.ga | Distributed By Gooyaabi Templates