Katarzyna Michalak to autorka niespodzianka. Jej powieści czasem wciągają tak, że nie sposób przerwać czytanie, a czasem wywołują salwy śmiechu, i jest to niestety śmiech politowania. Po ostatnich koszmarnych doświadczeniach z Zaciszem Gosi postanowiłam zapomnieć o książkach autorki i straciłam nadzieję na powtórkę z ulubionej powieści, czyli Mistrza. Tymczasem pisarka powróciła z pozycją w mafijnych klimatach i na nowo zdobyła moje serce. Historia kalekiego chłopca jest nie tylko prawdopodobna, ale też pozbawiona absurdów, na jakie dotąd narażała mnie autorka. Tutaj wszystko gra, klei się, uzupełnia. Jestem niewiarygodnie zaskoczona i nabrałam ochoty na poznanie wcześniejszych powieści Michalak.
Matka czteroletniego, kalekiego chłopczyka ginie w tajemniczych okolicznościach. Los stawia na jego drodze młodą panią doktor, która zrobi wszystko, by ocalić dziecko przed bezduszną biurokracją. Podłożem jej empatii są przeżycia z dzieciństwa, gdy jako dziewczynka narażona była na głód i samotność. O szczegółach dowiecie się, czytając powieść W imię miłości.
Ta sama pani doktor uratuje tajemniczego mężczyznę, znalezionego przy drodze, w stanie wskazującym na usiłowanie zabójstwa. Jan vel Daniel okazuje się ściganym przez cały świat hakerem. Dziewczyna ratuje Daniela, nie pytając o nic, i tym samym zdobywa coś więcej niż jego dozgonną wdzięczność...
Jak potoczą się losy Ani, Daniela i małego chłopczyka? Zachęcam do lektury.
Dla Ciebie wszystko zawiera większość elementów prozy Michalak, które lubię, oraz jest pozbawiona absurdów, co wprawiło mnie niemal w euforię. Co prawda kilka momentów nie poraża dopracowaniem, jak choćby fakt utraty nóżki przez chłopczyka. Wątek ten nie ma większego sensu i czytelnik musi po prostu zaakceptować kalectwo dziecka. Za to gra na emocjach jest dopracowana do perfekcji i, co ważne, liczba nieszczęść nie przytłacza, ale dodaje całości odpowiedniej ilości smutku.
Powieść opowiada dalsze losy Ani z Jabłoniowego Wzgórza, bohaterki powieści W imię miłości. Po lekturze nabrałam wielkiej ochoty na to, by poznać tamtą historię. Ania kończy medycynę i już jako lekarz trafia do szpitala, w którym przebywa porzucony czterolatek. Kobieta, pamiętając swoje dzieciństwo, za wszelką cenę chce uratować dziecko, i razem z hakerem wprowadza w życie karkołomny plan.
Autorka ma talent do pisania o przestępczym półświatku. Ubiera go w magię i przystosowuje do odbioru przez kobiety, tym samym zmniejszając znaczenie nierealności wydarzeń. Poza tym stwarza przestępców, których nie sposób nie kochać. Dostajemy więc takiego Daniela van der Welt, który rozmiękczy każde serce i zamiast odrazy wzbudzi zainteresowanie. Podobny zabieg miał miejsce w Mistrzu, i bardzo mi się to podobało.
Sceny erotyczne, choć lekko rozczarowujące, nie budziły mojego niesmaku, było ich niewiele. Autorka skupiła się raczej na przeżyciach bohaterów, sile miłości i poświęcenia, natomiast romans postaci stanowił tło powieści. Michalak idealnie odnajduje się we wzruszających opowieściach. Wie, jak zagrać na uczuciach, i robi to w perfekcyjny sposób. Nawet ja uroniłam kilka łez, głównie dlatego, że zamiast analizować prawdopodobieństwo zdarzeń, dałam się po prostu ponieść.
Podobnie jest z wątkiem sensacyjnym; gdybym zaczęła czepiać się aspektów prawnych czy kwestii formalnych, całość wypadłaby słabo. Dlatego moja rada jest jedna – nie analizujcie, tylko postarajcie się wczuć. W końcu to bajka dla dużych dziewczynek, a nie kryminał.
Podsumowując, najnowsza powieść autorki to gratka dla wielbicielek klimatu Mistrza. Choć okładka sugeruje zupełnie inną treść, opowieść należy do chwytających za serce historii obyczajowych z ciekawym wątkiem romansowym i odrobiną sensacji. Powiązanie losów bohaterów z poprzednimi powieściami to dobry zabieg, jednak zupełnie nie przeszkodzi tym, którzy z książką Michalak spotkają się po raz pierwszy. Znajdziecie tu moc wzruszeń, opowieść o sile miłości, przyjaźni i poświęceniu. Walkę o dobro dziecka i huśtawkę emocjonalną zaprawioną szczyptą erotyki.
Książka na pewno przypadnie do gustu wielbicielkom Wiśniowego Dworku i W imię miłości. Jednak te z was, które poprzednich powieści nie czytały, równie łatwo odnajdą się w fabule. To również idealna pozycja dla wszystkich fanek książek obyczajowych z niegrzecznym bohaterem w roli głównej. Gorąco polecam.
Prześlij komentarz
Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.