źródło |
Powieść Powód by oddychać otwiera nową serię dla młodzieży zatytułowaną Oddechy. Jest niesamowita! Spodziewałam się lekkiej książki dla młodzieży, a dostałam wstrząsającą, głęboką i mądrą powieść. Czytałam ją i nie byłam w stanie jej odłożyć, wzbudzała we mnie skrajne emocje – od współczucia po wściekłość. Kibicowałam Emmie... do końca...
Emma, po śmierci swojego ojca, trafiła do rodziny jego brata. Matka dziewczyny popada w alkoholizm i nie jest w stanie zajmować się córką. Wujostwo ma już dwójkę maluchów, które pokochały swoją kuzynkę. Wuj traktuje Emmę obojętnie i stara się wielu rzeczy nie widzieć. Na jego żonę, Carol, dziewczyna działa jak płachta na byka – ta traktuje ją gorzej niż śmiecia. Znęca się nad nią fizycznie i psychicznie, dyskretnie, gdy nikt tego nie widzi. Emma chodzi posiniaczona, z ranami, jednak nikomu nie zgłasza problemu, martwiąc się o małych kuzynów, których rodzice kochają. Swoim kosztem dba o ich dobro. Jedyną osobą, której pozwala się do siebie zbliżyć i ze sobą zaprzyjaźnić, jest Sara, koleżanka z klasy, jedynaczka, która szczerze martwi się o koleżankę i stara się ją chronić jak umie. Emma skupia się na nauce i sporcie, jej celem jest zdobycie stypendium i ucieczka z piekła. Jej życie odmienia się, kiedy Emma poznaje Evana Matthews. Pojawia się w nim iskierka radości. Jednak Carol skutecznie ją gasi...
Powód by oddychać to wstrząsająca książka, która zabrała mi kawałek duszy. Jest wzruszająca i smutna, a jednak niesie dużo pozytywnej energii. Zadziwia mnie fakt, że Emma to tak mocna osoba, która jest w stanie znieść wszystko dla dobra dzieci. Stara się, pomimo swego bólu, nie rozbić ich rodziny i nie zepsuć szczęśliwego dzieciństwa, jakie mają. Z drugiej strony przeraża mnie dwulicowość Carol oraz jej nienawiść i brutalność w stosunku do Emmy, która niczego złego jej nie zrobiła. Kobieta jest czuła i troskliwa wobec swojej rodziny, a dla dziewczyny staje się potworem. Wuj stara się łagodzić sytuację i nie dostrzegać kłopotliwych spraw, dopiero kiedy leje się krew, musi coś zrobić. Ale, jak widać, mało skutecznie... Nie jestem w stanie zrozumieć takiej sytuacji.
Powód by oddychać to rewelacyjnie napisana powieść, która porywa czytelnika i wzbudza w nim wiele emocji. Miałam ochotę podczas czytania skręcić kark Carol i potrząsnąć Emmą, żeby ta pomyślała też o sobie. Finał mnie przygnębił, tłucze mi się po głowie i nie daje spokoju...
Kocham takie książki :)
Świetna recenzją, będę musiała przeczytać tą książkę :)
OdpowiedzUsuń