NAJNOWSZE

środa, 19 listopada 2014

Gra o tron

źródło
XVII w., dzień jak co dzień. Za zapiętymi pod szyję kołnierzami kryją się ludzkie żądze, a potężne zamki skrywają nie mniej zdrad i oszustw od podrzędnego zaułku. W niespokojnej atmosferze szerzą się spiski i tajemnice – gra o polski tron rozpoczęła się na dobre...


1671 r., Francja. Maria Kazimiera, żona wielkiego hetmana koronnego Rzeczpospolitej, Jana Sobieskiego, spotyka się z kardynałem de Bonzim, ministrem spraw zagranicznych Ludwika XIV. Marysieńka jest francuskim szpiegiem i prowadzi operację mającą na celu zdetronizowanie króla Polski Michała Korybuta Wiśniowieckiego. W spisek wplątanych jest wiele najznakomitszych głów państwa.

Z istnienia Roberta Forysia i jego książek nie zdawałam sobie sprawy do czasu, aż zupełnie przypadkowo trafiła do moich rąk jego najnowsza powieść. Do Bóg, honor, trucizna podchodziłam więc bez jakichkolwiek oczekiwań czy uprzedzeń (nie zraziła mnie lekko kiczowata okładka). Choć nie piałam z zachwytu, z Forysiem i jego bohaterami spędziłam naprawdę miły czas.

Całość absolutnie nie można traktować jako powieści opartej tylko na historii – to raczej dość odważna wariacja o dawnych losach Rzeczypospolitej. Foryś złamał odwieczne tabu – według niego XVII wiekowi znacznie bliżej czasom współczesnym niż epoce oddanej przez Sienkiewicza czy Mickiewicza. Tak jak dzisiaj, światem rządzi chciwość i pieniądz, nikomu nie można ufać, a rozpusta czai się za każdym, książęcym czy chłopskim rogiem. Zapomnijcie o skromnych i cnotliwych damach czy pobożnym klerze, tu o seksie myśli się nie rzadziej niż dzisiaj. Czegóż tu nie ma – homoseksualizm króla, dziecko kardynała, lesbijski seks. Chociaż scen erotycznych jest dość dużo, to zostały napisane z delikatnością i bez cienia wulgarności. Wydaje mi się jednak, że Foryś nieco przesadził z ukazaniem tak swobodnego obrazu epoki, nawet jeśli to tylko fikcyjne spojrzenie.

Autentyczny Jan III Sobieski z rodziną

Choć polityka stanowi motor napędowy powieści, osoby niezaznajomione z tematem sytuacji Rzeczpospolitej na arenie europejskiej w drugiej połowie XVII w. nie mają się czym martwić. W fabule łatwo się rozeznać, a w toku książki wszystkie niejasności zostają wyjaśnione. Sekretów i niecnych spisków tu niemiara, bo gra toczy się o wysoką stawkę (tron króla Polski), ale każdy z bohaterów kryje swoje własne cele i ambicje, które próbuje przy okazji rozegrać. Gra toczy się na kilku płaszczyznach; nie wiadomo, kto kłamie, więc, chcąc nie chcąc, fabuła bardzo zaciekawia czytelnika.

Foryś nie pozostawia żadnych wątpliwości – kobiety to tylko z pozoru słabe istoty, tak naprawdę to piekielnie groźne bestie, dla osiągnięcia własnego celu zdolne użyć sztyletu, fiolki z trucizną czy najgroźniejszej broni – własnego ciała. Oczywiście nie brakuje tu wielu pragnących władzy mężczyzn, ale nie bez przyczyny autor wyróżnia losy czterech silnych kobiet, a polskiego króla czyni słabym psychicznie i nieasertywnym. Najciekawszą z barwnej galerii nietypowych bohaterek baroku wydaje się Charlotte Mesire, być może dlatego, że jej losy zostały najbardziej szczegółowo opisane. Foryś może i nie popełnił dogłębnego studium psychologicznego, ale stworzył interesujących, niekiedy fascynujących bohaterów.

Bóg, honor, trucizna to pierwszy tom z planowej trylogii Gambit hetmański. Choć jeszcze niedawno temu nie wiedziałam, kim jest Robert Foryś, z chęcią sięgnęłabym po kolejne części owej serii. Jestem niezmierna ciekawa, jakie rozgrywki przygotuje on dla czytelnika oraz jakie tabu tym razem odsłoni.




Share:

Prześlij komentarz

Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.

 
Wróć na górę
Copyright © 2014 Essentia. Design: OtwórzBlo.ga | Distributed By Gooyaabi Templates