NAJNOWSZE

piątek, 14 listopada 2014

Pan da trzy, czyli jakim studentem jesteś?

źródło
Do napisania tego tekstu zainspirował mnie jeden z moich ulubionych publicystów o zacięciu felietonisty – Łukasz Bąk. W swoim ostatnim artykule dla "Dziennika Gazety Prawnej" na kilku stronach podsumował kierowców, oczywiście w sposób ironiczny. Ja za to chcę wam przedstawić typy studentów, narażając się przy tym niewątpliwie na społeczny lincz. I tak zaryzykuję.


Top Model – nietrudno było się domyślić, że zacznę od niej. Kiedy Top Model przechodzi obok ciebie, głośno tupiąc obcasami niebotycznie wysokich szpilek od Armaniego, roztacza wokół siebie wręcz namacalny blask sławy i pieniędzy. Zanim wejdzie do sali wykładowej, umaluje usta różową pomadką i zarzuci włosami, próbując jednocześnie znaleźć w torebce Louisa Vuittona najnowszego, białego (!) Iphone'a i nie wylać kawy z kubka termicznego ze Starbucksa. Zazwyczaj ledwo może się uśmiechnąć przez grubą warstwę fluidu nałożonego na twarz, chociaż krążą plotki, że ona wcale się nie uśmiecha. Jedno jest pewne – znajdziesz ją w centrum handlowym, desperacko trzymającą się grupki swoich rozchichotanych koleżanek jak kuponu zniżkowego do Zary.

Imprezowicz – prowadzi nocne, klubowe życie, a zajęcia traktuje jako doskonały czas na drzemkę (w wersji: na stole, z podparciem lub na jamochłona). Poznasz go po przekrwionych oczach, nieobecnym spojrzeniu, lekko chwiejnym kroku i włosach, które od dawna nie widziały grzebienia. Gdy zbliża się pora śniadania, zazwyczaj rzuca ukradkiem tęskne spojrzenia na twoją kanapkę, gdyż sam przekroczył już budżet miesiąca, wydając wszystko na wejściówki do klubów, i został mu do jedzenia chleb posmarowany nożem. Uczucie głodu rekompensuje sobie jednak wieczorną imprezą.

Podlizywacz – siada w pierwszym rzędzie, zawsze ma coś do dodania – nieważne, że wykładowca powiedział to samo dziesięć sekund temu albo że nijak się to ma do tematu wykładu. Jest zawsze przygotowany do zajęć, więc raczej nie spotkasz go na imprezie, bo całe dni siedzi w książkach. Notatek pilnuje jak dziedzictwa rodowego, więc zapomnij o kserowaniu przed egzaminem.

Szef – do każdej sprawy, nawet gdy go nie dotyczy, musi wtrącić swoje trzy grosze. Wie o wszystkim, co dzieje się na roku, wydziale i całej uczelni. Co dziwne, wcale nie chce być zarządcą roku, za to wdaje się we wszystkie jego kompetencje. Pod pozorem pomocy w organizacji zajęć/ planu próbuje zrobić wszystko, byle tylko jemu było wygodnie. Oskarżony o egoizm i patologiczną niezdolność do pilnowania własnego nosa, reaguje silnymi emocjami, by wzbudzić we wszystkich poczucie winy. Żyje w głębokim przeświadczeniu, że gdyby nie on, to cały system uniwersytecki szlag by trafił, a nierozgarnięci studenci zginęliby marnie. 

Sportowiec – na uczelnię jeździ rowerem, nawet zimą. Podjazdy, schody i poręcze traktuje jak tor wrotkarski i próbuje wywalczyć budowę parkingu dla deskorolek i hulajnóg. Nosi sportowe ubrania wiodących marek, na wykładzie podgryza marchewkę albo ciemny chleb z pełnego ziarna z dodatkiem siemienia lnianego, popijając napojem izotonicznym. Szansa spotkania go w mieście/ kinie/ na imprezie graniczy z cudem, gdyż popołudniami ma treningi – jak nie koszykówki, to karate, pływania synchronicznego albo szermierki. Kiedy, z nożem na gardle i absolutną odmową wykładowcy co do przesunięcia terminu projektu, oświadczasz, że musicie się zobaczyć, on jako miejsce spotkania proponuje siłownię. To nic, że prezentację macie o gospodarce Chin – przecież bieżnia to idealne miejsce, by o tym porozmawiać.

Zagubiony – nie tylko nie zna planu, myli wykładowców i godziny zajęć, nie wspominając o salach, ale czasem sprawia wrażenie, jakby nie wiedział, co studiuje. Zawsze jest spóźniony, ale po dwóch miesiącach wykładowcy przestają zwracać uwagę na jego subtelne wkradanie się do auli bocznym wejściem. Co ciekawe, zazwyczaj towarzyszy mu szczęście – cudem zdaje kolokwia, dostaje na egzaminie pytania, które przed momentem omawiał z kolegą, prześlizgując się z roku na rok. 

Student widmo – nie wiesz, jak wygląda, z kim się przyjaźni, do której grupy chodzi. Wiesz tylko, że z tobą studiuje, bo wykładowcy skrupulatnie wyczytują jego nazwisko na każdych zajęciach. Aż nagle pojawia się na egzaminie – jak udało mu się do niego przystąpić, nie chodząc na zajęcia, pozostaje wielką tajemnicą. Mimo że wszyscy, łącznie z wykładowcami, spisują go na straty, nazywając gatunkiem zagrożonym wyginięciem, on niespodziewanie zalicza sesję. Jednak od następnego semestru znów znika bez wieści. 

Jestem przekonana, że każdy zna przynajmniej jedną osobę, która idealnie wpisuje się w powyższe modele. Ale tak naprawdę jesteśmy wszystkimi po trochu – zależnie od dnia, nastroju, towarzystwa. Dzięki temu jesteśmy ciekawi, nieprzewidywalni i przede wszystkim – różni. Bo najważniejsze to nie zatracić swojej osobowości, jakakolwiek by była!

Share:

Prześlij komentarz

Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.

 
Wróć na górę
Copyright © 2014 Essentia. Design: OtwórzBlo.ga | Distributed By Gooyaabi Templates