źródło |
Tematyka LGBT, stanowiąca w Polsce temat tabu, jest szeroko omawiana w bogatych krajach europejskich. Polscy widzowie mają okazję przyjrzeć się fińskiemu spojrzeniu na transseksualność w filmie Powiem ci wszystko lub też wybrać się na blockbuster X-Men: Przeszłość, która nadejdzie, najnowszy film Terry'ego Gilliama Teoria wszystkiego, polską Karuzelę, przenoszący do czasów PRL-u Mundial. Gra o wszystko, animację Czarnoksiężnik z Oz: Powrót Dorotki i starego bohatera z dzieciństwa w Listonosz Pat i wielki świat.
X-Men: Przeszłość, która nadejdzie
źródło |
Namnożyły się w
kinie te X-Meny. Zaczęło się czternaście lat temu od Bryana Singera; wartę
później obejmowali Brett Ratner, Gavin Hood i Matthew Vaughn, aby historia zatoczyła
koło i wróciła ostatecznie do Singera. A on, jak nikt inny, najlepiej czuje
uniwersum mutantów. Amerykańskiemu reżyserowi udała się niebywała trudność
sprawnego połączenia kilku filmów z wieloma bohaterami w różnym wieku. To
patchwork niezwykle udany, mimo swej złożoności zaskakujący płynnością i
oryginalnością. Nietypowość Przeszłości,
która nadejdzie kryje się w dobrze skrojonym scenariuszu, który z odwagą
usuwa sylwetkę czarnego charakteru, zamiast tego skupiając się na kilku
mniejszych, ale ważnych dylematach.
Najnowsi X-Meni to świetne kino przede wszystkim
dla fanów komiksowej serii. W końcu mogą oni obejrzeć większość swoich
ukochanych bohaterów na wielkim ekranie. Nieobeznani z poprzednimi częściami
będą czuli się zdezorientowani wielością wątków i pokomplikowaniem fabuły.
Zostanie im wprawdzie widowiskowa akcja, ale to mało, żeby czerpać pełną
przyjemność z dzieła Singera.
Teoria wszystkiego
źródło |
Czuć w tym
filmie charakterystyczny sznyt Terry’ego Gilliama. Mamy tu i oryginalną formę,
i nadpobudliwych ekscentryków, i starcie bezbronnej jednostki z wszechwładną
korporacją. Choć Gilliam ma w zanadrzu parę ciekawych pomysłów, czeka go smutny
los Tima Burtona – facet po prostu za często się powtarza. Powielanie stale
tych samych schematów sprawia, że nawet najwykwintniejsze opakowanie traci ze
swojej świeżości. Teoria wszystkiego
zbliża się poziomem do przedobrzonego Parnassusa
– za mało w nim sensownej treści i jakiegokolwiek morału, by można było go
nazwać choćby dobrym kinem.
Karuzela
źródło |
Robert
Wichrowski osiem lat po swoim kinowym debiucie i chałturach w polskich
serialach, powraca do wielkiego ekranu. Francuski
numer był rozczarowujący, ale Wichrowski miał jeszcze szanse na rozwinięcie
swojego warsztatu, szkoda że stracił je na pracę przy telenowelach. Jego drugi
film niestety sprawia wrażenie kinowego przedłużenia któreś z rodzimej
produkcji spod znaku M jak miłość. Karuzela to splot nudnych i słabo ze
sobą powiązanych historii, które ratują chyba tylko zdjęcia Adama Bajerskiego.
Ten utalentowany operator, który odpowiadał także za oprawę Sztuczek czy
Imagine, wciąż czeka na swój wielki film, w którym będzie mógł w pełni objawić
swój talent. Karuzeli do nich nie
zaliczyć nie będzie można.
Mundial. Gra o wszystko
źródło |
Podróż w
przeszłość do czasów PRL-u, gdzie wszystkie dziedziny życia skażone były
polityką. Obserwujemy zdarzenia, w których piłka nożna nie była tylko piłką
nożną, a każdy z pozoru zwyczajny gest mógł nieść wyższe przesłanie. Dokument
przedstawia mundial ’82 z dwubiegunowej perspektywy: zarówno piłkarzy
zdobywających dla Polski medal, jak i internowanych przebywających w obozach. Michał Bielawski
gładko łączy oba światy, które w rzeczywistości nie były tak odległe, jak się
na pierwszy rzut oka wydaje. To nie tylko ciekawa opowieść z czasów, kiedy
nasza reprezentacja potrafiła wygrywać z najlepszymi pomimo ogólnej biedy
sprzętu, ale także fascynujący portret wykorzystywania piłki dla własnych celów
– przez obie strony ówczesnego konfliktu.
Czarnoksiężnik z Oz: Powrót Dorotki
źródło |
Twórcy najnowszego
Czarnoksiężnika z krainy Oz łatwymi
sposobami próbują przypiąć się do znanej marki, ożywionej w zeszłym roku po
dobrze przyjętym przez widzów Ozu Wielkim
i Potężnym. Tamten film, choć nie grzeszył inteligencją, stanowił jednak
niezłą rozrywkę dla całej rodziny. Ten obraz, choć w zamierzeniu skierowany do
dzieci, najmłodsi oglądać nie powinni. Choć plastikowa animacja wygląda co
najwyżej przeciętnie, to kryjące się w niej przerażające wydarzenia mogą
odstraszyć nie tylko najmłodszych. To miało stanowić chyba jedyny wyróżnik
obrazu Dana St. Pierre’a i Willa Finna. Całość wypada bowiem wyjątkowo blado,
począwszy od kiepsko zrealizowanej animacji 3D, po nijakie piosenki.
Powiem ci wszystko
źródło |
Problem
osamotnienia osób homoseksualnych i transseksualnych to dość często spotykana
tematyka w kinie nowoczesnej Europy. Tej fińskiej produkcji udaje się jednak
opowiedzieć o losach głównej bohaterki unikając wciąż powtarzających się schematów.
Simo Halinen, dla którego to dopiero drugi film, zręcznie opowiada o świecie, w
którym królują etykietki i krzywdzące stereotypy. Wystarczy gdzieś zasłyszana
pogłoska, żeby obrzucić drugiego człowieka fałszywymi osądami. Choć reżyser
chwali asertywność i odważną walkę o swoje, przedstawia także drugą stronę
medalu – szczęście może być budowane na czyimś nieszczęściu i być przejawem
samolubstwa. Halinen nie osądza swoich bohaterów, przedstawia różne punkty
widzenia i zawiłe ludzkie losy.
Listonosz Pat i wielki świat
źródło |
Listonosz Pat był jednym z ulubieńców
naszych rodziców. Przygody flegmatycznego urzędnika uczyły i bawiły całe
pokolenie, dostarczając zarówno rozrywki, jak i czysto dydaktycznych wartości.
Brytyjska animacja to jednoczesna próba wskrzeszenia sentymentu oraz
zainteresowania Patem współczesnych dzieciaków, wychowywanych na nieco innych
filmach. I tak, zamiast dawnych kukiełek, zapanowała dość sztuczna (w tym
przypadku) animacja komputerowa. Ta zmiana dobrze odzwierciedla fabułę opierającą
się na walce ze zgubnymi pokusami wielkiego świata. O ile Pat nie zmienia się
pod wpływem telewizyjnego show, to twórcy tego obrazu zatracają gdzieś
staroświecki urok oryginału. Listonosz
Pat i wielki świat staje się przez to kolejną animacją, którą można
obejrzeć między obiadem a zabawą z dzieckiem.
Prześlij komentarz
Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.