źródło |
Édith Piaf, a właściwie Édith
Giovanna Gassion, urodziła się 19 grudnia 1915 roku w Paryżu, jako córka
akrobaty cyrkowego oraz śpiewaczki. Jej rodzice nie opiekowali się nią długo.
Przez jakiś czas opiekowała się nią babka ze strony ojca. Gdy miała 15 lat
rozpoczęła praktykowanie śpiewania ulicznego. Od 1935 roku zaczęła występować w
jednym z paryskich kabaretów.
Jej głos należał do bardzo
charakterystycznych. Niski, głęboki i z chrypką zapisał się na stałe jako element
jej osobowości. To dla Piaf zostały stworzone niektóre z wykonywanych przez nią
utworów. Kariera artystki nie ograniczała się tylko do Europy. Występowała w USA, gdzie także odniosła sukces. Miała w tym zasługę otaczająca
pieśniarkę aura tajemnicy związana z latami jej młodości, a w pewnym stopniu
także skandalu, na który wpływ miało bogate życie uczuciowe kobiety. Gdy jej kariera osiągnęła punkt kulminacyjny Édith Piaf
zajęła się pomocą młodym artystom w zdobyciu rozgłosu i szans na podobną
karierę, jaka miała miejsce w jej przypadku.
Przez ostatnie lata życia Piaf zmagała
się z chorobą nowotworową wątroby, która pokonała ją 10 października 1963 roku.
Pieśniarka została pochowana na cmentarzu Pére Lachaise.
Milord
Allez venez! Milord
Vous asseoir à ma table
Il fait si froid dehors
Ici, c'est confortable
Laissez-vous faire, Milord
Et prenez bien vos aises
Vos peines sur mon coeur
Et vos pieds sur une chaise
Je vous connais, Milord
Vous ne m'avez jamais vue
Je ne suis qu'une fille du port
Une ombre de la rue...
Pourtant, je vous ai frôlé
Quand vous passiez hier
Vous n'étiez pas peu fier
Dame! le ciel vous comblait
Votre foulard de soie
Flottant sur vos épaules
Vous aviez le beau rôle
On aurait dit le roi
Vous marchiez en vainqueur
Au bras d'une demoiselle
Mon Dieu! qu'elle était belle
J'en ai froid dans le coeur...
Allez venez! Milord
Vous asseoir à ma table
Il fait si froid dehors
Ici, c'est confortable
Laissez-vous faire, Milord
Et prenez bien vos aises
Vos peines sur mon coeur
Et vos pieds sur une chaise
Je vous connais, Milord
Vous ne m'avez jamais vue
Je ne suis qu'une fille du port
Une ombre de la rue...
Dire qu'il suffit parfois
Qu'il y ait un navire
Pour que tout se déchire
Quand le navire s'en va
Il emmenait avec lui
La douce aux yeux si tendres
Qui n'a pas su comprendre
Qu'elle brisait votre vie
L'amour, ça fait pleurer
Comme quoi l'existence
Ça vous donne toutes les chances
Pour les reprendre après...
Allez venez! Milord
Vous avez l'air d'un môme
Laissez-vous faire, Milord
Venez dans mon royaume
Je soigne les remords
Je chante la romance
Je chante les milords
Qui n'ont pas eu de chance
Regardez-moi, Milord
Vous ne m'avez jamais vue...
Mais vous pleurez, Milord
Ça, j' l'aurais jamais
Vous asseoir à ma table
Il fait si froid dehors
Ici, c'est confortable
Laissez-vous faire, Milord
Et prenez bien vos aises
Vos peines sur mon coeur
Et vos pieds sur une chaise
Je vous connais, Milord
Vous ne m'avez jamais vue
Je ne suis qu'une fille du port
Une ombre de la rue...
Pourtant, je vous ai frôlé
Quand vous passiez hier
Vous n'étiez pas peu fier
Dame! le ciel vous comblait
Votre foulard de soie
Flottant sur vos épaules
Vous aviez le beau rôle
On aurait dit le roi
Vous marchiez en vainqueur
Au bras d'une demoiselle
Mon Dieu! qu'elle était belle
J'en ai froid dans le coeur...
Allez venez! Milord
Vous asseoir à ma table
Il fait si froid dehors
Ici, c'est confortable
Laissez-vous faire, Milord
Et prenez bien vos aises
Vos peines sur mon coeur
Et vos pieds sur une chaise
Je vous connais, Milord
Vous ne m'avez jamais vue
Je ne suis qu'une fille du port
Une ombre de la rue...
Dire qu'il suffit parfois
Qu'il y ait un navire
Pour que tout se déchire
Quand le navire s'en va
Il emmenait avec lui
La douce aux yeux si tendres
Qui n'a pas su comprendre
Qu'elle brisait votre vie
L'amour, ça fait pleurer
Comme quoi l'existence
Ça vous donne toutes les chances
Pour les reprendre après...
Allez venez! Milord
Vous avez l'air d'un môme
Laissez-vous faire, Milord
Venez dans mon royaume
Je soigne les remords
Je chante la romance
Je chante les milords
Qui n'ont pas eu de chance
Regardez-moi, Milord
Vous ne m'avez jamais vue...
Mais vous pleurez, Milord
Ça, j' l'aurais jamais
Eh! bien voyons, Milord
Souriez-moi, Milord
Mieux que ça, un p'tit effort...
Voilà, c'est ça!
Allez riez! Milord
Allez chantez! Milord
Ta da da da...
Mais oui, dansez, Milord
Ta da da da...
Bravo! Milord...
Encore, Milord...
Ta da da da...
Proszę wejść, Milordzie
Usiąść przy moim stoliku
Tak zimno jest na dworze
A tutaj wygodnie
Niech się pan skusi, Milordzie
Niech pan usiądzie wygodnie
Pańskie smutki na moim sercu
A nogi na krześle
Znam pana, Milordzie
Nigdy mnie pan nie widział
Jestem tylko dziewczyną z portu
Cieniem ulicy...
Minęłam się z panem
Kiedy przechodził pan wczoraj wieczorem
Był pan naprawdę dumny
Mój Boże, rozpierała pana duma
Pański jedwabny szalik powiewał na wietrze
Miał pan piękną rolę
Rzekłoby się: króla
Szedł pan niczym zwycięzca
Pod ramię z pewną panną
Mój Boże, ależ ona była piękna!
Aż drżę na myśl o niej...
Usiąść przy moim stoliku
Tak zimno jest na dworze
A tutaj wygodnie
Niech się pan skusi, Milordzie
Niech pan usiądzie wygodnie
Pańskie smutki na moim sercu
A nogi na krześle
Znam pana, Milordzie
Nigdy mnie pan nie widział
Jestem tylko dziewczyną z portu
Cieniem ulicy...
Minęłam się z panem
Kiedy przechodził pan wczoraj wieczorem
Był pan naprawdę dumny
Mój Boże, rozpierała pana duma
Pański jedwabny szalik powiewał na wietrze
Miał pan piękną rolę
Rzekłoby się: króla
Szedł pan niczym zwycięzca
Pod ramię z pewną panną
Mój Boże, ależ ona była piękna!
Aż drżę na myśl o niej...
Porażki życiowe dotyczą każdego człowieka, nie omijają nikogo. Nawet wtedy, gdy wydaje się, że przecież to jest niemożliwe, nie ma takiej opcji. Gdy jednak dochodzi do jakiegoś potknięcia człowiek doznaje szoku. Nie wie, co ma ze sobą zrobić i w jaki sposób sobie poradzić z tym wszystkim, co na niego spadło.
Proszę
wejść, Milordzie!
Usiąść przy moim stoliku
Usiąść przy moim stoliku
jest
tak zimno na dworze
a
tutaj wygodnie
Niech
się pan skusi, Milordzie
Niech
pan usiądzie wygodnie
Pańskie
smutki na moim sercu
A nogi
na krześle
Znam
pana, Milordzie
Nigdy
mnie pan nie widział
Jestem
tylko dziewczyną z portu
Cieniem
ulicy...
Pomyśleć
że wystarczy czasem
Żeby pojawił się jakiś statek
Żeby pojawił się jakiś statek
Aby
wszystko się rozdarło
Kiedy
statek odpływa
Zabrał
ze sobą
Łagodność
o czułych oczach
Która
nie mogła zrozumieć
Że
zniszczyła twe życie
Miłość
przynosi łzy
Tak
samo jak istnienie
Daje
nam wszystkie szanse
Aby je
nam potem odebrać...
Porażki i niepowodzenia pojawiają się niespodziewanie. Wystarczy jedna krótka chwila, mały błąd, źle dobrane słowo, a wszystko wali się jak domek z kart. Jest tak także w przypadku miłości. W zasadzie, to zjawisko należy do najmniej przewidywalnych. W jednej chwili jest, a zaraz jej nie ma i nic nie możemy na to poradzić. Czujemy niesamowity smutek oraz ból, chcemy cofnąć czas. Niestety, takiej możliwości nie ma i musimy z tym dalej żyć, nauczyć się jakoś funkcjonować, aby kiedyś na naszej twarzy mógł znowu pojawić się uśmiech. Najpierw tylko jego cień, ale potem może być tylko lepiej.
Proszę
wejść, Milordzie!
Wygląda pan jak dzieciak
Wygląda pan jak dzieciak
Niech
się pan skusi, Milordzie
Proszę
wejść do mojego królestwa
Leczę
wyrzuty sumienia
Śpiewam
o miłości
Śpiewam
historie milordów
Którzy
nie mieli szczęścia
Proszę
na mnie spojrzeć, Milordzie
Nigdy
mnie pan nie widział
Ależ
pan płacze, Milordzie
Nigdy
bym w to nie uwierzyła.
Ależ,
Milordzie
Niech się pan do mnie uśmiechnie, Milordzie
Niech się pan do mnie uśmiechnie, Milordzie
Niech
się pan wysili
No
właśnie
Proszę
się uśmiechać, Milordzie!
Proszę
śpiewać, Milordzie!
Ta da
da da...
Ależ tak,
niech pan tańczy, Milordzie
Ta da
da da...
Brawo,
Milordzie...
Jeszcze,
Milordzie...
Ta da
da da...
Mam w planach film o niej ;)
OdpowiedzUsuń