źródło |
Podróże w czasie od zawsze były marzeniem większości ludzkości. Wehikuł czasu od lat przewija się w literaturze, przyjmując postać specjalnego wozu czy też naszyjnika, który otwiera portale. Ludzkość chce na własne oczy zobaczyć przeszłość, a także poznać przyszłość. I chociaż niektórzy tylko podziwialiby z ukrycia wydarzenia, które znają z kart historii, to inni marzą o tym, aby coś zmienić, przekształcić rzeczywistość na swój sposób, aby doprowadzić świat do stanu, jaki sobie wymarzyli.
Tytuł: Podróże w czasie
Autor: Rysa Walker
Wydawnictwo: Feeria Young
Kate jest z pozoru zwyczajną nastolatką. Chodzi do szkoły, na kurs karate i ma najlepszą przyjaciółkę. Przez pół tygodnia mieszka razem z mamą, a następne pół z tatą, nauczycielem w liceum, do którego uczęszcza. Wszystko zmienia się, gdy w mieście pojawia się jej babka, Kathrine. Ma przy sobie dziwny medalion, który jarzy się niebieskim światłem, którego nikt zdaje się nie dostrzegać. Tylko Kate. Babcia dziewczyny jak i jej matka nie żyją w przyjaznych stosunkach. Od lat nie zamieniły ze sobą więcej niż pięć słów. Podczas tego pierwszego spotkania Kathrine proponuje swojej wnuczce, aby z nią zamieszkała z racji tego, że pozostał jej niecały rok życia. I chociaż Kate z ochotą przystaję na tę propozycję, jej matka ma co do tego pewne zastrzeżenia. Dziewczyna postanawia, że do domu babki wprowadzi się razem z ojcem, który z byłą teściową utrzymuje dobry kontakt.
Babka dziewczyny postanawia wyjawić jej swój życiowy sekret, który wytłumaczy stany lękowe (jak nazywają to wszyscy inni), które "nawiedzają" Kate i zdradzi jej sekret, poprzez który losy całego świata mogą się zmienić. Tylko dziewczyna może go uratować. Czy jej się to uda? I co ma z tym wspólnego pewna religia?
Podróże w czasie należy do książek, które bardzo mi się podobają i często wpadają w moje ręce i serce. Jednak coraz więcej powieści z tej kategorii jest napisane pobieżnie, nieoryginalnie i nudno, więc na dobrą książkę trafić bardzo trudno. Jednak Podróże w czasie ratują rynek czytelniczy. Są napisane dokładnie, z dbałością o szczegóły i co najważniejsze… wciągają.
Z początku myślałam, że w książce znajdę mitologię albo nawiązania do niej. Nic bardziej mylnego. Autorka w swojej powieści poruszyła temat, który do tej pory był omijany, a jeżeli już ktoś go użył to zrobił z tego papkę, której czytać się nie dało. Tutaj temat podróży w czasie, cały czas, przestrzeń, linie czasu czy cyryści byli opracowani i opisani w najmniejszym szczególe. Autorka zadbała o to, aby czytelnik wiedział, w jaki świat wkracza, patrząc na niego oczami Kate, która także wszystko poznawała na nowo. Nie sposób w tłumaczeniach się pogubić, przynajmniej ja nie miałam z tym najmniejszego problemu, a do danych fragmentów wracałam, bo nadziwić się nie mogłam pomysłowości autorki.
Kartki przewijają się pomiędzy naszymi palcami zdecydowanie za szybko, a gdy już dojdziemy do ostatniego zdania czujmy niedosyt, dlatego że chcemy więcej i więcej. Przygody Kate opisane są w sposób wciągający, zachwycający i intrygujący, a czytelnik po skończeniu czytania tomu pierwszego ma ogromną ochotę sięgnąć od razu po drugi. A na niego trzeba będzie poczekać. Mam tylko nadzieję, że nie za długo.
Chciałam jeszcze wspomnieć o bohaterce. Często zdarza się, że jest ona irytująca, dziwna i nie używająca narządu, który większość z nas nazywa "mózgiem". Kate jest przeciwieństwem tych trzech cech, które wcześniej wymieniłam. Można ją polubić już od pierwszych stron, a w miarę czytania coraz mocniej trzymamy za nią kciuki i coraz bardziej jej dopingujemy. Inne pisarki powinni brać przykład z pani Walker.
Bez zastanowienia sięgajcie po Kroniki Chronosa. Autorka zabierze was do świata przygód, gdzie nie sposób się nudzić.
źródło |
Książka zapowiada się interesująco, tym bardziej, że lubię czytać o podróżach w czasie :)
OdpowiedzUsuń