źródło |
Lalkę przeczytałam już dawno temu, mniej więcej w drugiej klasie liceum. Gdy tylko dowiedziałam się, że wydawnictwo MG zamierza wydać ją ponownie, pomyślałam, że warto by zobaczyć na okładce logo Redakcji. Dziś chciałabym podzielić się z wami swoją refleksją na temat tej wspaniałej powieści. Jesteście gotowi na podróż śladami Prusa?
Tytuł: Lalka
Autor: Bolesław Prus
Wydawnictwo: MG
Lalka należy do tych lektur, które się czyta, mimo że budzą niechęć swoją objętością. Pamiętam, że miałam takie samo wrażenie, gdy, będąc w bibliotece, spojrzałam na leżące przede mną trzy tomy. Długo zbierałam się do czytania, aż w końcu postanowiłam dowiedzieć się, skąd wziął się tytuł owej książki. Tak oto czytałam najpierw pierwszy rozdział, następnie drugi, aż w końcu przebrnęłam przez trzeci tom i zadowolona odłożyłam książkę na półkę w bibliotece. Byłam usatysfakcjonowana głównie dlatego, że nie dałam zwieść się pozorom.
Chyba nie muszę nikomu mówić, o czym jest Lalka – śmiem twierdzić, że co jak co, ale tę książkę TRZEBA przeczytać. Na nic zda się więc banalne streszczenie zawarte w zaledwie kilku zdaniach.
Słyszałam wiele opinii na temat tej powieści, skrajnie różnych... Z wszystkimi zgodziłam się po części. Dlaczego tylko po części? Bo Lalka wcale nie jest banalną historyjką miłosną, ona zdecydowanie ma drugie dno, a mimo to wszyscy skupiają się wyłącznie na krytykowaniu relacji Wokulskiego i Łęckiej. Mało tego – większość twierdzi, że tytułową lalką jest właśnie Izabela, co wcale nie jest prawdą.
Początkowo powieść Prusa była publikowana w odcinkach w "Kurierze Codziennym", następnie jako całość wydana w 1890 roku w Warszawie. Jej geneza wydaje się zachwycająca... O powstaniu Lalki Prus pisał tak:
W powieści "Lalka" znajduje się rozdział poświęcony procesowi o kradzież lalki, rzeczywistej lalki dziecinnej. Otóż taki proces miał miejsce w Wiedniu. A ponieważ fakt ten wywołał w moim umyśle skrystalizowanie się, sklejenie się całej powieści, więc przez wdzięczność użyłem wyrazu Lalka za tytuł. Powieść, o której mówię, powinna mieć tytuł: "Trzy pokolenia". Może nawet byłaby lepiej rozumiana z takim nazwiskiem.
Nic dziwnego, że wielu tytuł kojarzy się bezpośrednio z postacią Łęckiej. Jest on nieco dwuznaczny, bo co jeden rozdział może znaczyć dla trzech tomów? Otóż może... Jeśli nie mamy pojęcia o tym, że proces o kradzież lalki był faktem i zainspirował Prusa do napisania powieści, nie zrozumiemy tego. Nadal zastanawiacie się, dlaczego trzeba znać biografie twórców i genezy utworów? Mam nadzieję, że już nie.
Lalka ma dwóch narratorów – pierwszym z nich jest obserwator zdarzeń, drugim – ich bohater. Nie budzi wątpliwości fakt, że drugim narratorem jest sam Rzecki, którego pamiętnik przeplatany jest poszczególnymi wątkami akcji. Moim zdaniem taki zabieg zdecydowanie urozmaica kompozycję powieści. Dzięki niemu nie skupiamy uwagi wyłącznie na dwóch postaciach (które niewątpliwie skradły nasze serca), ale poznajemy też inne. Przy okazji dowiadujemy się, jak stary subiekt ocenia postawy Wokulskiego, co okazuje się pomocne przy interpretacji.
Język, którym posługuje się Prus, jest przystępny, a styl powieści – niezwykle barwny. Bogactwo opisów ulic i uliczek Warszawy oraz niebanalne dialogi postaci przyciągają naszą uwagę i budują niezwykłą atmosferę. Wyobraźnia czytelnika działa na pełnych obrotach. Nic tylko czytać, czytać, czytać!
Ukazanie trzech punktów widzenia jest niepodważalnym walorem Lalki. Poznajemy Rzeckiego – zagorzałego bonapartystę, Wokulskiego – pół romantyka, pół pozytywistę, oraz Ochockiego – idealistę. Wszystkie trzy perspektywy tworzą powieść doskonałą, dopracowaną i cieszącą się uznaniem wśród historyków literatury i czytelników.
Kunsztu książce dodaje otwarte zakończenie, dzięki któremu każdy może wytworzyć w swojej wyobraźni taki obraz przyszłości bohaterów, jaki według niego pasowałby do treści całego utworu. Warto czytać dzieła polskich twórców!
Kunsztu książce dodaje otwarte zakończenie, dzięki któremu każdy może wytworzyć w swojej wyobraźni taki obraz przyszłości bohaterów, jaki według niego pasowałby do treści całego utworu. Warto czytać dzieła polskich twórców!
Chciałabym mieć takie wydanie na półce :)
OdpowiedzUsuń