źródło |
Wolę zachować niesamowite wspomnienia z tych kilku dni spędzonych razem, niż nie mieć ich w ogóle. Mimo świadomości, że ten czas już się nie powtórzy.
Rebecca Donovan, Powód by oddcyhać
W rozrachunku między miłością a stratą to miłość popychała mnie do walki o to, by... oddychać.
Rebecca Donovan, Powód by oddcyhać
Był jak haust rześkiego powietrza po gwałtownej burzy, która przeszła nade mną, pozostawiając w sercu bolesne rany.
Rebecca Donovan, Powód by oddcyhać
Tytuł: Powód by oddychać
Autor: Rebecca Donovan
Wydawnictwo: Feeria Young
Emma to szesnastoletnia wzorowa uczennica oraz bohaterka drużyny piłkarskiej. To także dziewczyna z wieloma traumatycznymi przeżyciami. W dość krótkim życiu spotkało, a raczej spotyka, ją wiele zła, przemocy, brutalności, strachu, upokorzenia i smutku. Takowe emocje rozbudza w niej rodzina – ojciec, który umarł przedwcześnie, matka alkoholiczka, oddająca Emmę na wychowanie do wujostwa oraz ciotka, skrywająca mroczne tajemnice czy pobudki psychologiczne. Wskutek tych czynników dziewczyna staje się wyrzutkiem, osobą wręcz niewidzialną, omijaną przez rówieśników, choć występującą na ich ustach dość często. Jej powierniczką zostaje wyłącznie seksowna, popularna, wysportowana Sara, która próbuje zburzyć umysłową zaporę Emmy. Do czasu, gdy pojawia się Evan, kruszący wszelkie mury dziewczyny. Czy Emma oprze się pokusie, jaką jest normalne, towarzyskie życie? Czy wycofa się w mroczny świat, pełen śmiertelnych pułapek?
Powód by oddychać to książka unosząca się na ustach bardzo wielu czytelników. Przekopując Internet znajdziemy setki wychwalających ją recenzji, które wypełnione są wszelkimi emocjami, uczuciami, rozmyślaniami, jakie wywołała w nich powyższa pozycja. Zapoznając się z opiniami i opisami fabuły wmawiamy sobie, iż będzie to lektura wyższego polotu, powieść znajdująca ujście do naszych serc, pozycja, która rozbudzi w nas najgorsze, jak i te najlepsze instynkty. Trzymając ją w swych dłoniach, modlimy się, by nasze obawy zostały rozwiane, a nasz umysł został wypełniony tysiącami myśli, trafiającymi w sedno naszej psychiki i zaczynamy zagłębiać się w powieści. Docieramy do ostatniej strony i nagle zdajemy sobie sprawę, że nasza przygoda już się zakończyła, że świat, który zbudowaliśmy, musi wreszcie ulec zniszczeniu. Godzimy się z pustką oraz rozpaczą, po czym zdajemy sobie sprawę, iż lektura była... No właśnie, jaka?
Powód by oddychać to książka poruszająca bardzo ważny temat, tego nie podważy żadna wypowiedź pisana czy mówiona. Przemoc w rodzinie rozrasta się na coraz większą skalę, co skutkuje jej regularnym występowaniem przynajmniej w połowie relacji międzyludzkich. Brutalność towarzyszy wszelkim urazom psychicznym, które coraz częściej pojawiają się w ludzkich umysłach. To jeden z kluczowych powodów, ale nie możemy zapomnieć o fakcie, iż przemoc to wyładowanie uczuciowe, z którym zmaga się każdy człowiek. W takim razie takowa sytuacja może dotknąć każdego z nas. Pamiętajmy o tym i nie bierzmy przykładu z Emmy, która, mimo posiadanej inteligencji, ignoruje wszelkie śmiertelne bodźce.
Pani Rebecca stworzyła bardzo mały, smutny, tchórzliwy świat z mozolną akcją i stereotypowymi bohaterami. A mimo to potrafiła ująć nas życiem na pozór nam znanym. Nie twierdzę, że jest to poszukiwany majstersztyk, ale ma w sobie krztę słodkości, która ujmuje nas za serce, gardło, umysł. Jest to element, którego nie potrafię wskazać, gdyż targają mną sprzeczne emocje. Z jednej strony chciałabym rzucić tą powieścią o ścianę, wymazać wszelki ślad jej obecności i nigdy, nigdy do niej nie powracać. A z drugiej strony chciałabym zagłębić się w niej jeszcze raz i ujrzeć to, co nie pozwalało mi poznać tych wszystkich emocji, których doznali inni czytelnicy. Bo zapewne jakieś odczucia na mnie wywarła, ale niezbyt mocno i wnikliwie, bym była zdolna je ukazać. A bardzo, bardzo chciałabym je odczuć w środku, na skórze, we łzach. Chciałabym, by pałaszowały mój umysł, by wywoływały wstrząs, by pode mną zapadała się ziemia. Jestem gotowa na wszystko, gdy chodzi o emocje ukazane w literaturze. To doświadczenie, którego chcę doznawać codziennie na nowo. Niestety, Powód by oddychać nie zagwarantował mi tego luksusu.
Jest to bardzo ciekawa i ambitna lektura, z którą musicie się zapoznać. Mimo wszystko zasługuje na uwagę czytelników. Zwłaszcza główna bohaterka, z którą – muszę przyznać – trochę się utożsamiłam, choć czasami z irytacji miałam chęć powyrywać sobie włosy. Zachęcam was do sięgnięcia po książkę. Czasami warto doznać wszechogarniającej nicości i drętwości, by odetchnąć od chmary uczuć.
Marzę o całej serii i ściska mnie gdzieś w środku, kiedy widzę kolejną recenzję, którejś części z oddechów, bo tak pragnę mieć je na półce, że głowa mała.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam już całą serię. Nie chcę Cię rozczarować ale dla mnie 1 tom był najlepszy potem było coraz słabiej. [-(
OdpowiedzUsuńCudowna seria <3
OdpowiedzUsuńNie czytałam III tomu, ale według mnie to właśnie II tom był zdecydowanie lepszy od I :)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej mnie zdecydowanie bardziej wciągnęłam 2 część