źródło |
Świat nie jest taki jak kiedyś. Wszystko się zmienia... na gorsze. W Westeros walki miedzy królami nadal trwają i nie widać zwycięzcy. A królestwo powinno mieć dobrego króla. W końcu nadchodzi zima – taka, która zmieni wszystko. Minęły lata, odkąd ostatni raz prawdziwa zima zawitała w Siedmiu Królestwach. Pytanie brzmi: kiedy nadejdzie? Każdy pragnie szczęśliwie i zwycięsko wrócić do domu. Jednak droga jest długa oraz kręta. Kto wygra w grze o tron? Kto wróci do domu? Czy w Westeros zawita kiedyś pokój?
Tytuł: Nawałnica mieczy, część 2: Krew i złoto
Autor: George R.R. Martin
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Krew i złoto jest kolejną częścią obecnie bardzo popularnej serii Pieśń Lodu i Ognia. Cykl zyskał sławę wraz z serialem Gra o tron. Obecnie w telewizji można obejrzeć już pierwsze odcinki piątego sezonu. Liczne reklamy przypomniały mi, że cały cykl czeka na mnie na półce jeszcze nieskończony. Tu już piąty sezon, a ja nadal tkwię w miejscu. Czy druga cześć Nawałnicy mieczy okazała się tak samo dobra, jak poprzednie tomy? Jak najbardziej Moim zdaniem nawet lepsza niż pierwsza część Stal i śnieg.
Martin jak zwykle wprowadza nas w niesamowity świat Pieśni Lodu i Ognia. Od początku zachwycała mnie kreacja tej rzeczywistości. Wszystko tam jest idealne i przestrzenne. Nie jesteśmy w stanie poznać całego świata. Tak samo jak nasz, ciągnie się przez wiele kilometrów, a większość z ziem nie została jeszcze odkryta. W dodatku stworzenie Siedmiu Królestw, Muru, wierzeń, zwyczajów czy samych zamków i ich położenia jest niesamowite. Gdy czytałam, czułam się tak, jakbym tam była. Nie miałam wrażenia, że to tylko papierowa rzeczywistość, która w każdej chwili może zniknąć. Tam każdy aspekt jest perfekcyjnie dopracowany.
Jednak najważniejszą rolę grają bohaterowie, których jest wielu. Podziwiam Martina, że nie myli się, kto jest kim i – co najważniejsze – o nikim nie zapomina. Każdy ma do odegrania jakąś rolę w tej opowieści. Choćby nawet małą, ale zawsze jakąś. Każda postać ma swój odrębny charakter i historię, o której można by napisać oddzielną książkę. Są one bardzo dobrze wykreowane. W szczególności fascynuje mnie Jaime. Wiem, że większość osób ma o nim złe zdanie, ale dla mnie jest wyjątkową postacią. Pomijam aspekt moralności i wydarzeń z nią związanych. Jednakże obserwacja jego zachowania jest intrygująca. Nigdy nie mogę przewidzieć jego reakcji i nie do końca rozumiem jego postępowanie. Jest to frustrujące, ale ten sposób motywuje mnie do lepszego poznania go. I to nie jest jedyny bohater, który tak bardzo mąci mi w głowie.
Słyszy się dużo opinii na temat często występującej śmierci w Pieśniach Lodu i Ognia. Podobno zbyt częstej... Nie do końca zgadzam się z tym. Nie mogę zaprzeczyć, że jest jej dużo, lecz poza pierwszym szokiem (w Grze o tron) nic mnie pod tym względem nie zdziwiło. To jest wojna. Ludzie zawsze ginęli w wojnie i będą ginąć. Książka nie miałaby sensu, gdyby nie było ofiar. Śmierć ponoszą niewinni ludzie, którzy nie mają nic wspólnego z intrygami, walkami, ale również ci, którzy przysłużyli się tej sytuacji politycznej.
Muszę też przyznać, że bardzo fascynują mnie te wszystkie intrygi, knucia, plany. Jest to dla mnie zagmatwane, ale podejrzewam, że od początku taki był zamiar autora. Jestem oburzona, że wyszły na jaw wszystkie kłamstwa, w które od początku wierzyłam. Nie każda prawda okazała się tą "prawdziwą prawdą". Często byłam zaskakiwana. Czasami pozytywnie, a czasami wyjątkowo negatywnie. Zdarzało się, że miałam ochotę rzucić książką o ścianę.
Niestety, powieść – tak jak poprzednie – miała wyjątkowo irytującą wadę... zakończenia rozdziałów. Zawsze kończyły się w najlepszym momencie! Uważam, że ogólnie jest to bardzo dobry sposób kończenia książek (w szczególności, kiedy kolejna część leży na półce), jednak nie każdego rozdziału! Niektóre rozdziały poszczególnych postaci były oddzielone dwustoma stronami opowieści o innych bohaterach! Zanim doszłam do tego miejsca, dawno zapomniałam, co tak bardzo mnie zafascynowało. Zajmowałam się historią postaci obecnie czytanej przeze mnie, która kończyła się w najciekawszym momencie. Ten zabieg nie powinien być tak często stosowany.
Prześlij komentarz
Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.