źródło |
Jesteśmy w trakcie upalnego lata, a
dla kinomaniaka nie ma w tym okresie nic bardziej kuszącego niż dobry film w
klimatyzowanej sali. W tym tygodniu możecie wybrać się na: kończącego drugą
fazę Marvela Ant-Mana, komedię Magic Mike XXL, oparte na powieści
Thomasa Hardy’ego Z dala od zgiełku
oraz dramat Lekcja.
Ant-Man
źródło |
Ant-Man nie
miał łatwego startu w kinie. Sporo zamieszania wywołało zrezygnowanie Edgara
Wrighta z funkcji reżysera. Brytyjczyk związany był z tym filmem od lat, ale
odszedł w końcu z powodu różnic artystycznych – poprawiany przez pracowników
Marvela scenariusz tak mocno różnił się od tego, co chciał ukazać, że kręcenie
produkcji nie miało już sensu. Kolejni reżyserzy odrzucali oferty Disneya, a gdy w
końcu rozpoczęto zdjęcia, opóźnienie wynosiło już kilka miesięcy.
Te roszady nie napawały optymizmem,
ale koniec końców Marvel znów wyszedł obronną ręką. To zdecydowanie
najzabawniejszy film MCU (producenci dążyli do tego od samego początku, biorąc
pod uwagę tylko reżyserów komedii). Twórcy zdawali sobie sprawę z absurdalności
pomysłu Człowieka-Mrówki i wiedzieli, że historii o takim superbohaterze nie
można opowiedzieć z grobową miną. Poważny klimat nie jest zresztą cechą żadnego
filmu Marvela, ale tutaj świetny humor wręcz wylewa się z ekranu. Scenariusz
jest, niestety, mało ciekawy, pełen schematów i oczywistości, ale ratują go
wspomniany komizm i aktorzy. Paul Rudd gra bardzo dobrze (choć nie urodził się,
żeby być Ant-Manem, tak jak np. Chris Evans czy Chris Hemsworth w swoich
rolach), Michael Douglas prezentuje się jak zawsze z wielką klasą, a Evangeline
Lily, pomimo okropnej fryzury, jest cudownie urocza.
Magic Mike XXL
źrodło |
Dość skromny Magic Mike sprzed trzech lat (budżet wyniósł 7 mln. dolarów) dzięki
reżyserskim zdolnościom uznanego Stevena Soderbergha i nośnemu
tematowi stał się niespodziewanie kasowym sukcesem. W sequelu Soderbergh był
tylko operatorem; na krześle reżyserskim zasiadł natomiast Gregory Jacobs, jego
wieloletni producent. Dzięki temu udało się uniknąć drastycznego spadku formy.
W porównaniu z oryginałem mniej tu wątków dramatycznych – twórcy postawili na
niezobowiązującą, letnią komedię. Film sprawdza się idealnie na upalne
popołudnie. Wtedy nie przeszkadzają słabsze elementy obrazu, jak niezbyt mądre
dialogi i naiwny scenariusz. Aktorzy spisują się jednak dobrze i sprawiają, że
z kina wychodzi się bez żalu straconych pieniędzy.
Z dala od zgiełku
źródło |
Klasyczna powieść Z dala od zgiełku pozostaje nadal, obok Tessy D’Urberville. Historii kobiety
nieczystej, najsłynniejszą książką angielskiego pisarza Thomasa Hardy’ego. Thomas Vinterberg musiał mierzyć się
nie tylko z wielkim oryginałem, ale też z bardzo dobrą, w Polsce mało znaną, adaptacją z 1967 r. Poszło mu tylko nieźle. Najlepiej wypada świetna Carey
Mulligan, której należy życzyć nominacji do Oscara, choć wyścig do nagrody ze
złotym rycerzykiem rozpocznie się dopiero za kilka miesięcy. To wielowymiarowa
i ciekawa postać, napisana tak dobrze, jak ją Hardy stworzył. Bohaterowie męscy
ukazani są natomiast dość powierzchownie i odzwierciedlają po prostu różne
potrzeby Bathsheby. Niemal od samego początku wiadomo, z kim zwiąże się
dziewczyna, reszta jest tylko oczekiwaniem, w jaki sposób do tego dojdzie.
Brakuje temu filmowi trochę przekory. Vinterberg nakręcił w końcu dość
tradycyjny kostiumowy melodramat. Aż dziw bierze, że ten sam twórca podpisał
się kiedyś pod słynnym, mającym szokować manifestem Dogma 95.
Lekcja
źródło |
Twórcy Lekcji postawili głównie na realizm charakterystyczny dla
bułgarskiego kina. Rzeczywistość jest więc smutna, bura i pozbawiona perspektyw,
a zasady moralne nie tak oczywiste, jak by się wydawało. Z drugiej strony szereg
nieszczęść, jakie spadają na bohaterkę, jest tak absurdalny, że przypomina ona
bardziej biblijnego Hioba niż w pełni realistyczną postać. Brak tutaj
rozładowującego napięcie humoru albo chociaż lekkiego dystansu do przedstawianej historii. Całości nie ogląda
się źle tylko dzięki bardzo dobrej Margicie Goshevej, udanie oddającej charakter
głównej bohaterki.
Prześlij komentarz
Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.