Czasami, aby znaleźć ukojenie, trzeba wybrać kilka dróg, poświęcić sporą część własnego życia, doznać samotności i cierpienia...
Przed wami opowieść o zwariowanej, ale prawdziwej przyjaźni, niezwykle skomplikowanej miłości i przygodach, które wywołują szeroki uśmiech na twarzy.
Tytuł: Droga do Ukojenia
Autor: Katarzyna Łochowska
Wydawnictwo: Białe Pióro
Kasia jest świeżo upieczoną rozwódką. Po wielu latach spędzonych w mieście postanawia wrócić do rodzinnej wsi – tam spotyka cztery kobiety: Asię, Anię, Izę i Julitę, z którymi zaprzyjaźnia się i spędza letnie popołudnia (i nie tylko...). Chce uwolnić się od przytłaczającej przeszłości i znaleźć ukojenie wśród sielskich widoków. W Ukojeniu poznaje również pewnego mężczyznę, gburowatego i osławionego, który – jak się okazuje – został równie mocno doświadczony przez los. Wkrótce staje się tematem plotek mieszkańców i wpada w niemałe tarapaty. A wszystko przez jabłka na szarlotkę...
Wydawać by się mogło, że Droga do Ukojenia to kolejny lekki romans okraszony dużą dawką emocjonalnego napięcia i namiętności... Nic bardziej mylnego. Powieść jest przede wszystkim świetnym lekiem na stres i nudę – napisana pomysłowo, z literackim rozmachem, swobodna, a przy tym skłaniająca do refleksji nad życiem.
Główna bohaterka – Katarzyna – jest kobietą niezwykle wrażliwą, ale i stanowczą. Śmiało idzie przez życie, choć nie raz dręczy ją poczucie samotności. Wszystko, co zapewniało jej stabilność i bezpieczeństwo, przeminęło z wiatrem, a na stałe zadomowił się jedynie żal spowodowany pewnym brakiem spełnienia. Wbrew przeciwnościom losu walczy jednak o to, by czuć się szczęśliwa, mimo że wielokrotnie ponosi klęskę. 30-letnia rozwódka doskonale wpasowuje się w klimat Ukojenia, swojego rodzinnego domu, i stara się odegnać od siebie cienie przeszłości. Tajemniczy mężczyzna, którego poznaje Kasia, jest zwyczajnym gospodarzem, okrzykiwanym przez mieszkańców wsi potworem. Bohaterka nie daje jednak za wygraną i uparcie doszukuje się w nim choć odrobiny dobra i serdeczności. Czy jej się to udaje? Musicie przekonać się sami. Jedno jest pewne – jej życie diametralnie się zmienia i odzyskuje te kolory, które niegdyś utraciło.
W Drodze do Ukojenia nie ma postaci epizodycznych. Wszystkie okazują się integralną częścią powieści, nie ma w niej miejsca na anonimowość i indywidualność. Ich kreacja jest pomyślana tak, aby wywołać w czytelniku niekiedy skrajne emocje i pobudzić wyobraźnię. Barwne opisy, zgrabnie wplecione w narrację dialogi i swobodny styl autorki sprawiają, że książkę czyta się z ogromnym zaciekawieniem.
Fabuła, którą budują perypetie bohaterów, jest niebanalna. Autorka wykorzystała pewien schemat, ale dopełniła go swobodnie przeplatającymi się wątkami, niezwykłą scenerią i odpowiednimi środkami. W pewnym sensie Droga do Ukojenia przypomina mi sielankę – wieś jest swego rodzaju opoką, miejscem, do którego chce się wracać, aby zaznać spokoju i zapomnieć o burzliwej przeszłości – nie bez powodu jest nazywana Ukojeniem – mimo że niekiedy przytłacza i rozczarowuje. Motyw "wsi spokojnej, wsi wesołej" stanowi ucieczkę od wielkomiejskiego chaosu.
Droga do Ukojenia ma swoje drugie dno – zawiera cenne przesłanie i skłania do głębokiej refleksji – przede wszystkim nad sobą. Bezgraniczna wiara w to, że gdzieś w głębi duszy każdy skrywa odrobinę dobra, wcale nie jest złudna. Przyjaźń okazuje się największym darem, jaki człowiek otrzymał od Boga, a miłość... czyha w niewidocznym miejscu, by w najmniej oczekiwanym momencie móc uderzyć z podwójną siłą.
Powieść Katarzyny Łochowskiej spełnia wszystkie zadania stawiane literaturze – uczy, bawi i wzrusza. Stanowi niesamowitą odskocznię od szarości dnia codziennego i napawa optymizmem, że życie jest piękne, trzeba w to tylko bardzo mocno uwierzyć i walczyć o własne szczęście.
I pamiętajcie... ludzie naprawdę się zmieniają, dlatego warto dać im tyle szans, ile potrzebują, aby któraś z nich stała się prawdziwym UKOJENIEM.
Główna bohaterka – Katarzyna – jest kobietą niezwykle wrażliwą, ale i stanowczą. Śmiało idzie przez życie, choć nie raz dręczy ją poczucie samotności. Wszystko, co zapewniało jej stabilność i bezpieczeństwo, przeminęło z wiatrem, a na stałe zadomowił się jedynie żal spowodowany pewnym brakiem spełnienia. Wbrew przeciwnościom losu walczy jednak o to, by czuć się szczęśliwa, mimo że wielokrotnie ponosi klęskę. 30-letnia rozwódka doskonale wpasowuje się w klimat Ukojenia, swojego rodzinnego domu, i stara się odegnać od siebie cienie przeszłości. Tajemniczy mężczyzna, którego poznaje Kasia, jest zwyczajnym gospodarzem, okrzykiwanym przez mieszkańców wsi potworem. Bohaterka nie daje jednak za wygraną i uparcie doszukuje się w nim choć odrobiny dobra i serdeczności. Czy jej się to udaje? Musicie przekonać się sami. Jedno jest pewne – jej życie diametralnie się zmienia i odzyskuje te kolory, które niegdyś utraciło.
W Drodze do Ukojenia nie ma postaci epizodycznych. Wszystkie okazują się integralną częścią powieści, nie ma w niej miejsca na anonimowość i indywidualność. Ich kreacja jest pomyślana tak, aby wywołać w czytelniku niekiedy skrajne emocje i pobudzić wyobraźnię. Barwne opisy, zgrabnie wplecione w narrację dialogi i swobodny styl autorki sprawiają, że książkę czyta się z ogromnym zaciekawieniem.
Fabuła, którą budują perypetie bohaterów, jest niebanalna. Autorka wykorzystała pewien schemat, ale dopełniła go swobodnie przeplatającymi się wątkami, niezwykłą scenerią i odpowiednimi środkami. W pewnym sensie Droga do Ukojenia przypomina mi sielankę – wieś jest swego rodzaju opoką, miejscem, do którego chce się wracać, aby zaznać spokoju i zapomnieć o burzliwej przeszłości – nie bez powodu jest nazywana Ukojeniem – mimo że niekiedy przytłacza i rozczarowuje. Motyw "wsi spokojnej, wsi wesołej" stanowi ucieczkę od wielkomiejskiego chaosu.
Droga do Ukojenia ma swoje drugie dno – zawiera cenne przesłanie i skłania do głębokiej refleksji – przede wszystkim nad sobą. Bezgraniczna wiara w to, że gdzieś w głębi duszy każdy skrywa odrobinę dobra, wcale nie jest złudna. Przyjaźń okazuje się największym darem, jaki człowiek otrzymał od Boga, a miłość... czyha w niewidocznym miejscu, by w najmniej oczekiwanym momencie móc uderzyć z podwójną siłą.
Powieść Katarzyny Łochowskiej spełnia wszystkie zadania stawiane literaturze – uczy, bawi i wzrusza. Stanowi niesamowitą odskocznię od szarości dnia codziennego i napawa optymizmem, że życie jest piękne, trzeba w to tylko bardzo mocno uwierzyć i walczyć o własne szczęście.
I pamiętajcie... ludzie naprawdę się zmieniają, dlatego warto dać im tyle szans, ile potrzebują, aby któraś z nich stała się prawdziwym UKOJENIEM.
Prześlij komentarz
Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.