NAJNOWSZE

poniedziałek, 16 listopada 2015

Perełki filmowe



Za nami pierwsze jesienne święta. Odwiedzaliśmy groby bliskich, odpoczywaliśmy w Święto Niepodległości, a już niedługo wpadniemy w szał wigilijnych zakupów. Zanim to nastąpi, warto wstąpić do kina, w którym nigdy nie brakuje dobrych filmów.

Jak co miesiąc, przedstawiam wam perełki filmowe w trzech głównych gatunkach.




Dramat

źródło




Tytuł: Intruz

Reżyseria: Magnus von Horn
Obsada: Ulrik Munther, Mats Blomgren, Loa Ek
Data premiery: 9 października 2015 r.










Film inspirowany prawdziwymi wydarzeniami, które rozegrały się na szwedzkiej prowincji. 17-letni John pod wpływem ogromnych emocji dopuszcza się zbrodni. Po odbyciu kary w poprawczaku wraca w rodzinne strony i próbuje rozpocząć nowe życie. Musi zmierzyć się ze społeczeństwem, które nie zapomniało i nie wybaczyło mu popełnionego czynu.

Intruz to świetny debiut Magnusa von Horna, Szweda związanego z Polską (studiował na łódzkiej filmówce). Sam film to koprodukcja polsko-szwedzko-niemiecka.
Von Horn wyważa swój film i prowadzi narrację z godnym pozazdroszczenia wyczuciem. Trafnie i inteligentnie punktuje sytuacje. Nie wprowadza w swoim filmie nachalnego komentatorstwa, ale pozwala widzom samemu wyciągnąć wnioski. Świetne zdjęcia Łukasza Żala (nominowanego do Oscara za Idę), dzięki ciekawemu kadrowaniu, wprowadzają jeszcze większy niepokój w widzu. Intruz pełen jest przeróżnych emocji, które kotłują się także w sercach widzów. Dzięki subtelnym środkom udało się von Hornowi uniknąć przedramatyzowania.



Komedia/komediodramat

źródło






Tytuł: Sypiając z innymi

Reżyseria: Leslye Headland
Obsada: Jason Sudeikis, Alison Brie, Adam Scott
Data premiery: 16 października 2015 r.








Jake i Lainey spali ze sobą tylko raz, ale za to ten pierwszy. Spotkali się ze sobą dopiero kilka lat później. Lainey zakochana jest platonicznie w mężczyźnie, która ma już żonę, a niedługo zostanie ojcem. Jake z kolei jest nałogowym kobieciarzem o dobrym sercu. Wszyscy oprócz nich widzą, że sobą dla siebie stworzeni. Może też by to zauważyli, gdyby przestali sypiać z innymi…

Wbrew pozorom temat seksu rzadko jest w amerykańskich komediach podejmowany w sposób szczery; nie brak za to filmów, które z erotyki uczyniły humor niskich lotów. Wprawdzie Meg Ryan już 26 lat temu udawała orgazm w restauracji w słynnej scenie Kiedy Harry poznał Sally, lecz od tego czasu nie mieliśmy w kinie mainstreamowym wielu odważnych w tym względzie obrazów. Wieczór panieński, poprzedni film Leslye Headland, wpisywał się w tę tendencję wulgarności, lecz w swym następnym dziele reżyserka obrała całkiem inną strategię.

Sypiając z innymi to film "gadany", co nie jest dziwne, jeśli wziąć pod uwagę jego gatunek. W obrazie Headland warstwa dialogowa jest niezwykle ważna. Zamiast na efektownych awanturach, scenarzystka skupia się na komunikacji między dwoma dorosłymi ludźmi. Znamienna jest tu scena, w której w trakcie seksu mężczyzna nazywa swoją partnerkę imieniem innej kobiety. W głowie zapala nam się czerwona lampka – o, teraz zobaczymy wielką kłótnię. Zamiast tego bohaterowie wolą jednak szczerze o tym porozmawiać. W Sypiając z innymi bohaterowie są ludzcy – trochę śmieszni, czasami dziwni, a przede wszystkim popełniający zwykłe błędy. Dzięki chemii pomiędzy Alison Brie i Jason Sudeikisem oraz dobrym drugim planem aktorskim ogląda się ich losy z dużą sympatią.



Film akcji/przygodowy

źródło






Tytuł: Marsjanin

Reżyseria: Ridley Scott
Obsada: Matt Damon, Jessica Chastain, Jeff Daniels
Data premiery: 2 października 2015 r.








Podczas ekspedycji na Marsa załoga astronautów napotyka na ogromną burzę piaskową. Szybko się ewakuują, opuszczając Czerwoną Planetę bez uznanego za zmarłego Marka Watneya. Kiedy ciężko ranny mężczyzna odzyskuje przytomność, zdaje sobie sprawę, że został sam na planecie, z niewielką ilością pożywienia i powietrza i w dodatku bez łączności z ziemską bazą. Watney, wykorzystując swoją naukową wiedzę, rozpoczyna walkę o przetrwanie.

Marsjanin oparty jest na bardzo dobrej, debiutanckiej powieści Andy’ego Weira. Amerykanin długo nie mógł wydać książki, ale kiedy w końcu mu się to udało, odniósł podwójny sukces – prawa do jej sfilmowania kupiła wytwórnia 20th Century Fox.

Marsjanin to widowisko kładące nacisk na lekkość i poczucie humoru, a nie na mrok. Mark Watney to współczesny (a raczej przyszłościowy, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że wyprawy na Marsa nie są jeszcze możliwe) Robinson, który zdany na własne siły, mierzy się z nieokiełznaną przyrodą i wielką samotnością. Mężczyzna nie zamierza lamentować, ale wykorzystując swoją wiedzę, pomysłowość i heroiczną determinację, walczy o przetrwanie na obcej planecie. Nabiera do sytuacji, w jakiej się znalazł, zaskakującego dystansu. Sypie żartami i ciętymi ripostami jak z rękawa. W jego postaci wybrzmiewa typowy amerykański optymizm, który głosi, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Dynamiczna narracja nie pozwala się nudzić, a piękne marsjańskie widoki robią w kinie duże wrażenie.

Share:

1 komentarz :

  1. Mnie bardzo intryguje Intruz i na pewno obejrze go predzej czy poźniej.
    kruczegniazdo94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.

 
Wróć na górę
Copyright © 2014 Essentia. Design: OtwórzBlo.ga | Distributed By Gooyaabi Templates