NAJNOWSZE

sobota, 9 stycznia 2016

Operacja Kino – kształt kadru




W zeszłym miesiącu w ramach Operacji Kino przyglądałam się formatom obrazów filmowych, z jakimi mogliśmy się zetknąć na przestrzeni lat. Pora przyjrzeć się tym razem kształtom w obrębie samego kadru.


Kształt kadru

Prostokątny, czyli najczęściej spotykany format obrazu, nie wyklucza eksperymentowania z innymi kształtami wewnątrz kadru. W tym celu stosowano najczęściej specjalne maski redukujące dopływ światła. Zakładano je na obiektyw kamery lub kopiarki. Znanym od kina niemego (i z lubością wtedy stosowanym) zabiegiem jest przysłona iris (ang. diaphragm/iris) – ruchowa, okrągła maska, która otwiera się i zamyka, aby ukazać lub zasłonić scenę, skupiając uwagę widza na konkretnym szczególe danej sceny.

Wiele owalnych i okrągłych przysłon iris zastosował Abel Gance w filmie Koło udręki.

Koło udręki (1923)
 
Koło udręki (1923)

W Nietolerancji D.W. Griffitha użyto maski, która zasłoniła większość kadru, zostawiając mały pionowy pasek, co uwypukliło upadek wojownika z wału obronnego.



Współcześnie prawie wcale nie korzysta się z przysłony iris. Technika ta wyszła z użycia, ponieważ niepotrzebnie przyciąga uwagę widza do strony technicznej realizacji obrazu i przez to zaburza iluzję realizmu.

We Wspaniałości Ambersonów wykorzystano przysłonę iris do zamknięcia sceny. Ten, już w erze kina dźwiękowego staromodny zabieg, nadał sekwencji nostalgiczny wyraz.

Wspaniałość Ambersonów (1942)

W pierwszym odcinku American Horror Story: Sabat iris stanowi jeden z elementów stylizacji na kino nieme (choć pojawia się dźwięk) w krótkim fragmencie rozgrywającym się w przeszłości.




Możliwe jest także nakładanie kilku kadrów o różnym kształcie w obrębie jednego pełnego. Podzielony ekran (ang. shared screen/split screen) już od czasów kina niemego stosowany jest powszechnie w rozmowach telefonicznych bohaterów.

Suspense (1913)

Szeroki, panoramiczny format spopularyzowany w latach 60. pozwalał na umieszczenie w kadrze jeszcze większej liczby mówiących postaci.

Bye Bye Birdie (1963)

Podzielony ekran pojawiał się w wielu komediach romantycznych, w których zasadniczym motywem jest rozłąka, niedopasowanie czy rozdzielenie bohaterów. W Kiedy Harry poznał Sally komizm wynikał z połączenia rozmów czwórki bohaterów.



Jedną z wytycznych dawniej stosowanego, bardzo konserwatywnego Kodeksu Haysa (dotyczącego dopuszczalności użycia pewnych scen w amerykańskich filmach) był zakaz pokazywania dwóch osób w jednym łóżku. W Niedyskrecji Stanleya Donena sprytnie ominięto ten nakaz tak montując ujęcia bohaterów, aby wydawało się, że znajdują się oni blisko siebie.

Niedyskrecja (1958)

Dość już rozmów. Podzielony ekran można także wykorzystać do budowania napięcia poprzez pokazywanie kilku wydarzeń rozgrywających się w tym samym momencie, jak w Siostrach Briana De Palmy czy Biegnij Lola, biegnij Toma Tykwera. Technika ta rozszerza więc diegezę filmu, dając widzowi wszechwiedzącą wiedzę na temat wydarzeń, o których bohaterowie nie mogą mieć pojęcia.

Siostry (1973)
 



W eksperymentalny sposób technikę tę wykorzystał Peter Greenaway, który w Księgach Prospera zestawił ze sobą obrazy inspirowane Burzą Williama Shakespeare’a. Cyfrowy kwadrat wkopiowany w tradycyjny kadr wchodził z nim w dialog, komentował go, a więc burzył wrażenie realizmu i podważał spójność przedstawionego świata. Tak jak Prospero dzięki użyciu magii rozszerzał swoje twórcze możliwości, tak i Greenaway rozsadził ramę obrazu, pokazując świat nieograniczony przez konwencje medialne.

Księgi Prospera (1991)

Podzielony ekran bywa często utożsamiany z, najogólniej mówiąc, kinem współczesnym, a w szczególności postmodernistycznym. Nie jest to skojarzenie przypadkowe. Odrodzenie popularności podzielonego ekranu przypada na przełom lat 80. i 90. i trwa do dzisiaj.

Zabieg ten dobrze oddaje zjawisko multiplikacji we współczesnym świecie. Można go uznać za odpowiednik codziennych doświadczeń wizualnych – podzielonej kompozycji w telewizyjnych wiadomościach, na portalach społecznościowych czy bilbordach. Świat uległ rozproszeniu, nasze bodźce atakowane są zwielokrotnionymi obrazami wchodzącymi ze sobą w dialog. Odpowiedzią na tę mozaikową formę jest właśnie estetyka podzielonego ekranu.

W Scott Pilgrim kontra świat Edgara Wrighta podzielony ekran odzwierciedla stylistykę m.in. komiksów czy gier komputerowych, a więc szeroko pojętej kultury wizualnej, która jest sednem życia bohaterów.

Scott Pilgrim kontra świat (2010)
Scott Pilgrim kontra świat (2010)

W ciekawy, wieloaspektowy sposób podzielony ekran zastosował Danny Boyle w 127 godzinach. Zabieg ten dynamizował akcję, współgrając ze stylem życia głównej postaci, będącej ciągle w ruchu i żyjącej pełną piersią. Split screen wiązał się także ze wspomnianą multiplikacją współczesności, co uzyskano poprzez przetwarzanie podstawowego obrazu dodatkowymi kamerami i telewizorami. Poza tym podzielony ekran oddawał stan psychiczny bohatera, który znalazł się w tragicznej sytuacji, w wyniku której stracił zdolność logicznego myślenia i rozpoznawania sytuacji. Czas i miejsce straciły swoją spójność – rytm kolejnych dni uległ zatraceniu, a przestrzeń została poszerzona o miejsca halucynacji, wspomnień, osobistych wyobrażeń.

127 godzin (2010)
Wybór rozmiaru i kształtu kadru jest bardzo ważną decyzją dla każdego reżysera. Dzięki odpowiednim technikom twórca może skupić uwagę widza na konkretnym obiekcie lub wprost przeciwnie – rozproszyć ją pośród różnych punktów w kadrze. Format wymaga odpowiedniego ułożenia kompozycji i starannego dobrania występujących w nim elementów. Ramy kadru, tak jak te w malarskim obrazie, nie są tylko jego naturalnymi granicami, ale określają nasz sposób patrzenia na niego.

Share:

Prześlij komentarz

Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.

 
Wróć na górę
Copyright © 2014 Essentia. Design: OtwórzBlo.ga | Distributed By Gooyaabi Templates