źródło |
Na rynku pojawiają się coraz to nowsze serie książek, autorzy prześcigają się w pomysłach. Dlatego kiedy pojawiło się Dimily, nie mogło zabraknąć mojej rozmowy z autorką!
Zapraszam na wywiad z Estelle Maskame!
Dominika Szałomska: Mam nadzieję, że pierwsze pytanie nie będzie nudne. Co natchnęło cię do napisania tej książki?
Estelle Maskame: Swego czasu czytałam dużo literatury młodzieżowej, gdzie dwoje głównych bohaterów nie mogło być razem, chociaż powód takiego stanu rzeczy był zazwyczaj dość błahy. Zapragnęłam stworzyć własną wersję takiego zakazanego romansu i tak oto wpadłam na pomysł przyrodniego rodzeństwa zakochującego się w sobie nawzajem, poruszając przy tym kwestie, które wynikają z konsekwencji tego typu relacji.
D.Sz.: Jak się czułaś, kiedy publikacja na Wattpadzie przyniosła tak wielu czytelników?
EM: Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że zdobędę aż tylu fanów. Właściwie umieściłam DIMILY na Wattpadzie, licząc na reakcję ze strony dosłownie kilku osób, ale liczba czytelników okazała się większa, niż mogłabym się kiedykolwiek spodziewać. Jestem ogromnie wdzięczna każdemu, kto wtedy sięgnął po moje dzieło.
D.Sz.: Co jest najważniejsze dla tak młodej pisarki jak ty?
E.M: Myślę, że trzeba zachować pewną równowagę. Wszystko to może czasami być nieco przytłaczające, ale tym bardziej staram się czasem odciąć od bieżących spraw i spędzić trochę czasu z moimi przyjaciółmi. Bez nich dawno bym już oszalała!
D.Sz.: Czego czytelnicy mogą się spodziewać po kolejnych tomach?
E.M.: Dramatów, dramatów i jeszcze raz dramatów!
D.Sz.: Dimily podbija serca czytelników w Polsce. Jak się czujesz wiedząc, że pierwszy tom rozkochuje w sobie kolejne kraje?
E.M.: To naprawdę ekscytujące widzieć, jak DIMILY trafia w kolejne części świata i jest tłumaczona na nowe języki. Jestem bardzo szczęśliwa, że sprawia tyle frajdy czytelnikom na całym świecie.
D.Sz.: Zakończenie pierwszego tomu mnie i moją przyjaciółkę wbiło w fotel. Czemu takie, czemu w ten sposób?
E.M.: Co do pierwszej książki, to wydaje mi się, że końcówka wszystko bardzo fajnie spina, jednocześnie pozwalając widzieć w jasnych barwach przyszłość Tylera i Eden.
źródło |
D.Sz.: Taylor jest bardzo wyraźną i specyficzną postacią, zaś Eden jest delikatna i nieśmiała. Czy ciężko było opisać dwie tak różne postacie?
E.M: Uwielbiam postacie zarówno Tylera, jak i Eden, które w pewien sposób wymyśliły się same. Wykreowałam i rozwijałam ich charaktery w miarę pisania, a pisałam to, co wydawało mi się dla nich naturalne. Uwielbiam kontrast istniejący między nimi a pozostałymi bohaterami.
D.Sz.: Skąd u tak młodej osoby jak ty tak poważne tematy jak narkotyki, przemoc, agresja? Dlaczego właśnie takie tematy, postanowiłaś poruszyć?
E.M.: Takie tematy zawsze bardzo mnie interesowały. Nie wiem dlaczego, ale pisanie o nich jest naprawdę przyjemne oraz pasuje do historii.
D.Sz.: Jestem również ciekawa, dlaczego wybrałaś gorącą Kalifornię, skoro pochodzisz z raczej chłodnej Szkocji.
E.M.: Jako czytelnik uciekam przed rutyną i codziennością, więc robię podobnie, gdy piszę. Od zawsze kocham Kalifornię, choć nigdy wcześniej tam nie byłam, a bardzo chciałam użyć Los Angeles jako miejsca akcji. Świetnie się tym bawiłam w trakcie pisania.
D.Sz.: Czy po serii Dimily możemy spodziewać się innych powieści? Jeśli tak, czy masz już jakiś zamysł? Możesz coś zdradzić?
E.M.: Planuję dalej tworzyć literaturę młodzieżową, ciągle pracuję nad trylogią DIMILY. W planach mam też nowe projekty w nadchodzącym roku, ale w chwili obecnej nie mogę jeszcze niczego zdradzić.
D.Sz.: Co jest najtrudniejsze w procesie twórczym książki/serii?
EM.: Uważam, ze najtrudniej jest odkryć sposób na to, jak poskładać wszystkie wątki razem, upewniając się przy tym, że akcja toczy się płynnie. Najgorzej zawsze radziłam sobie z dziurami w fabule, ale ich łatanie idzie mi z czasem coraz lepiej!
D.Sz.: Na koniec – co możesz powiedzieć czytelnikom o sobie? Kim naprawdę jest Estelle Maskame?
E.M.: Szczerze mówiąc, to jestem zwyczajną nastolatką, która lubi spędzać czas ze swoimi przyjaciółmi, pojeździć po okolicy, nałogowo oglądać seriale i spędzać zdecydowanie za dużo czasu na Twitterze. A przy okazji jest pisarką!
Tłumaczył: Aleksander Rzetelski
Tłumaczył: Aleksander Rzetelski
Prześlij komentarz
Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.