Była jak uzależnienie, i więcej; jej pełne usta, jędrne ciało, płonący w niej żywy ogień pociągały go bardziej niż cokolwiek na świecie.
źródło Stephanie Laurens, Uwodzicielka
XIX-wieczna historia miłosna, łącząca elementy romansu, kryminału oraz ludowych wierzeń, to propozycja dla wielbicielek romantycznych opowieści kostiumowych, w których dżentelmeni na białych koniach ratują piękne damy z opresji.
Tytuł: Uwodzicielka
Autor: Stephanie Laurens
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Na początku musiałam się przemóc, by przebrnąć przez pierwsze strony Uwodzicielki. Myślałam, że będzie to lekki romans w stylu Amandy Quick, a dostałam nieco mroczną początkowo historię. Tytułową uwodzicielką jest Lucilla Cynster – szkocka piękność, która jest połączeniem uzdrowicielki, kapłanki i przywódczyni rodu. A celem jej zabiegów jest Thomas Carrick – przedsiębiorca z Glasgow, starający się unikać ognistej Lucilli.
Odwrócenie ról w powieści dodało jej pikanterii, chociaż z jednej strony czyniło nieco mało wiarygodną. Trudno mi sobie wyobrazić dwudziestoośmioletnią pannę w XIX wieku, która świadomie i bezkarnie uwodzi mężczyznę. Z drugiej strony ten zabieg pokazał, że kobiety mają wielką moc wpływania na uczucia "silnej płci" i potrafią jej przedstawicieli owinąć sobie wokół palca.
Bardzo interesujący był kryminalny wątek dodający książce zdecydowanie wiele interesującej treści. Tajemnicze otrucie, śmierć zielarki i jej siostry, kilkukrotne zamachy na życie bohaterów – przyspieszały akcję i sprawiały, że z ogromną ciekawością przewracałam kolejne strony, by rozwikłać zagadki. A te wciąż się mnożyły... Kolejne tropy jeszcze bardziej wikłały już pogmatwaną historię. Dzięki temu momentami czułam się jak detektyw, który szuka poszlak i usiłuje wskazać podejrzanego.
Innym ciekawym zabiegiem jest włączenie do powieści elementu nadprzyrodzonego. Jest nią czczona przez szkocki lud Pani – bogini, której kapłanką jest Lucilla, dziedzicząca tę funkcję po matce i jej przodkiniach. Czyni to z niej uzdrowicielkę i opiekunkę ludzi zamieszkujących ziemie należące do Pani. Sprawia też, że kobieta jest pewnego rodzaju prorokiem. W ten sposób Pani ukazuje jej przepowiednię, dzięki której Lucilla wie, że Thomas jest jej przeznaczony na kochanka, opiekuna i męża. Dlatego też z całych sił stara się wypełnić to proroctwo i uwieść mężczyznę.
On – silny, pewny siebie i podążający ku zamierzonym celom, którymi są stabilna praca, wysoka pozycja społeczna i układna żona brylująca wraz z nim w towarzystwie. Ona – niezależna, uparta i głęboko przywiązana do swojej ziemi, na której ma zamiar panować wraz z przeznaczonym jej mężczyzną. Czy tak różne ambicje rozdzielą Thomasa i Lucillę? Kto się podda? Starcia bohaterów należą zdecydowanie do pikantnych i ognistych. Żadne z nich nie chce ustąpić pola i mimo pożądania, które ciągnie ich do siebie niczym magnesy, nie potrafią przyznać się do swoich uczuć.
Uwodzicielka to książka dla kobiet uwielbiających romanse historyczne, którym nie przeszkadza jednak pewna swoboda literacka odbiegająca od faktów. To gorące połączenie powieści miłosnej i kryminału z nadprzyrodzonymi elementami. Dobra historia, by odpocząć od codziennych, przyziemnych stresów.
Uwodzicielka to książka dla kobiet uwielbiających romanse historyczne, którym nie przeszkadza jednak pewna swoboda literacka odbiegająca od faktów. To gorące połączenie powieści miłosnej i kryminału z nadprzyrodzonymi elementami. Dobra historia, by odpocząć od codziennych, przyziemnych stresów.
Takie gorące książki bardzo lubię, a jeśli dzieją się w czasach historycznych to jeszcze ciekawszy klimat mają :)
OdpowiedzUsuń