źródło |
Trzy metry nad niebem Federico Moccii to mistrzostwo wśród wszystkich książek o miłości. W Hiszpanii uznano ją za klasyk, więc książka jest naprawdę warta uwagi.
Babi to dziewczyna z dobrego domu, dobrze wychowana, która w szkole jest jedną z najlepszych uczennic. Step to chuligan, który czerpie przyjemność z wyścigów motorowych, ćwiczeń na siłowni czy też bezmyślnych bijatyk. Los sprawia, że tych dwoje się spotyka. Zaczyna ich coś łączyć. Babi staje się pewną siebie kobietą, a Step zaczyna się lepiej zachowywać. Czy dwie osoby z dwóch różnych światów mogą wieść szczęśliwe życie?
...Może o to właśnie chodzi w życiu. Żeby ktoś przy Tobie był, na dobre i na złe... Zawsze... Kiedy ciemno, źle, gdy świeczka się nie pali... Pomimo, mimo i wbrew... Nawet gdy wydaje nam się, że nikogo nie potrzebujemy, bo jesteśmy tak samowystarczalni... Nieprawda.. Ludzie potrzebują innych ludzi... W pojedynkę nie mogą istnieć..
Bardzo chciałam przeczytać książkę, ponieważ wcześniej oglądałam film, który powstał na jej podstawie
(polecam wam zrobić odwrotnie: najpierw książka, później film). Początek powieści jest troszkę chaotyczny, wszechwiedzący narrator sprawy nam też nie ułatwia. Po ok. 100 stronach, gdy cały romans między głównymi bohaterami rozkwita, a akcja nabiera tempa, trudno oderwać się od czytania.
Bohaterowie są prawdziwi, nie wyidealizowani, mają mnóstwo wad. Od początku nie przepadałam za Babi, wydawała mi się nijaka i bezmyślna. Natomiast Step mnie irytował, właściwie jego bezczelne zachowanie, ale jednocześnie sprawiał, że go lubiłam. Bardzo podobał mi się wątek bohaterów drugoplanowych, przyjaciółki Babi i przyjaciela Stepa.
Nie było mi lekko, kiedy cię niosłem na rękach pod prysznic. - Wyprzedza ją nieco i uśmiecha się do niej. - A poza tym, jeśli mamy robić te rzeczy, to lepiej, żebyś straciła parę kilo, przecież nie mogę codziennie tak się męczyć. Ja już cię chyba przejrzałem i widzę, że jesteś klasycznym typem kogoś, kto woli być na górze, prawda? Tym bardziej musisz schudnąć, bo inaczej mnie zgnieciesz!
Zakończenie jest wzruszające i zaskakujące, trudno przewidzieć, jak potoczy się historia. Autor umieścił w książce wspomnienia bohaterów, dzięki czemu jesteśmy w stanie zrozumieć, co nimi kierowało, co ich ukształtowało na osoby, którymi są.
Powieść jest napisana językiem lekkim i przyjemnym, aczkolwiek czasem zdarzały się wulgaryzmy, które dawały odpowiedni wydźwięk sytuacji.
Okładka jest prosta i śliczna. W pełni oddaje tytuł książki. Czcionka jest średniej wielkości, dzięki czemu stron szybciutko nam ubywa.
Czy Trzy metry nad niebem to książka tylko dla młodzieży? Oczywiście, że nie! Uważam, że może spodobać się również dorosłym. Z czystym sumieniem mogę polecić ją i małym, i dużym.
Prześlij komentarz
Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.