NAJNOWSZE

czwartek, 3 lipca 2014

Autostopowicz z Polski – to brzmi dumnie


źródło
Świat jest inny, niż nam się wydaje. Tak naprawdę to ogromna, nieograniczona liczba miejsc przepełnionych magią kultur i języków. A życie? To nie tylko cztery ściany, praca lub szkoła i monotonne przemijanie z dnia na dzień. Ludzie są różnorodni, jedni wolą spokojne życie w domu, a inni łakną od niego przygód i wędrówki. Patrzą na mapę i zamiast mieszaniny kropek i kresek widzą drogi oraz miejsca, które odwiedzą. Jedną z takich osób jest debiutujący swoją książką pod tytułem Autostopem przez życie Przemysław Skokowski.


Autorem książki jest zaledwie 23-letni student zarządzania z Gdańska, który ma jedno niebanalne hobby: zwiedzanie świata autostopem. Realizując się w swoich zainteresowaniach, udało mu się przejechać ponad 100 tysięcy kilometrów po Europie i Azji. Skokowski prowadzi również bloga podróżniczego o takim samym tytule jak książka. W 2012 roku został nominowany do podróżniczych Kolosów, a w 2013 roku, na konferencji Blog Forum Gdańsk, otrzymał główną nagrodę czytelników. W czasie swojej podróży, a zarazem zdarzeń przedstawionych w książce, Przemek realizował projekt Postcards from Europe, w czasie którego odwiedzał sierocińce i wręczał spotkanym dzieciom pocztówki od europejskich wolontariuszy.

Trzeba robić w życiu rzeczy szalone. Aby tylko nie przekraczać granicy, na której kończy się ryzykowna próba, a zaczyna głupota. Tym razem chyba nieco tę granicę przekroczyłem, ale nie żałuję.

Książka to swoisty pamiętnik z podróży, w którym autor zamieścił swoje przemyślenia i wspomnienia z liczącej 20098 kilometrów drogi do Yangon. Przemek, który używa pseudonimu Pasha – zapewne ze względu na łatwiejszą wymowę – na 420 stronach opublikował nie tylko informacje o godnych uwagi miejscach, ale przede wszystkim o poznanych przez siebie ludziach. W czasie długiej, kilkumiesięcznej wędrówki, przemierzając kolejno Litwę, Łotwę, Rosję Kazachstan, Kirgistan, Chiny, Laos, Tajlandię i Birmę, miał okazję poznać wszystkie te kraje jak turysta, ale także bardziej dogłębnie – od strony ludzkich problemów i potrzeb. Na swojej drodze zetknął się z niebywałą gościnnością, ale doświadczył również niesprawiedliwości. Za pomocą Autostopem przez życie Przemek Skokowski zachęca czytelnika do podjęcia autostopowego wyzwania, przedstawiając zarówno plusy i minusy takiego typu podróżowania.

Historia napisana jest językiem prostym i zwięzłym, pozbawionym wszelkich wzniosłych i poetyckich stwierdzeń. Każda kolejna strona niesie za sobą bardzo ciekawą opowieść, a wszystko to zapakowane jest w bardzo przyjazną dla czytelnika formę. Od pierwszej strony wiadomo, że autor jest wesołym facetem, który w lekki i zabawny sposób opowiada o swoich przygodach. Nie próbuje przy tym niczego idealizować ani ubarwiać, jest naturalny i rzetelny w swoich przemyśleniach. Jeśli chodzi o sposób prowadzenia fabuły, należy zaznaczyć, że w książce przeważają opisy zdarzeń, które są długie i dokładne, znajdziemy w niej stosunkowo mało dialogów. Oczywiście w przypadku tej powieści jest to jak najbardziej zrozumiałe i naturalne, ale czuję się zobowiązana o tym wspomnieć.

Prawda jest taka, że jeśli czegoś naprawdę pragniesz, to wystarczy trochę szczęścia i modlitwy, a wielką determinacją i wytrwałością można osiągnąć wszystko. Gdy zwątpisz, zatrzymaj się, spójrz za siebie i zastanów się, czy naprawdę chcesz zaprzepaścić to wszystko. Nie. Wtedy zrób przerwę, odpocznij i dalej gnaj przed siebie. Bo determinacja cechuje zwycięzców. Nie poddawaj się, choćby nie wiem ile osób mówiło z nutą kpiny: "Cóż, życzę ci powodzenia!”. 

Książka niekiedy bawi, a innym razem wzrusza. Znajdziemy w niej wszystko. Zaczynając od opisu czyszczenia się z błota, przez oczekiwanie na stopa, na ludzkiej gościnności kończąc. Podczas czytania tej historii należy pamiętać, że autor nie wykupił wczasów last minute, a jego wędrówka nie polega na zwiedzeniu atrakcji turystycznych. Przemek zagląda do miejsc, o których przeciętny podróżnik tylko czyta w gazecie. Odwiedza często ubogie rodziny, które mimo tego, że same mają niewiele, to jednak potrafią się z nim tym podzielić. Poznaje również dogłębniej i dotkliwiej znaczenie słowa korupcja oraz fakt, że często biały turysta uważany jest za potencjalną świnkę-skarbonkę. Na swojej długiej i mozolnej drodze spotyka dzieci, przeciętnych obywateli, innych obcokrajowców, wolontariuszy, ale także wysokiej klasy biznesmenów. Wszystkich łączy tylko jedno: zatrzymali swoje samochody i zgodzili się zabrać ze sobą autostopowicza.

Chłopaki okazali się być ekipą pocieszną, ale zdecydowanie za często używającą przekleństw, nawet jak dla mnie. Gdyby je wszystkie wyciąć z ich rozmów, większość czasu spędziliby w ciszy.

Coś o walorach estetycznych, ponieważ warto o nich napisać. Książka jest wydana w piękny sposób. Nie tylko zawiera obrazy z podróży, ale również na zagięciach wersji skrzydełkowej zamieszczone są zdjęcia. Taki zabieg pozwala czytelnikowi zobaczyć to, co widział autor. Do tego całość podzielona jest na rozdziały, przy czym każdy z nich opisuje inne miejsca. Ułatwia to zorientowanie się w temacie i płynne przechodzenie z jednego wątku do drugiego. Za te aspekty bardzo duży plus należy się wydawnictwu, które podeszło do swojej pracy bardzo profesjonalnie.

Osobiście bardzo podziwiam Przemysława Skokowskiego za jego wytrwałość oraz odwagę. Z wieloma sytuacjami, z którymi samotnie musiał się zmierzyć, pewnie bym sobie nie poradziła. Do tego dzięki swojej książce zabrał mnie ze sobą w daleką podróż i pozwolił odwiedzić miejsca, których być może nigdy na własne oczy nie zobaczę. Chociaż, kto wie? Ten chłopak skutecznie rozpalił we mnie pragnienie spróbowania autostopu. Podejrzewam, że i wy nie oprzecie się wyzwaniu, jeśli zapoznacie się z tą pozycją.


Wiem, że świata nie naprawię, że jest on pełen niesprawiedliwości. Ale tak naprawdę zdajemy sobie z niej sprawę dopiero, gdy ją zobaczymy na własne oczy.

Informacje w pigułce. Co znajdziecie w tej książce? Autostop od podszewki, interesujące historie prawdziwych ludzi. Opis miejsc i zdarzeń, które pochłoną waszą uwagę na kilka godzin, niekiedy rozśmieszą, wzruszą albo pobudzą wyobraźnię.

Komu polecam? Każdemu! Ludziom, którzy podróżować nie lubią, oraz tym, którzy nie wyobrażają sobie bez tego życia. Autostopowiczom, którzy będą mogli zapoznać się z historią kumpla po fachu, a nawet seniorom, którzy swoje młodzieńcze podboje mogą już tylko wspominać. Przede wszystkim polecam tchórzom – takim jak ja – którzy do tej pory tylko obserwowali autostopowiczów. Może książka zachęci ich, tak jak mnie, i któregoś dnia spotkamy się na drodze z wyciągniętym do góry kciukiem.

Kilka dni przed ukazaniem się recenzji na blogu autora zamieszczono informację, że Przemek rozpoczyna przygotowania do kolejnej podróży. Tym razem jego celem jest Antarktyda. Pozostaje nam czekać na kolejną, zapewne niebywale interesującą książkę.



Share:

Prześlij komentarz

Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.

 
Wróć na górę
Copyright © 2014 Essentia. Design: OtwórzBlo.ga | Distributed By Gooyaabi Templates