źródło |
Wypadki samochodowe zdarzają się bardzo często. Coś o tym wiem, bo codziennie dojeżdżam do pracy i jestem ich mimowolnym świadkiem. Przerażają mnie, a właściwie przeraża mnie brawura i głupota niektórych kierowców. I to oni powodują najwięcej wypadków, nie zdając sobie sprawy, do jakich tragedii doprowadzają.
Świadkiem i uczestnikiem takiego wypadku była Mia. Straciła w nim swoich najbliższych, a sama trafiła do szpitala. Całą rodziną wybrali się w podróż do znajomych. Padał śnieg, zapowiadał się piękny, zimowy dzień. Nie dotarli do znajomych... na ich drodze pojawiła się ciężarówka i zginęli na miejscu.
Mia w stanie śpiączki przebywa w szpitalu. Jest obserwatorem – choć leży nieprzytomna, widzi całe zdarzenie. Widzi jak ciała najbliższych są zabierane przez służby ratownicze, widzi swoje ciało, które zabierane jest do szpitala. Wszystko wydaje się nierealne... a jednak jest prawdą. Mia zastanawia się, czy chce dołączyć do rodziców i brata, czy też walczyć o życie. Nie wyobraża sobie życia bez rodziny, ale również nie wyobraża sobie, żeby wszystko miało się już skończyć. Ma dopiero 17 lat, ma pasje, przyjaciół, chłopaka... Wspomina swoje życie i szuka w sobie siły i motywacji. Czy je znajdzie?
Kiedy czytałam powieść Zostań, jeśli kochasz w moim umyśle tłukły się myśli i emocje. Ta książka dała mi wiele do myślenia, skłoniła do refleksji i zastanowienia się nad swoim życiem. Co jest dla mnie ważne? Czy gonitwa z czasem ma sens? Jak zachowałabym się na miejscu Mii? Mam dla kogo żyć i cenię to, co mam, więc noga z gazu.... Staram się jeździć ostrożniej i nie spieszyć się, ale wiem, że nie na wszystko na drodze mamy wpływ. Niestety....
Narratorem powieści Zostań, jeśli kochasz jest Mia, która niejako oprowadza nas po swoim życiu i zastanawia się nad nim. Tym samym uruchamia identyczny proces w naszych głowach –niesamowite! Książka Gayle Forman jest niezwykle wzruszająca, podbija serce, a chusteczki są niezbędne podczas jej czytania. Opowieść jest tak realnie i sugestywnie przedstawiona, że chwilami gęsia skórka pojawiała mi się na rękach. A przy tym ta wstrząsająca i smutna historia jest napisana lekkim językiem, co sprawia, że czyta się ją błyskawicznie. Mnie utkwiła w pamięci scena – w szpitalu przy łóżku Mii siedzi dziadek, zwykle małomówny. Łzy lecą mu po policzkach, on gładzi wnuczkę po ręce i szepcze, że wszyscy chcą, żeby została. Jednak on ją zrozumie, jeśli będzie chciała odejść, dlatego, że ją kocha. Niesamowita scena!
Zostań, jeśli kochasz zabrała mi jakąś cząstkę mojej duszy i na pewno zostanie ze mną na długo.
Najpierw książka, potem film tylko brak czasu, a tak bardzo chce już poznać tą historię.
OdpowiedzUsuńNa początku nie byłam pewna czy chce poznać tą historię. Raczej nie przepadam za takimi książkami, ale recenzje co raz bardziej przekonują mnie do tego, że warto ją poznać :)
OdpowiedzUsuńChce poznać książkę, jak i film :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam, ale jakoś w ogóle mnie nie poruszyła. Dla mnie była taka...nijaka. Dodatkowo irytowały mnie retrospekcje z życia Mii. Ten aspekt tylko spowalniał akcję. Mimo to film chce obejrzeć, by mieć jakieś porównanie.
OdpowiedzUsuń