NAJNOWSZE

wtorek, 16 grudnia 2014

Wirus Dzika Karta atakuje Ziemię

źródło
George R. R. Martin to już człowiek legenda, autor słynnej Gry o tron, która święci triumf wśród czytelników, kinomanów i maniaków gier komputerowych. Jego cykl zawojował świat. Autor współpracował również przy wielu produkcjach telewizyjnych, m.in. Strefa mroku. Nic dziwnego, że to właśnie on firmuje swoim nazwiskiem antologię opowiadań ukazujących alternatywną wizję świata. Świata opanowanego przez obcy wirus, który zmienia go nieodwracalnie.


Tytuł: Dzikie karty
Autor: George R. R. Martin
Wydawnictwo: Zysk i Spółka


II wojna światowa została zakończona, ale nie przyniosło to światu ulgi i spokoju. Naszą planetę zaatakował nieznany wirus, który doprowadził do nieodwracalnych zmian w ludzkim DNA. Zarażonych dzieli się na dwie grupy – Asów, którzy zyskują nadludzkie zdolności, oraz Dżokerów, których wirus okaleczył i zmienił, zdecydowanie na gorsze. Jedynym specjalistą od wirusa zwanego dziką kartą jest Tachion, który stara się pomóc i leczyć zarażonych. Na nich jednak trwa nagonka, a więc i Tachion staje się celem polowania. Żąda się od niego wydania wszystkich Asów. Jak potoczą się dalsze losy zarażonych i ich obrońcy? Przekonajcie się sami!

Dzikie karty to pierwsza część antologii opowiadań napisanych przez różnych autorów i powiązanych w jedną spójną opowieść. Ich opowiadania tworzą ogromną mozaikę, idealnie zgraną i bardzo intrygującą. Przechodzi się od opowiadania do opowiadania jak ze szkiełka witrażu w kolejne, połączone cienką spoiną. Opowiadania różnią się stylem pisania ich autorów, ale idealnie do siebie pasują pod względem treści. Mam wrażenie, że ich pierwszy tom stanowi zarys tego, co nas czeka później. Poznajemy sylwetki bohaterów, tło akcji, jednak wszystko jest jakby niedokończone, akcja dopiero się zarysowuje. Postaci jest tak wiele, że nie sposób wszystkich ogarnąć i zapamiętać. Chwilami mnie to przytłaczało, ale gdy czytałam dalej, ciekawość wygrywała. 

Książka, ze względu na swoją formę, jest bardzo oryginalna. Autorzy dali popis swojej wyobraźni, jednocześnie dostosowując się do pomysłów poprzedników. Pomimo pewnych ograniczeń stworzyli razem świetną całość. Choć trzeba przyznać, że do łatwych lektur ona nie należy. Trzeba się skupić i próbować nadążyć za autorami.

W Dzikich kartach znajdziecie prawie 20 opowiadań różnych autorów, które zostały powiązane wspólną fabułą. Historie wzajemnie się uzupełniają, tworząc zwartą i logiczną całość. Moją uwagę szczególnie przykuły historie George’a R. R. Martina – Chwile z życia żółwia, R. Zelazny’ego – Śpioch – i C. Voughn – Zjawa nawiedza Manhattan. Zmęczyło mnie opowiadanie otwierające antologię i cieszę się, że je doczytałam i przeszłam dalej, bo zdecydowanie było warto!

Dzikie karty to gratka dla wielbicieli fantastyki i twórczości George’a R. R. Martina, ale myślę, że i innym czytelnikom spodobają się sylwetki superbohaterów wykreowane na kartach tej książki – polecam :)






Share:

Prześlij komentarz

Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.

 
Wróć na górę
Copyright © 2014 Essentia. Design: OtwórzBlo.ga | Distributed By Gooyaabi Templates