NAJNOWSZE

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Romansidło?

źródło
Książka Gwiazd naszych wina Johna Greena zdobyła serca kobiet w każdym wieku, stając się międzynarodowym bestsellerem. Przeniesienie tej historii na grunt filmowy było tylko kwestią (krótkiego) czasu.

Jeśli jednak nie chcecie się przekonać, jak twórcy poradzili sobie z tym wyzwaniem, możecie obejrzeć inne propozycje filmowe: film science fiction Na skraju jutra, nominowane do Oscara w kategorii obrazu nieanglojęzycznego Mandarynki, komediodramat Wilgotne miejsca i najnowszy film z Johnem Cusackiem Drive Hard.



Gwiazd naszych wina
źródło
Związek Hazel i Gusa rozpoczął się niecodziennie – od spotkania grupy wsparcia dla chorych na raka. Dziewczyna ma 17 lat i nadopiekuńczych rodziców, których bardzo kocha. Z Gusem łączą ją nie tylko wspólne trudne doświadczenia, ale także pasja do książek. Hazel marzy, aby poznać autora swojej ulubionej powieści, Petera van Houtena. Gusowi udaje się dotrzeć do pisarza i zdobyć zaproszenie na spotkanie w Amsterdamie. Zabiera ze sobą Hazel…

Choć Gwiazd naszych wina to nie blockbuster, popularności i wyników w box office mogą mu pozazdrościć niejedne wysokobudżetowe widowiska. Co tak uwiodło ludzi na całym świecie, wykupujących książki, bilety do kina i zapasy chusteczek? Przede wszystkim bohaterzy filmu są wyidealizowani, nieskazitelnie czyści i szlachetni. Miłość, jaka między nimi wybucha,  nie ma prawa zostać przerwana przez żadną siłę. Wyrok, jaki zapada na tych stojących na progu dorosłości ludzi, budzi odruchowe współczucie. Miłość i umieranie przedstawiono tu jednak w zbyt hollywoodzkich, pretensjonalnych barwach.

Gwiazd naszych wina nie jest jednak filmem złym – broni się przede wszystkim świetną rolą Shailene Woodley, która udowadnia, że jest jedną z najlepszych współczesnych młodych aktorek i może już wkrótce stać się następną Jennifer Lawrence. Dodaje swojej bohaterce sporo autentyzmu i ciepłego uroku. Jej filmowy partner, Ansel Elgort, wypada nieźle, ale nie dotrzymuje kroku koleżance z planu.




Na skraju jutra
źródło
Niedaleka przyszłość. Rasa obcych zaatakowała Ziemię, pozostawiając za sobą zniszczenia i miliony ludzkich ofiar. Podpułkownik Bill Cage zostaje bezceremonialnie zdegradowany i rzucony – bez odpowiedniego wyposażenia i treningu – w sam środek misji samobójczej. Cage ginie podczas swojej pierwszej misji, ale niespodziewanie budzi się cały następnego ranka. Okazuje się, że znalazł się w pętli czasowej i musi przeżywać tą samą walkę bez końca.

Pomysł z wykorzystaniem pętli czasowej jako fundamentu filmu jest z chęcią odgrywany przez twórców kina. Chociaż niezwykle interesujący, nastręcza sporo problemów scenarzyście, który musi tak dopieścić scenariusz, aby nie znalazła się w nim żadna nielogiczność. Autorom Na skraju jutra należą się brawa, bowiem udało im się skonstruować precyzyjny scenariusz dodatkowo przepełniony świetnymi scenami akcji i bardzo dobrym aktorstwem. CGI ograniczono tylko do niezbędnego minimum, stawiając wyżej praktyczne efekty, w tym scenografię wybudowaną na planie. Szczególne wrażenie robią egzoszkielety – ciężkie, niosące śmierć, świetnie zaprojektowane.




Mandarynki
źródło
Jesień 1992 roku. Abchazja walczy o odłączenie się od Gruzji. Tocząca się wojna spowodowała wyludnienie miejscowości, w której mieszkają teraz tylko dwaj bezstronni Estończycy – Markus i jego sąsiad Ivo. Pierwszy z nich zajmuje się uprawą mandarynek, drugi wyplataniem koszy, w których owoce te są sprzedawane. Po jednej z bitew plantatorzy zajmują się rannymi żołnierzami, walczącymi po przeciwnych stronach. Czy mężczyźni będą umieli się porozumieć?

Niepozorne Mandarynki łatwo mogły zaginąć wśród zalewu innych głośnych tytułów. Tak na szczęście się nie stało. Piękno ukryte w prostocie zachwyciło nie tylko widzów, ale także krytyków – film zdobył wiele zagranicznych nagród, w tym nominację do Złotego Globu i Oscara. Choć przedstawiona sytuacja rozgrywa się w Abchazji, reżyser Zaza Urushadze opowiada uniwersalną historię problemu wojny i pozornych różnic narodowościowych oraz wyznaniowych. Bez fajerwerków, ale za to ze szczerym podejściem przepełnionym humanizmem. Reżyser nie moralizuje widzów; przedstawia tylko opowieść o bezsensie współczesnego świata.




Wilgotne miejsca
źródło
Nastoletnia Helen Memel nie potrafi poradzić sobie z rozwodem rodziców i pragnie, żeby znowu ze sobą zamieszkali. Swój bunt wyraża w łamaniu kolejnych seksualnych tabu – masturbuje się warzywami, wymienia się z koleżanką tamponami, itp. Podczas golenia miejsc intymnych, zacina się i trafia do szpitala. Ma nadzieję, że zmieni to jej życie. Czy odnajdzie prawdziwą miłość?

Wilgotne miejsca, na podstawie skandalizującej książki Charlotte Roche, nie łagodzą swego pierwowzoru. Tak jak i książka, film opiera się na wszystkim tym, co najobrzydliwsze, najwstrętniejsze i najbardziej szokujące. Twórcy uzasadniają obsceniczność dziewczyny problemami egzystencjalnymi wynikającymi z kłopotów rodzinnych, ale to za mało, żeby uzasadnić istnienie tego komediodramatu. Jedynym naprawdę jasnym punktem tego obrazu pozostaje Carla Juri w roli Helen, która dodaje filmowi mnóstwo energii i humoru, doskonale obrazując również stany cierpienia swojej bohaterki.





Drive Hard
źródło
Simon Keller jest amerykańskim złodziejem, który przybywa do USA, aby dokonać napadu na bank. By go wykonać, potrzebuje jednak kierowcy. Jego uwagę zwraca Roberts, były kierowca rajdowy, obecnie pracujący jako instruktor jazdy. W wyniku intrygi Kellera, Roberts zostaje wplątany w zuchwały napad na bank. Nie wszystko przebiega jednak po myśli Simona…

Mniej zaznajomieni z kinem widzowie mogą nie zauważyć, iż rolę Simona Kellera gra tutaj John Cusack ukryty przez większość czasu pod ciemnymi okularami i czapką z daszkiem. Tym lepiej dla niego. Choć aktor grywał już w kiepskiej jakości produkcjach, Drive Hard jest filmem naprawdę złym. Wszystko w tym obrazie nie gra ze sobą. Intryga jest nieudolna, dialogi kiepsko napisane, bohaterowie przerysowani i nieciekawi. Do tego nuda, która w komedii sensacyjnej wydaje się niewybaczalna. W sumie powstało kino klasy B, od którego należy trzymać się z daleka.




Share:

2 komentarze :

  1. Oglądałam ,,GNW" dla mnie średni, przereklamowany film. Ale mam ogromną ochotę na ,,Mandarynki", chcę w najbliższym czasie zobaczyć!

    OdpowiedzUsuń
  2. jak dla mnie Gwn to doskonały film. :)
    przede mną jeszcze Na skraju jutra, ale jak na razie jestem jak najlepszej myśli.

    OdpowiedzUsuń

Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.

 
Wróć na górę
Copyright © 2014 Essentia. Design: OtwórzBlo.ga | Distributed By Gooyaabi Templates