NAJNOWSZE

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Kilka westchnień o Karpowiczu

źródło
Jednym z moich postanowień na rok 2014 było przeczytanie wszystkich książek nominowanych do nagrody Nike w ciągu ostatnich kilku lat. Nie chciałam stawiać sobie żadnych barier, ograniczać się – chciałam sprawić sobie prezent i czerpać prawdziwą, czystą radość z każdej przeczytanej pozycji. Patrząc z perspektywy czasu, najchętniej sięgałam po książki laureatów – cudowna Joanna Bator, wzruszający do kości Tadeusz Słobodzianek, zawsze doskonały Jerzy Pilch. Moim faworytem, odkryciem, moim wstrząsem i ekstazą jest jednak ktoś inny.


Nie sądziłam, że po Wiesławie Myśliwskim (i Michale Witkowskim, ale to miłość zasługująca na osobny tekst) jeszcze jakiś współczesny polski pisarz będzie w stanie mnie literacko zmiażdżyć. U schyłku grudnia sięgnęłam jednak po tegoroczny wybór czytelników, czyli Ości Ignacego Karpowicza i… zakochałam się.

Mam wrażenie, że o Ignacym Karpowiczu zrobiło się głośno dopiero w tym roku. Gdy po raz pierwszy usłyszałam jego nazwisko, najprawdopodobniej podczas zamieszania wywołanego przez Sońkę, najmłodsze dziecko pisarza, byłam święcie przekonana, że mam do czynienia z leciwym, siwowłosym, lecz wciąż cudownie cynicznym i nieoczywistym staruszkiem. Okazało się, że Karpowicz nie skończył nawet czterdziestki. Urodził się w Białymstoku, studiował w Warszawie. Jest tłumaczem, eseistą, pisarzem, prozaikiem, laureatem Paszportu "Polityki".

Gdy staram się skupić na Ościach, nie do końca wiem, gdzie podziać myśli. Powieść jest z pozoru banalna, bardzo współczesna, poruszająca problemy tak w dzisiejszych czasach częste, że niemal już nudne – homoseksualizm, eutanazja, skomplikowane relacje z rodzicami to tylko nieliczne. Wszystkim tym Karpowicz obarczył zaledwie kilka osób, których losy przeplatają się, wpływają na siebie, współistnieją. Podane jest to jednak w tak cudowny, językowo piękny sposób, że każdy, kto jest choć odrobinę wrażliwy na wyjątkowość i głębię języka polskiego, dla kogo zanurzanie się w słowach, często nieoczywistych i zapomnianych jest czymś, co wywołuje uśmiech i delikatne drżenie pod sercem, będzie zachwycony.

Chciałam uniknąć wikłania się w recenzję, ponieważ na chwilę obecną jestem absolutnie nieobiektywna i zdolna jedynie do pisania pieśni pochwalnych na cześć Ignacego Karpowicza i jego twórczości. Mam nadzieję, że te kilka chaotycznych słów zachęci was, drodzy czytelnicy, do zakopania się pod kocem z którąś z jego książek, niekoniecznie nawet z Ośćmi, i do zakochania


Share:

2 komentarze :

Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.

 
Wróć na górę
Copyright © 2014 Essentia. Design: OtwórzBlo.ga | Distributed By Gooyaabi Templates