NAJNOWSZE

środa, 1 czerwca 2016

Moc wróżek

źródło

Dzwoneczek, niegdyś drugoplanowa bohaterka historii o Piotrusiu Panu, teraz popularnością niemal dorównuje słynnemu chłopcu. Doczekała się już siedmiu animacji o jej losach, a Dzwoneczek i tajemnica piratów jest jedną z nich.

Wśród innych produkcji: film Luca Bessona Lucy, thriller Wróg, powrót idolów starego kina akcji w Niezniszczalnych 3, familijne Wakacje Mikołajka, punkowe Bobry i dramat biograficzny Violette.


Lucy
źródło
Chłopak Lucy namawia ją do dostarczenia ważnej teczki pewnemu biznesmenowi. Zanim kobieta zorientuje się, w co została wplątana, staje się zakładnikiem pana Janga. Mężczyzna każe wszyć do organizmu Lucy paczkę z silną syntetyczną substancją przypominającą narkotyk. Przypadkowo substancja przenika do ciała kobiety. Lucy zyskuje nadludzkie możliwości – włada telepatią i telekinezą, ma ogromną wiedzę, jest w stanie kontrolować materię.

Jakiś czas temu w kinach można było powrócić do Wielkiego błękitu, słynnego filmu Luca Bessona z 1988 r. Tamtego Bessona już nie ma i najprawdopodobniej nie będzie – Francuz zajmuje się teraz głównie produkowaniem i pisaniem scenariuszy do podrzędnych filmów sensacyjnych. Lucy, na tle jego pozostałych obrazów, wydaje się dziełem całkiem dobrym. Stężenie idiotyzmów przekracza tu granice normy, ale Besson zdaje się być tego świadom. Nie opowiada nieprawdopodobnej historii o nadludzkiej istocie na poważnie. Kładzie nacisk na lekką, bezpretensjonalną rozrywkę. Często bawi się formą i w zaskakujący sposób odwołuje się do znanych dzieł. I, przede wszystkim, to najlepsza reżyserska robota Bessona od wielu lat.






Wróg
źrodło
Życie Adama jest nudne i płynie jednostajnym rytmem. Pewnego dnia ogląda polecony przez kolegę film, w którym zauważa postać wyglądającą identycznie jak on. Podobieństwo jest tak uderzające, że mężczyzna decyduje się odnaleźć aktora. Anthony okazuje się odbiciem jego najgłębszych pragnień, lepszą wersją jego. Czy mężczyzna jest tylko urojeniem Adama? A może to wymyślna pułapka? Czy po prostu niezwykły zbieg okoliczności?

Intrygujący, choć nieoryginalny pomysł Wroga (opartego na powieści Jose Saramago Podwojenie) w połączeniu z reżyserską sprawnością Denisa Villeneuve'a w tkaniu gęstego klimatu, mógł zaowocować jednym z najlepszych thrillerów roku. Film jest jednak zbyt nadęty i pretensjonalny, by mogło z tego wyjść cokolwiek dobrego. Muzyka dramatycznie przygrywa, dialogi wieszczą zagładę, pełno tu pustej kontemplacji i zasępionych min. Do tego dochodzi oczywiście symbolika, która staje się jedynie sztucznym, nic nie znaczącym dodatkiem. Aktorzy się starają (Jake Gyllenhaal jak zawsze gra dobrze), ale pseudogłęboka puenta jeszcze bardziej psuje wrażenia z seansu.






Niezniszczalni 3
źródło
Conrad kiedyś założył Niezniszczalnych – niezwykłą ekipę składającą się z najlepszych na świecie żołnierzy do wynajęcia, kierującą się własnym honorowym kodeksem. Później przeszedł jednak na ciemną stronę mocy i zajął się handlem broni na wielką skalę. Grupa Rossa będzie musiała przechytrzyć dawnego kolegę znającego ich na wskroś. W realizacji zadania wspomoże ich kolejne pokolenie najemników. Bo nikt nie jest wiecznie młody.

Na Niezniszczalnych 3 spadł ogrom krytyki już przed premierą. Oto bowiem cykl z największymi gwiazdami męskiego kina kopanego został tak ułagodzony, aby mógł otrzymać w Stanach kategorię PG-13. Przyciągnięciu nastoletniej publiki miało też służyć zatrudnienie grupy młodych aktorów. Te działania nie opłaciły się, bo zaprzeczały podstawowej idei filmu. A bezkrwawość to tylko jeden z problemów trzeciej części Niezniszczalnych. Scenom akcji brakuje dobrej aranżacji, reżyser zbyt często posiłkuje się efektami specjalnymi. Na brak pomysłu cierpi też scenariusz, który nie wykorzystuje potencjału bohaterów, szczególnie w przypadku zmarnowanej roli Conrada. I chociaż finał jest wyraźnie lepszy, to nie zaciera złego smaku po wcześniejszych zawirowaniach.





Wakacje Mikołajka

źródło
Koniec szkoły to najukochańszy dzień dla Mikołajka i grupy jego wiernych przyjaciół. Wystarczy spakować walizki i można już ruszać w wyczekiwaną letnią podróż. A ta zaprowadzi chłopca w sam środek urzekającej Bretanii. Od partii golfa w pięknym pensjonacie, przez rejs do Wyspy Mgieł, aż do obozu skautów – wszędzie na Mikołajka czekają wielkie przygody.

Nie tak łatwo nakręcić dobry film familijny. Na szczęście urocze Wakacje Mikołajka zachowują ducha oryginału, na którym wychowują się kolejne pokolenia. Zderzenie świata dziecięcego z dorosłym i wynikającego z tego perypetie są podstawą dla obu wersji. Film jest przezabawny, i to nie żartami zawierającymi w sobie ukryte dno, przeznaczonymi specjalnie dla dorosłych widzów. Bohaterowie są na tyle sympatyczni, że nie da ich się nie lubić. Do tego aktorzy zostali dobrani znakomicie i tworzą zgraną, choć udawaną rodzinę.




Bobry

źródło
Bobry to nazwa istniejącego niegdyś punkowego zespołu. Grupa szybko się rozpadła, a każdy z jej członków zapomniał o muzyce i marzeniach. Marcin wraca z Irlandii z poczuciem życiowej klęski. Postanawia popełnić samobójstwo, ale od tego czynu ratuje go przypadkowo napotkane ogłoszenie o sprzedaży jego dawnej gitary. Postanawia ją odzyskać i reaktywować zespół. Odnajduje dawnych kolegów: Klocka i Smroda…

Hubert Grotowski postawił w swoim najnowszym filmie na absurdalny humor. Oryginalni bohaterowie i niecodzienna (jak na polskie warunki) fabuła sprawiają, że film, mimo swoich wad, można obejrzeć z przyjemnością. W pozytywnym odbiorze przeszkadza najbardziej kiepski dźwięk (pod tym względem w polskim kinie jest często gorzej niż 20 lat temu) oraz gra aktorska. Zbyt dużo tu też niepotrzebnych scen i dziur fabularnych. Film spodoba się przede wszystkim pasjonatom punka. Grotowski idealizuje miłośników tej muzyki przekonując widzów, że punk is not dead, ale przy tym pełny jest szczerej pasji. Bobry to film nieidealny, ale świadczący o coraz większej różnorodności polskiego kina niezależnego.





Dzwoneczek i tajemnica piratów

źródło
Dzwoneczek wraz z oddanymi przyjaciółkami wyrusza na niebezpieczną wyprawę w celu odnalezienia magicznego pyłu. Został on skradziony z Przystani Elfów przez tajemniczą Zarinę. W trakcie podróży cały świat Dzwoneczka, Widii, Jelonki, Mgiełki, Iskierki i Różyczki wywraca się do góry nogami, kiedy pod wpływem czarów zamieniają się talentami. To jeszcze nie wszystko – na wróżki czeka jeszcze spotkanie z piratami…

Polski tytuł tej animacji Disneya wprowadza w błąd – ani Dzwoneczek nie gra tutaj głównej roli, ani piraci nie mają żadnej tajemnicy. Ten marketingowy chwyt nie przeszkadza jednak w cieszeniu się filmem. Dzwoneczek i tajemnica piratów skierowana jest do ok. 6-letnich dziewczynek zakochanych w latających wróżkach. Fabuła jest więc prosta i pozbawiona zaskoczeń. Scenariusz został napisany na tyle dobrze, że udało się uniknąć stereotypowego przedstawiania bohaterek kobiecych (czy raczej dziewczęcych). Film ładnie komponuje się z innymi obrazami z serii o wróżkach. Do tego strona wizualna jest piękna i różnorodna kolorystycznie – w końcu to animacja Disneya. Na koniec ważna uwaga: oglądajcie ten film z oryginalnym dubbingiem! Tom Hiddleston gra tutaj rolę kapitana Hooka, a w dodatku śpiewa w jednej scenie. To wystarczający powód, żeby obejrzeć Dzwoneczka, nie tylko dla fanek brytyjskiego aktora.





Violette
źródło
Paryż po II wojnie światowej. Do niewielkiego mieszkania wprowadza się młoda pisarka Violette Leduc. Porzucona przez męża, musi zaczynać swoje życie od nowa. Chce na poważnie zająć się pisaniem. Na papier przenosi swój żal i towarzyszący jej od zawsze niepokój. Udaje jej się ujarzmić pełną dramatycznych wydarzeń przeszłość. Życie Violette nabiera tempa, kiedy spotyka Simone de Beauvoir. Między kobietami rodzi się silna więź.

Martin Provost w swoim filmie nie próbuje ułagadzać wizerunku rzeczywistych bohaterów. Bez skrupułów pokazuje najgorsze cechy ich charakterów. Wydaje się, że to pozytyw, ale w Violette ta bezkompromisowość reżysera sprawia, że postaci po prostu nie da się lubić. Co więcej, nie da się ich także zrozumieć (a przynajmniej głównej bohaterki), co już jest sporą wadą scenariusza. Provost dobrze odmalowuje skomplikowane relacje Leduc z de Beauvoir i skłonność pierwszej z nich do autodestrukcji. Jednak całości brakuje głębi. Pompatyczne dialogi przypominają zdania wyjęte z broszurki feministycznej. Za dużo tu teatru i histerycznych krzyków, za mało prawdziwego życia.

Share:

3 komentarze :

Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.

 
Wróć na górę
Copyright © 2014 Essentia. Design: OtwórzBlo.ga | Distributed By Gooyaabi Templates