fot. Klaudia Raflik |
Kamienie na szaniec to lektura szkolna, więc każdy z nas powinien mieć ją już za sobą. Nie wszyscy jednak wspominają ją miło. Dla niektórych to zwykła opowieść, dla innych świadectwo życia. Dla mnie jest to przede wszystkim poruszająca historia, która pozostawia po sobie smutek i żal – i łzy spływające po policzkach niczym krople deszczu po szybie w czasie ulewy...
Aleksander Kamiński |
Aleksander
Kamiński był pedagogiem,
profesorem wydziału pedagogiki społecznej Uniwersytetu Łódzkiego i pisarzem.
Podczas wojny zasłużył się jako komendant Waweru oraz redaktor naczelny
Biuletynu Informacyjnego – największego pisma podziemnej Europy. Był twórcą
zuchów i stał się patronem m.in. Chorągwi Łódzkiej Związku Harcerstwa
Polskiego.
Co się stało,
już się nie odstanie. Rudy, Alek i Zośka to młodzieńcy uczący się w szkole i
żyjący jak każdy nastolatek. Jedynym faktem różniącym ich od współczesnej
młodzieży jest to, że żyli w innych czasach – w czasach wojny. Widmo
okrucieństwa nie zgasiło w nich jednak zapału do obrony ojczyzny. Śmiało
walczyli, pokonując wszelkie przeszkody, przy tym niejednokrotnie narażając się
na niebezpieczeństwa. Ich niezłomna więź sprawiała, że bronili własnych
sekretów i nie zdradzili się nawet w momentach największych katuszy. Wojna
oszczędza jednak nielicznych... Życie trójki przyjaciół zostało wystawione na
wielką próbę.
Kamienie na
szaniec to opowieść o życiu, o
walce, o przyjaźni i miłości, a przede wszystkim o człowieku, który jest
w stanie poświęcić wszystko dla wolności.
Moje pierwsze
spotkanie z historią Rudego, Alka i Zośki nastąpiło w pierwszej klasie
gimnazjum. Wówczas byłam nieświadomą dziewczynką, która dopiero uczyła się,
czym tak naprawdę jest życie. W końcu człowiek uczy się aż do śmierci. Sięgając
po tę książkę, sądziłam, że jest to nudna historia, taka jak większość lektur
szkolnych (mówię większość, ponieważ z doświadczenia wiem, że nie
wszystkie lektury są nudne, ze swoich ulubionych nigdy nie zrezygnuję). To
uczucie nie towarzyszyło mi jednak długo. Po przeczytaniu pierwszego rozdziału
zaczęłam łaknąć coraz więcej i więcej. Nie mogłam oderwać się od śledzenia
losów bohaterów. Stopniowo zagłębiałam się w nie, a sami chłopcy stawali się
moimi przyjaciółmi.
Krok
pierwszy – zachwyt.
Po pewnym
czasie poczułam, że coś się we mnie zmieniało. Wciąż byłam tą samą osobą, a
jednak inną... Wzbogaconą o nowe doświadczenia, spoglądającą na świat z
zupełnie innej perspektywy, poznającą inne czasy, które dotąd były dla mnie
czarną magią. Powoli zaczynałam rozumieć historię – to nie nudna nauka o
datach, wydarzeniach i postaciach; to przede wszystkim nauka o nas... Łzy
zaczynały wypływać mi z oczu strumieniami – trzymałam bohaterów za ręce
i głaskałam po ramionach.
Krok
drugi – współczucie.
Im dalej w las,
tym więcej drzew... Bohaterowie walczyli, pokonywali przeszkody, a ja czytałam
coraz szybciej i szybciej, szukając rozwiązania, obawiając się o losy postaci, które przecież już zginęły, ale które pozostawały obecne w moich
myślach.
Krok
trzeci – napięcie.
Krok
czwarty – rozczarowanie.
Kończy
się w tym miejscu opowieść, choć walka toczy się dalej.
źródło |
Jest to
opowieść, która wzruszyła mnie do cna. Nie byłam w stanie wrócić do
rzeczywistości, wciąż pozostawałam myślami w świecie wojny, brakowało mi Rudego,
Alka i Zośki. Pamiętam ten moment, w którym odłożyłam książkę na półkę, na
drugi dzień w szkole wysłuchiwałam: Jakie to było nudne. Po co to czytałam.
Miałam ochotę powiedzieć wszystkim, co o tym sądzę, ale postanowiłam się
powstrzymać. W głębi duszy czułam coś innego niż wszyscy, i to uczucie
pozostało do dziś.
Język, którym
napisana jest powieść, jest niezwykle prosty, bez zbędnych ozdobników, dzięki
czemu czyta się ją szybko i nie trzeba zastanawiać się nad tym, co autor
miał na myśli. Kamienie na szaniec utrzymane zostały w konwencji sprawozdania.
Historia przybiera formę biografii (ale nią nie jest), w której
spisano każdy szczegół z życia chłopców na tle okrutnej wojny.
Niedawno
powstał film na podstawie książki, który moim zdaniem powinien obejrzeć każdy,
kto poznał historię Rudego, Alka i Zośki. Ilu ludzi, tyle opinii.
A tych, którzy
dotąd nie sięgnęli po tę niezwykłą powieść, serdecznie zapraszam do lektury, na
pewno się nie zawiedziecie. Wręcz przeciwnie – będziecie z siebie dumni.
To historia, która sprawi, że nie będziecie już tymi samymi ludźmi. Oczywiście
każdy wyniesie z niej co innego, ale wrażenia zapewne pozostaną te same.
Jest to
historia z przesłaniem. Uczy, że należy walczyć o to, co nam się należy, nawet
jeśli ceną jest życie.
Na koniec
chciałabym prosić was o zastanowienie się nad metaforycznym znaczeniem tytułu –
czym są kamienie, a czym szaniec... W końcu: jak owa interpretacja odnosi
się do przedstawionej historii.
Lecz zaklinam – niech żywi nie
tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba – na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!...
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba – na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!...
Juliusz Słowacki, Testament mój
Prześlij komentarz
Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.