źródło |
Kolejna dawka środków stylistycznych dla moich ulubionych – opornych na poezję – czytelników. Dzisiaj poznamy bliżej pozostałe pojęcia na literkę a oraz d. Tak jak zawsze, zostaną one poparte przykładami, a na zakończenie czekać będzie na was ćwiczenie. Wszystko to pozwoli nie tylko zapoznać się z różnymi rodzajami środków poetyckich, ale też przeczytać kilka interesujących wierszy lub ich fragmenty.
Zgodnie z kolejnością alfabetyczną zaczniemy od antytezy.
Antyteza (z greckiego przeciwstawienie) polega na zestawieniu ze sobą dwóch elementów, których znaczenie jest przeciwstawne. Celem takiego zabiegu jest nadanie słowom większej ekspresji. Środek ten był bardzo popularny w okresie baroku. Antytezę znajdziemy na przykład w wierszu Daniela Naborowskiego Krótkość żywota (została ona pogrubiona):
[…] Wtenczas, kiedy ty myślisz, jużeś był, nieboże;
Między śmiercią, rodzeniem byt nasz, ledwie może
Nazwan być czwartą częścią mgnienia; wielom była
Kolebka grobem, wielom matka ich mogiła.
Kolebka jest symbolem nowego życia, a grób – śmierci. Zestawienie dwóch sprzecznych ze sobą słów tworzy antytezę.
Apostrofa – najprościej mówiąc, jest to bezpośredni zwrot do adresata, którym może być osoba, zjawisko, bóstwo, idea, wydarzenie, przedmiot. Może występować w różnej formie. Najłatwiejszą do rozpoznania jest ta przedstawiona w formie wołacza, np. O Matko!. Występuje bardzo często w mowach okolicznościowych (przemowach).
W wierszach jej występowanie wiąże się przede wszystkim z wtrąceniem osoby (przedmiotu, zjawiska itd.) która nie była bezpośrednim tematem utworu. Przykładem jest fragment wiersza Wisławy Szymborskiej Nic dwa razy:
[…] Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?
Czemu ty się, zła godzino,
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
Miniesz - a więc to jest piękne.
Apozycja – mówiąc fikuśniej: epexegesis (jeśli ktoś jest bardzo zmotywowany, to może nauczyć się tej nazwy) – to figura retoryczna, która polega na użyciu dwóch słów, najczęściej rzeczowników, o tym samym znaczeniu, które mają dointerpretować się wzajemnie. Jedno słowo jest przydawką drugiego.
Najłatwiej zrozumieć to na przykładzie, a ten odnajdujemy w Straży nad wodą Maryli Wolskiej:
O Warto, rzeko, wodo rodzona [...]
Mówiąc łopatologicznie, w odniesieniu do życia codziennego apozycją byłoby także stwierdzenie O Tyskie, piwo wysokoprocentowe, napoju alkoholowy…
Archaizm – wyraz, sformułowanie, które wyszło z użycia, uznawane jest za przestarzałe. Zdarza się, że poeci współcześni używają archaizmów w celu nadania utworom odpowiedniego klimatu lub nakierowania odbiorcy na odpowiedni czas treści. Możemy je odnaleźć np. w dziele K. K. Baczyńskiego Historia:
Arkebuzy dymiące jeszcze widzę,
jakby to wczoraj u głowic lont spłonął
i kanonier jeszcze rękę trzymał,
gdzie dziś wyrasta liść zielony.
W błękicie powietrza jeszcze te miejsca puste,
gdzie brak dłoni i rapierów śpiewu,
gdzie teraz dzbany wrzące jak usta
pełne, kipiące od gniewu [...]
Arkebuzy – dawna broń strzelecka z okresu XV-XVII wieku;
rapier – broń biała używana w XVI-XVII wieku.
Użycie sformułowań ma na celu odwołanie się do wydarzeń z historii dawnej i ich zestawienie z sytuacją współczesną autorowi.
Jest wiele rodzajów archaizmów, ale na tym etapie ta wiedza nie jest przydatna.
Asydeton – mało znany i raczej rzadki środek stylistyczny. Mówiąc prosto: jest to taka konstrukcja składniowa, w której słowa nie są połączone spójnikami.
Dla totalnie niezorientowanych spójniki to: a, i, albo, tudzież, więc, ale, czy itd.
Najpopularniejszym przykładem jest hasło: Veni, vidi, vici, czyli Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem.
Dialektyzacja – inaczej stylizacja gwarowa. Zabieg polega na wprowadzeniu do utworu lub jego fragmentu słownictwa, zwrotów, sformułowań, których używa się wyłącznie na różnych, odmiennych obszarach terytorium polskiego.
W celu zapoznania się z gwarami występującymi w Polsce odsyłam do tego artykułu.
Na dzisiaj to już wszystkie środki stylistyczne. W kolejnym artykule skupimy się na tych rozpoczynających się od literki e.
Żeby tradycji stało się zadość, pozostawiam wam do przeczytania i analizy wiersz Daktyle Danuty Wawiłow.
Gdzie się podziały moje daktyle?
Wyszedłem z domu tylko na chwilę!
Wyszedłem z domu wracam po chwili,
patrzę - o rety! Nie ma daktyli!
Gdzie się podziały moje daktyle?
Może je zjadły straszne goryle?
Z okropnym rykiem do domu wpadły,
moje daktyle bezczelnie zjadły!
A te goryle, gdzie się podziały?
Czy je przepędził króliczek mały?
Przyleciał w żółtym aeroplanie,
sprawił gorylom potężne lanie!
A ten króliczek? Gdzie on się schował?
Może go w lesie spotkała krowa
i ślub z nim wzięła, a w zeszły piątek
sześć urodziła królokrowiątek?
A gdzie ta krowa? Kto mi odpowie?
Czy jest w Krakowie? Czy w Ozorkowie?
Ponoć niedawno widziały wilki,
jak kupowała do włosów szpilki.
Wilki? Przepraszam to były słonie!
Jeden nie duży, w złotej koronie,
drugi kudłaty i piegowaty,
wciąż tylko wisiał na telefonie!
Do kogo dzwonił? Może do kawki?
Ale jej w głowie tylko szczypawki!
Nie dość, że głucha i że kłamczucha,
jeszcze ma w szkole cztery poprawki!
Z czego? A nie wiem! Spytam łasicy,
tej co w dżinsowej chodzi spódnicy
i gumę żuje, i której wujek
zawsze daktyle dla mnie kupuje!
Więc gdzie są w końcu moje daktyle?
Czy je straszliwe zjadły goryle?
Małe króliczki? Czarne perliczki?
Wilki, motylki czy krokodyle?
A wy? Przyznajcie się moi mili -
czyście tamtędy nie przechodzili?
Czy to nie wasze mądre kawały,
że te daktyle wyparowały?
Nie?
Więc niech każdy z was mi odpowie,
czemu mu rośnie palma na głowie?
Prześlij komentarz
Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.