źródło |
Każdy z nas ma pewne cechy – te dobre i te złe. Nie ma człowieka bez zalet, nie ma też człowieka bez wad. Chyba że w różnorodnych powieściach, kiedy to pragniemy zaprezentować czarny charakter bądź wyidealizować księżniczkę z bajki. Tak wielu ludzi potrafi krytykować innych, nie umiejąc jednocześnie powiedzieć złego słowa o sobie. Z czego to wynika?
Dziś każdy jest kowalem własnego losu, więc usiłuje pokazywać się z jak najlepszej strony. Tak często słyszy się: patrz, a ta, a ten…, za to ja próbuję pomóc wszystkim, oni mnie nie doceniają. Może warto by spojrzeć na świat obiektywnie, nie stawiając siebie w centrum, ale zauważając również innych. Tak, trzeba być naturalnym, pokazać, że nie tylko JA, ale też ON, ONA, MY… Bóg stworzył świat po to, by ludzie go kreowali, współpracując ze sobą, a nie odpychając się nawzajem. Nie potrafimy dostrzec bliźniego, a przecież teoretycznie powinniśmy traktować go jak brata. Izolujemy się od społeczeństwa, ponieważ jest zepsute, ale dlaczego takie jest? Bo ten jest taki, a tamten taki. To nie jest obiektywizm, a już na pewno nie naturalność, a raczej tak modny dziś indywidualizm, ukazujący jednostkę na tle zbiorowości. Zakładając, że sami tworzymy otaczającą nas rzeczywistość, sami skazujemy się na samotność i wyalienowanie. Dlatego tak wielu z nas nie potrafi zawierać znajomości, o przyjaźniach nie wspominając; dlatego tak wielu ulega zauroczeniom, a w starciu z szarą rzeczywistością poddaje się, nie potrafiąc sprostać temu, co stawia przed nami los. Usiłujemy wmówić sobie, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, podczas gdy tak naprawdę wali się. Wówczas wizja świetlanej przyszłości zostaje obalona, coraz częściej pojawiają się teorie dotyczące końca… Ale żeby nadszedł koniec, musi pojawić się początek, który w teorii miał miejsce w dniu naszego urodzenia, a w praktyce – w naszych umysłach. Choć raz przestańmy mówić o problemach i zacznijmy dostrzegać małe rzeczy. Nie od razu Kraków zbudowano, dlaczego więc życie ma stać się od razu proste? Tak mało ludzi stawia przed sobą cele, twierdząc, że i tak do nich nie dotrze. Po co od razu przewidywać porażkę i nawet nie przywodzić na myśl, że wszystko może się udać?
Źródło |
Prześlij komentarz
Wiele dla nas znaczą Wasze opinie, dlatego dziękujemy za każdy zostawiony ślad i zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.