Diego Galdino
– świeży głos włoskiej powieści romantycznej
Diego Galdino urodził się w roku 1971. Obecnie mieszka w Rzymie, jest baristą i codziennie podaje mieszkańcom Wiecznego Miasta najwymyślniejsze rodzaje kaw. Zadebiutował powieścią Pierwsza kawa o poranku (REBIS 2013). W czerwcu 2015 r. na rynku wydawniczym w Polsce ukazała się kolejna – Zadbam o to, żeby cię nie stracić (REBIS).
fot. Klaudia Raflik |
Obie zostały zrecenzowane na stronie Essentii przez Klaudię Raflik, z którą Diego Galdino skontaktował się osobiście po zapoznaniu się z jej recenzją Pierwszej kawy o poranku. Mimo że nie zna ona języka włoskiego (niestety!), udaje jej się porozumiewać z Autorem. Jej biblioteczka wzbogaciła się nawet o oryginalne włoskie wydanie Pierwszej kawy o poranku (Il primo caffè del mattino, Sperling & Kupfer), z dedykacją i autografem Autora, przesłaną prosto z Rzymu.
_________________________________________________________________________________
Klaudia Raflik: Proszę powiedzieć coś o sobie. Jakie są pana zainteresowania, czym lubi pan się zajmować w czasie wolnym?
Diego Galdino: Jestem najzupełniej normalnym facetem, który próbuje połączyć pracę barmana i pisarza. Wolny czas spędzam z żoną i córkami, starając się celebrować te wyjątkowe chwile z ukochaną kobietą. Lubię także chodzić do kina i na wystawy sztuki.
K.R.: Jak rozpoczęła się pana przygoda z książką? Czy już w dzieciństwie interesował się pan nimi?
D.G.: Lubię czytać książki nawet bardziej niż je pisać. Zacząłem czytać w wieku lat 13 i już nigdy nie przestałem. Pierwszą przeczytaną przeze mnie książką były Mgły Avalonu, a swoją pierwszą powieść napisałem po podróży do Kornwalii, którą odbyłem, by zobaczyć, czy jest tam tak pięknie, jak opisywała to Rosamund Pilchter.
K.R.: Co mógłby pan powiedzieć o pisaniu – czy jest to trudna i wymagająca sztuka, czy czysta przyjemność?
D.G.: Kiedy robisz coś z pasją, nigdy nie jest to trudne. Pisanie moich bajek dla dorosłych daje mi niesamowitą radość. Sprawia, że czuję się dobrze w zgodzie ze sobą i właśnie dlatego przychodzi mi to łatwo.
K.R.: Skąd wzięły się pomysły na napisanie takich, a nie innych powieści? Dlaczego są to akurat komedie romantyczne? Czy jest jakiś konkretny autor bądź utwór, który pana inspiruje?
D.G.: Moim punktem odniesienia w pisarstwie od zawsze był Nicholas Sparks. Zrozumiałem, że chcę pisać powieści miłosne po przeczytaniu Pamiętnika, który jest – moim skromnym zdaniem – jednym z najwspanialszych romansów wszech czasów.
K.R.: Jakie emocje towarzyszą panu podczas pisania własnych powieści?
D.G.: Czuję wzrastającą we mnie potrzebę opowiedzenia moim czytelnikom czegoś dobrego, czegoś, co poruszy ich serca i zostanie z nimi na zawsze.
K.R.: Co pana motywuje do pisania? Czy jest to wyłącznie chęć przelania własnych myśli na papier?
K.R.: W jaki sposób kreuje pan postacie? Na czym opiera się ich konstrukcja?
D.G.: Wszystko bazuje na miejscu, w którym dzieje się historia. Moi bohaterowie po prostu ożywają i mieszkają tam, gdzie decyduję się ich umieścić.
K.R.: W pana powieściach uwagę zwracają barwne opisy, które są niewątpliwym walorem narracji. Jak udaje się panu tak swobodnie łączyć je z wielowątkową fabułą?
D.G.: Ponieważ miejsca, które opisuję, już są historią samą w sobie…
K.R.: Zarówno Pierwsza kawa o poranku, jak i Zadbam o to, żeby cię nie stracić zawierają wyrazistą puentę. Jakie prawdy chce pan przekazywać czytelnikom za pomocą historii w nich zawartych?
D.G.: Lubię przekaz, że niemożliwa miłość sprawia, iż wierzymy, że wszystko jest możliwe…
K.R.: Czy w pana powieściach można dostrzec pewne wątki autobiograficzne, czy są to od początku do końca wymyślone historie?
D.G.: W Pierwszej kawie o poranku oraz Zadbam o to, żeby cię nie stracić jest sporo opisów mojego codziennego życia. Jednak nie tyle autobiograficznych, co raczej pragnień, by poczuć się superbohaterem. By postacie z moich powieści robiły rzeczy, który ja nigdy nie zrobię, takie jak jazda na motocyklu…
K.R.: Czy zdarza się panu pisać podczas przechadzek po Rzymie albo podróży, czy raczej woli pan domowe zacisze?
D.G.: Przeważnie piszę w domu, lecz czasami, gdy mam dobry pomysł, zapisuję go na swoim smartfonie podczas przygotowywania kawy w swoim barze…
K.R.: Jak reagują pana bliscy i znajomi na fakt, że jest pan pisarzem? I – przede wszystkim – jak godzi pan pracę, pisanie i życie prywatne?
D.G.: Są ze mnie dumni, ale kiedy mogą – droczą się ze mną i docinają mi. Nie jest łatwo żonglować moimi dwoma życiami (pisarza i baristy – przyp. tłum.), ale to zawsze było moim marzeniem, które teraz się spełnia.
D.G.: Moja trzecia powieść już została wydana we Włoszech, ale nie wiem, czy i kiedy ukaże się w Polsce (sądzę, że będzie to związane z sukcesem wydawniczym mojej poprzedniej powieści). Akcja mojej następnej książki umiejscowiona jest w Toskanii, a opisuje historię miłosną pomiędzy australijskim malarzem i nauczycielką ze szkoły podstawowej w małym miasteczku nieopodal Sieny.
Z Autorem rozmawiała: Klaudia Raflik
Z języka angielskiego przełożyła: Anna Krystyna Misztal
Zredagowała: Patrycja Wołkowska
* wszystkie fotografie zostały przesłane przez Autora.
Serdecznie zapraszamy do lektury recenzji i sięgnięcia po książki Diega Galdina:
Słyszałam wiele pochlebnych recenzji książek tego autora :)
OdpowiedzUsuńWywiad bardzo ciekawy, dziękuję za możliwość bliższego poznania Diego, ponieważ wcześniej nie czytałam, żadnej powieści tego autora :)
Dziękuję i serdecznie polecam książki tego autora, są niesamowite i można bardzo przyjemnie spędzić z nimi czas :-)
UsuńWłaśnie temu staram się nadrabiać zaległości i zamówiłam "Zadbam o to, żeby cię nie stracić" i czekam na dreszczyk emocji :)
UsuńZ pewnością Ci się spodoba :)
UsuńPrzy książce "Pierwsza kawa o poranku" można odpocząć i się rozluźnić, idealna na jesienne wieczory
OdpowiedzUsuńMasz rację. Jest lekka i przyjemna :)
Usuń